Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legnica: Inspekcja pracy sprawdza temperaturę

Zygmunt Mułek
Jan Buczkowski, szef legnickiego oddziału PIP
Jan Buczkowski, szef legnickiego oddziału PIP Piotr Krzyżanowski
Inspektorzy legnickiej PIP mają pełne ręce roboty, kontrolując firmy, których pracownicy skarżą się na ziąb. - Dostaliśmy ponad 20 skarg - wylicza Jan Buczkowski, szef legnickiego oddziału PIP. - Na zimno skarżą się głównie pracownicy sklepów i niewielkich zakładów.

W podlegnickiej miejscowości, w przerobionej dużej przyczepie kempingowej, pracownicy sprzedawali kurczaki. Nie byli chronieni przed zimnem żadną szybą czy osłoną. Pracowali opatuleni swetrami i płaszczami. Temperatura w tym pomieszczeniu wahała się w okolicach zera st. C. - W tej sprawie trwa postępowanie wyjaśniające - dodaje Jan Buczkowski. - Nakazaliśmy właścicielowi zapewnić pracownikom przyzwoite warunki. Jeżeli się do tego nie dostosuje, wystąpimy o zamknięcie zakładu.

Zobacz też: Kolejna awaria sieci wodociągowej (ZDJĘCIA)

Temperatura w pomieszczeniach, gdzie ludzie wykonują lekką pracę, nie może być niż-sza niż 18 stopni Celsjusza. Przy cięższej pracy minimalna temperatura to 14 stopni. Właściciel powinien zapewnić też ludziom ciepłe napoje. Robotnicy pracujący na mrozie powinni dostać od pracodawcy ciepłą odzież i buty. Muszą mieć pomieszczenie, w którym mogą się ogrzać. W ostateczności tam, gdzie nie ma takich warunków, powinny stanąć np. koksowniki.

Czytaj też: Polonez na 150 par (ZDJĘCIA)

Dlaczego szefowie firm nie zapewniają odpowiedniej temperatury w pomieszczeniach? - Najczęściej tłumaczą się, że zepsuło się ogrzewanie - wyjaśnia Jan Buczkowski. - Zdarzało się, że system grzewczy jest źle zaprojektowany. Ale obowiązkiem pracodawcy jest zapewnienie odpowiedniej temperatury.
Po interwencji inspektorów PIP w jednym z chojnowskich zakładów właściciel wstrzymał produkcję w jednej z hal, w której temperatura zbliżała się do zera. Przeniósł ludzi do innej hali, w której było cieplej.

Jan Buczkowski przypomina, że pracodawca może zostać ukarany mandatem w wysokości od tysiąca złotych nawet do 30 tys. zł. A w ostateczności może być zmuszony do zamknięcia zakładu. Szef legnickiej PIP przed kilku laty zamknął stolarnię w przerobionej na ten cel oborze. Panujące tam niskie temperatury były istotnym powodem tej decyzji. Właściciel nie wznowił działalności.

Czytaj też: Sadysta z Legnicy usłyszał zarzuty

Przed kilku laty pod Głogowem właściciel wiejskich sklepów, gdy pracownica poskarżyła się na zimno, wywiózł ją do lasu i kazał się gimnastykować. Innym pracownicom, które wspominały o ziąbie, kazał zrobić rozgrzewkę na zapleczu sklepu.

Pracownice twierdziły, że zimą wcale nie ogrzewał sklepów. Został za to skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

- Nie mieliśmy dotąd tak drastycznych przypadków - zapewnia Jan Buczkowski. - Ale jednak każdej zimy, gdy tylko nadchodzą mrozy, pracownicy marzną. Czasami wystarczy wstawić do pomieszczenia dodatkowy grzejnik, by było cieplej - dodaje Buczkowski.

Czy w Twoim miejscu pracy jest utrzymana odpowiednia temperatura?

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto