Kwiecień 2011, kolejne odejścia. Jak podkreśla firma, tym razem nie grupowe, ale indywidualne. W ten sposób pracodawca, nie zaprzeczając także ekonomicznym przyczynom zwolnień, chce podnosić kwalifikacje załogi - odchodzą najsłabsi.
Wioletta Florczak, kierownik działu personalnego w Consolisie, mówi o kilkunastu osobach. Pracownicy, którzy już otrzymali wypowiedzenia, mówią o więcej niż dwudziestu i spodziewają się kolejnych. Firma nie zaprzecza.
- Ciągle badamy wskaźniki wydajności - dodaje Wioletta Florczak, tłumacząc, że to na podstawie tych analiz oceniana jest praca pracowników na poszczególnych stanowiskach. System działa od stycznia, jego wprowadzenie wymusił rynek, który, jak wyjaśnia Florczak, wymusza także zatrudnianie osób o jak najwyższych kwalifikacjach. Bo firma, choć teraz wręcza wypowiedzenia, nie wyklucza zatrudniania nowych osób.
Dla zwolnionych system mierzenia ich wydajności jest zupełną nowością.
- Podczas poprzednich zwolnień, rok temu, też mówiono, że zostają najlepsi. I my zostaliśmy. Teraz nas zwalniają, więc co mam myśleć? - pyta retorycznie Arkadiusz Kopytek, zwolniony elektryk, który w Consolisie przepracował 5 lat.
Kopytek nie ukrywa rozgoryczenia. Jak dodaje, forma zwolnienia nawet nie gwarantuje odprawy (miał umowę na czas określony). Mimo to, nie zamierza się poddać, razem z innymi zwolnionymi rozważa złożenie pozwu do sądu pracy.
W związku z wizytami zwolnionych pracowników, kontroli w gorzkowickiej fabryce nie wyklucza Państwowa Inspekcja Pracy. - To są zwolnienia indywidualne, nie jest tak, że zwalniany pracownik nie zna powodu odejścia - zapewnia Wioletta Florczak jednocześnie przyznając, że firma zdaje sobie sprawę z nastrojów panujących wśród załogi. Jak sama przyznaje coraz więcej pracowników zaczęło chorować...
Consolis jest producentem betonowych prefabrykatów wykorzystywanych głównie w budownictwie. W Gorzkowicach zatrudnia ok. 120 osób.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?