Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Brynku stacjonują helikoptery wykorzystywane do gaszenia pożarów lasów

Krzysztof Szendzielorz
Pilot Józef Janosz z zastępcą nadleśniczego z Brynka Jerzym Majsterkiewiczem
Pilot Józef Janosz z zastępcą nadleśniczego z Brynka Jerzym Majsterkiewiczem Krzysztof Szendzielorz
W Brynku znajduje się lądowisko śmigłowców, wykorzystywanych do gaszenia ognia w lasach. Powstało po gigantycznym pożarze koło Kuźni Raciborskiej, który miał miejsce 20 lat temu.

W Brynku przy siedzibie tutejszego nadleśnictwa znajduje się lądowisko dla helikopterów. Stacjonują tutaj trzy śmigłowce, choć w akcjach używanych przeważnie są dwa. Ich załoga to coś, jak leśna straż pożarna. Do akcji wyruszają, gdy płoną lasy.

Jerzy Majsterkiewicz, zastępca nadleśniczego w Brynku przypomina, że w tym roku mija 20 lat od jednego z największych pożarów, jaki wybuchł w Polsce. Mowa o pożarze w Rudach. Ogień objął ponad 9 tys. hektarów lasu w okolicach Kuźni Raciborskiej, Kędzierzyna Koźla i Rudzińcu. Z pożarem w sierpniu i wrześniu 1992 roku walczyło ponad 10 tys. strażaków, żołnierzy, policjantów, leśników i ochotników. Rannych zostało około 50 osób.

To wydarzenie spowodowało zmiany w systemie przeciwpożarowym na terenie Lasów Państwowych. Powstały wieże obserwacyjne, ale także bazy z helikopterami, wykorzystywanymi do gaszenia pożarów z powietrza. Jedna z baz i lądowisko powstało w Brynku i istnieje do dziś. - Zostaliśmy wyznaczeni m.in. dlatego, że nasze nadleśnictwo ma pierwszą kategorię zagrożenia pożarowego - mówi Jerzy Majsterkiewicz. - Jest to związane także z tym, że na naszym obszarze są również duże skupiska ludności aglomeracji śląskiej. W sumie na naszym terenie mieszka około 2 milionów ludzi - dodaje.

Helikoptery wraz z pilotami i mechanikami stacjonują co roku w Brynku od wiosny do końca lata. W tym roku powinny odlecieć stąd w połowie września. Jednym z pilotów dyżurujących w Brynku jest Józef Janosz. To emerytowany policjant, który latał już w swojej poprzedniej formacji. - Latamy na helikopterach Mi-2 - mówi Janosz. Śmigłowce zostały wyprodukowane 30 lat temu. Jednak pilot podkreśla, że to wcale nie oznacza, że maszyna jest tak stara. - Silnik wymienia sie tutaj po wylataniu tysiąca godzin, nawet jeśli jest jeszcze sprawny - zaznacza Janosz. Jedynie 30-letnie w helikopterze pozostaje nadwozie. Jednak ta „skorupa” jest wykonana z duralu, stopu żelaza odpornego chociażby na gnicie.

Śmigłowce obsługują praktycznie wszystkie nadleśnictwa Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych w Katowicach od Oławy na Zachodzie po Olkusz na wschodzie. I właśnie w tym ostatnim rejonie w tym roku miały miejsce największe pożary, które gasiły załogi z Brynka. Na terenie nadleśnictwa Brynek w tym roku wybuchło już 26 pożarów.. Wszystkie jednak zostały ugaszone w zarodku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto