Ahinsa Tarnowskie Góry w natarciu. Byli najlepszą drużyną w świerklanieckim turnieju dżudo

Indywidualnie swoje kategorie wiekowe i wagowe wygrali Paulina Sławatecka, Szymon Wolski, Jakub Rybicki, Antoni Woś, Alex Kowolik, Łukasz Szołtysik (wszyscy UKS Judo Ahinsa Tarnowskie Góry), Amelia Przewieźlik, Kacper Rygał, Przemysław Jaworski, Justyna Goraj (wszyscy Budowlani Sosnowiec), Oliwier Nowok, Antoni Abramowicz, Dominika Batko, Maciej Machulik (wszyscy AZS Gliwice), Paweł Fuchs, Jakub Widera (obaj Pałac Młodzieży Katowice) i Wiktoria Gątkiewicz (UKS Judo Częstochowa).

Drużynowo wygrała Ahinsa - 34 pkt., przed Budowlanymi - 23 pkt, AZS Gliwice - 19 pkt., Pałacem Młodzieży - 6 pkt. i UKS Judo Częstochowa - 5 pkt. Na punktowy wynik Ahinsy złożyły się jeszcze miejsca na podium Kacpra Kaima, Łukasz Kurka, Alana Przybycina, Bartosza Słarika, Karola Sikory, Małgorzaty Woś, miejsca drugie oraz Kacpra Łazaja, Marty Musik, Aleksandry Wolskiej, Igora Kowolika, Michała Danielczoka, miejsca trzecie.

– Dzisiejszy turniej jest jednym z dwóch, jakie organizujemy na terenie naszego powiatu. Przed nami jeszcze Turniej Ziemi Tarnogórskiej, który odbędzie się w połowie października. Podczas startów w takich zawodach najmłodsi mają okazję nauczyć się zasad udziału w rywalizacji sportowej, uczą się, że mają mieć aktualne badania lekarskie, że muszą przejść ważenie, że muszą pilnować kolejności przeprowadzanych walk. Dzisiaj walczymy na dwóch matach, ale na dużych zawodach walki toczą się i na dziewięciu. To przy dużej ilości startujących, czasem 200, 300 zawodników naprawdę wymaga uwagi. Jeden trener nie jest w stanie dopilnować każdego zawodnika. Te zawody są dla najmłodszych, ale w sobotę znakomicie wypadli ich starsi koledzy. Z mistrzostw Polski w jujitsu-newaza przywieźliśmy cztery medale, złoty Ani Szwedy, srebrny Ireny Woś i dwa brązowe Izabeli Gluck i Moniki Waligóry – mówi Tadeusz Wójcik, prezes i trener Ahinsy.

Ahinsa trenuje w Szkole Podstawowej nr 3 w Tarnowskich Górach, ale od czterech lat prowadzi zajęcia też w Nakle Ślaśkim. – W tutejszej szkole znaleźliśmy znakomite warunki. Sprzyja nam jej dyrekcja, finansowo wspiera nas lokalny samorząd. Prowadziliśmy też zajęcia w Boruszowicach, ale mamy za słabą kadrę szkoleniową. Obecnie w klubie trenuje około stu zawodników, a do najlepszych należą między innymi Jakub Binek, Martyna Nolewajka, wicemistrzyni Polski młodziczek a dżudo, Irena Woś, Łukasz Łuksza - dodaje Wójcik.

- Ten sezon jest dla mnie bardzo udany. Wywalczyłem złoto na mistrzostwach Polski młodzików w Luboniu, srebrny medal na międzynarodowym Pucharze młodzików w Gior na Węgrzech i brązowy medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Startowałem tam z rywalami starszymi o trzy lata. W walce o wejście do finału spotkałem się z Tomaszem Zielskim (Galeon Judo Gdynia), późniejszym mistrzem OOM. Przegrałem z nim, choć gdyby był w drugiej połówce rozpiski turnieju pewnie walczyłbym z nim dopiero w finale. Za dwa tygodnie mam zaplanowany start w międzynarodowym turnieju w Warszawie. To największa w kraju impreza dla dżudoków. Ten rok zakończy start w Pucharze Polski w Bytomiu. Impreza ta nosiła nazwę Puchar Liberty, ale od tego roku przyjmie nazwę memoriału im. Józefa Wiśniewskiego, wieloletniego trenera, działacza i prezesa dżudo. W ubiegłym roku byłem tam drugi, teraz chcę ten wynik poprawić. Jestem uczniem klasy sportowej w bytomskim gimnazjum przy szkole sportowej. Trenuję pięć razy w tygodniu w klubie, do tego dochodzą treningi w szkole i dodatkowo w sobotę – mówi Binek, aktualny mistrz Polski młodzików.

- Od wczoraj jestem mistrzem Polski w jujitsu, przed rokiem byłam na MP druga. Jest więc poprawa, pomimo sporej niedowagi – śmieje się Szweda. – Ważę 44 kg, a startowałam w wadze do 49 kg, to spora różnica. Nie mogłam też intensywnie trenować przed MP, pracuję w Straży Miejskiej, studiuję bezpieczeństwo i porządek publiczny w katowickiej Wyższej Szkole Zarządzania Ochroną Pracy. Muszę godzić pracę, naukę i trening. Teraz przygotowuję się do październikowych mistrzostw Polski w dżudo, w czerwcu zdobyłam akademickie wicemistrzostwo Polski, może uda się to powtórzyć – dodaje.