Spotkanie otwarło oficjalne bicie dzwonu, który jest symbolem Śląskiego Dzwonu Nadziei. Tę organizację charytatywną założyła Gabriela Horzela-Szubińska. A dzwon, choć od wielu lat ma swoje miejsce w restauracji "Sedlaczek", został teraz oficjalnie przekazany państwu Wójcikom, właścicielom najsłynniejszej tarnogórskiej restauracji i winiarni.
Śląski Dzwon Nadziei podarował Gabrieli Horzeli- Szubińskiej i jej córce Ewelinie Wolniszewskiej, pochodzący z Świerklańca kamilianin o. Alfred Karch. Nieżyjący już zakonnik zlecił wykonanie dzwonu w ludwisarni rodziny Felczyńskich w Taciszowie. W akcie darowizny z 6 sierpnia 1996 roku zapisano, że obdarowane będą wykorzystywały dzwon do działalności charytatywnej. Ojciec Karch i Zbigniew Felczyński wspomnieli także, że obdarowane pozostaną właścicielkami dzwonu do czasu zaprzestania działalności. Gabriela Horzela-Szubińska uznała, że nadszedł już czas, aby Śląski Dzwon Nadziei przekazać w ręce Leokadii Wójcik, właścicielki "Sedlaczka". - Dzwon jest w dobrym miejscu. A Lodzia to wspaniała kobieta. Zawsze ma otwarte serce i portfel na potrzeby innych. O nikim nie mówi za jego plecami, a mogłaby. Bo byli tacy, którzy jej utrudniali życie - chwaliła gospodynię "Sedlaczka" prezeska Śląskiego Dzwonu Nadziei.
Przez 20 lat Gabriela Horzela-Szubińska organizowała imprezy charytatywne, choć na początku też pod szyldami innych stowarzyszeń. Wspomagała organizacje rodziców dzieci chorych na dystrofię. Zasłynęła organizacją widowiska historycznego "To ja, Twoja Marysieńka", w którym brali udział znani politycy i ludzie kultury. - Graliśmy nawet na rzecz fundacji Zbigniewa Religii - wspomina pani Gabriela. Prezeska stowarzyszenia postanowiła, ze względu na wiek, że powoli będzie wycofywała się z działalności.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?