Gwarek Tarnowskie Góry pokonał Wyzwolenie Chorzów w IV lidze [FOTO]

Gwarek Tarnowskie Góry pokonał Wyzwolenie Chorzów na własnym boisku 3:0 (0:0) w meczu inaugurującym wiosenną rundę rozgrywek o mistrzostwo IV ligi gr. I. Zgodnie z kalendarzem był to faktycznie już drugi mecz rundy rewanżowej, bowiem nasi piłkarze rozpoczęli ją już jesienią wygranym pojedynkiem z rezerwami Rakowa Częstochowa.

Słoneczna, ciepła pogoda sprawiła, że na boisko przyszła spora grupa kibiców zainteresowanych formą swoich pupili. Przed dwoma tygodniami Gwarek w sparingu pokonał III-ligowy Ruch Radzionków 5:1 i wszyscy byli ciekawi, czy to był efekt dobrego przygotowania do rozgrywek.

Mecz rozpoczął się od ataków gości, którzy szybką i dokładną grą przedostawali się pod nasze pole karne. Na szczęście grający w bramce Adrian Masarczyk był na posterunku, a przy dwóch interwencjach popisał się wysokim kunsztem, broniąc swój zespół przed utratą gola.

Po 20 minutach gra się wyrównała, ale pierwszy raz bramce rywala nasi poważnie zagrozili dopiero w 31 minucie. Bartosz Polis wyprowadził błyskawiczną kontrę prawą stroną, celnie dośrodkował do Wojciecha Kowalskiego, ale jego strzał obrońca Chorzowa zdołał wybić na rzut rożny. Kilka minut później powtórka tej sytuacji, ale Sebastian Foszmańczyk strzelił wprost w bramkarza.

Po przerwie Gwarek Tarnowskie Góry odważnie ruszył do przodu. Uzyskał widoczną przewagę w polu, a w 60 minucie Bartek Polis otworzył wynik spotkania. Przechwycił piłkę w polu karnym po błędzie zawodnika gości i strzelił z dystansu nie do obrony. Trzy minuty później było już 2:0. Marcel Panak zdecydował się na samotne wejście w pole karne Wyzwolenia, minął dwóch obrońców i wyłożył piłkę Sebastianowi Foszmańczykowi. Ten spokojnie objechał wybiegającego bramkarza i wrzucił mu piłkę za plecy.

Szybko strzelone bramki wyraźnie uspokoiły grę tarnogórzan. W ich poczynaniach pojawiła się pewność i kolejne okazje. W 72 minucie najpierw strzał Tomasza Gajda trafia w słupek, chwilę później dobra akcja B. Polisa zakończyła się dośrodkowaniem do Gajdy, który z kilku metrów skierował piłkę do siatki. Okazji na podwyższenie wyniku nie brakowało, a najlepszą miał B. Polis, kiedy 80 minucie znalazł się sam na sam z bramkarzem gości.

- Cieszy wygrana, choć początek meczu był ciężki. Niepotrzebnie daliśmy im grać, po przerwie wyszliśmy wyżej i się pogubili. Myślę, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej. Chcemy wygrywać wszystkie mecze, a co z tego wyjdzie, zobaczymy – mówił po meczu Adam Krzęciesa, pomocnik Gwarka.

- W pierwszej połowie zabrakło nam dokładności, celnego podania otwierającego drogę do bramki. Po przerwie przyśpieszyliśmy grę. Tak wyglądają pierwsze mecze. Mieliśmy dopiero cztery treningi na trawie. Chcemy poprawić swoją pozycję w tabeli. W tym roku spada sporo drużyn z tabeli, więc nie ma tu miejsca na kalkulację. Aktualnie dwóch moich piłkarzy ma kontuzje, Mateusz Cieślik i Piotrek Ibrom. Kadra nie jest zbyt szeroka, ale za to mocna – zapewniał Jarosław Bryś, trener Gwarka.

- W tym roku koncentrujemy się na dalszym remoncie budynku klubowego. Będą remontowane pomieszczenia dla lekarza i masażysty oraz korytarze i pomieszczenia dla ochrony obiektu, wykonamy nową szatnię i sanitariaty dla zawodników. Ten rok poświęcamy marketingowi i poprawie organizacji klubu. To dwa cele nadrzędne na ten rok. Dalsza rozbudowa trybun, oświetlenie płyty i budowa boiska bocznego muszą zaczekać – mówi Marek Porada, prezes klubu.

Na pomeczowej konferencji trenerzy podsumowali pojedynek. - Gratulacje dla drużyny przeciwnej, która grała konsekwentnie i odniosła zasłużone zwycięstwo. Na początku spotkania mieliśmy sporo inicjatywy, chociaż nic z tego nie wynikało. Miałem nadzieję, że po przerwie, kiedy bramkarz gospodarzy będzie grał pod słońce, a my będzie mieli wiatr w plecy udokumentujemy bramkami swoją przewagę. Tymczasem dwa błędy mojego zespołu popełnione w ciągu dwóch minut odwróciły sytuację – komentował Krzysztof Wiernik, trener Wyzwolenia.

- Wygraliśmy u siebie z bardzo wymagającym przeciwnikiem. Taki był cel i udało się go zrealizować. Pracował na to cały zespół, a szczególnie trzeba wyróżnić zdobywców bramek – podsumował krótko Jarosław Bryś.

Po XVII kolejce Gwarek Tarnowskie Góry zajmuje 6. miejsce w tabeli, ze stratą 11 punktów do prowadzącego Górnika Piaski. Lider będzie właśnie kolejnym przeciwnikiem tarnogórzan, mecz odbędzie na boisku w Czeladzi.

W przerwie zawodów rozlosowano wśród nabywców biletów wejściowych nagrodę ufundowaną przez Mekonę, jednego ze sponsorów klubu. Takie nagrody będą losowane na każdym kolejnym meczu Gwarka w Tarnowskich Górach.

Spiker zawodów przeczytał również informację o prowadzonych w sekretariacie klubu zapisach dzieci z roczników 2005-2008 na treningi. Pierwsze zajęcia przewidziano 3 kwietnia o godz. 16.30.

TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – AKS CEZ WYZWOLENIE CHORZÓW 3:0 (0:0)

BRAMKI: B. Polis (60), Foszmańczyk (63), Gajda (72).

GWAREK: Adrian Masarczyk – Marcel Panak, Bartłomiej Cymerys, Patryk Timochina, Wojciech Kowalski, - Maciej Polis (77, Sebastian Majecki), Adam Krzęciesa (71, Ireneusz Poloczek), Marcin Wujek, Sebastian Foszmańczyk (75, Tymoteusz Tankowski), Tomasz Gajda (77, Artur Jabłoński) – Bartosz Polis.