Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liceum, technikum czy zawodówka? Oto jest pytanie

K. Szendzielorz
Ewa Cornik pokazuje doświadczenia Paulinie Prandzioch, Edycie Świtalskiej, Karolinie Piwowarskiej i Oli Sikorze
Ewa Cornik pokazuje doświadczenia Paulinie Prandzioch, Edycie Świtalskiej, Karolinie Piwowarskiej i Oli Sikorze fot. Krzysztof Szendzielorz.
Uczniowie ostatnich klas gimnazjów zaczynają szukać nowych szkół i klas, w których mogliby kontynuować naukę. Placówki ponadgimnazjalne zaczęły się zaś bić o uczniów, bo z roku na rok jest ich coraz mniej z powodu niżu demograficznego. W tych warunkach nauczyciele szkół z powiatu tarnogórskiego protestują przeciw temu, w jaki sposób starostwo ustala zasady naboru.

Gimnazja działające w powiecie w tym roku ukończy prawie 1400 uczniów. W samych Tarnowskich Górach będzie 507 absolwentów.

- Szacujemy, że naukę na terenie powiatu podejmie 1676 uczniów, w tym około 20 procent to będą uczniowie spoza naszego powiatu - informuje Katarzyna Majsterek, rzecznik tarnogórskiego starostwa. - W przyszłym roku szkolnym władze oświatowe powiatu spodziewają się, że 1397 uczniów, którzy skończą gimnazja w powiecie, rozpocznie naukę w klasach pierwszych - dodaje.

Będą oni szukali miejsc w szkołach ponadgimnazjalnych. Gros uczniów z pewnością skorzysta z oferty edukacyjnej placówek, znajdujących się na terenie powiatu tarnogórskiego. A te coraz bardziej rywalizują o absolwentów gimnazjów, bo tych jest ich z każdym rokiem coraz mniej. Od września w klasach pierwszych naukę ma rozpocząć o 172 uczniów mniej niż w poprzednim roku szkolnym. Wszystko z powodu niżu demograficznego. W kolejnych latach może okazać się, że niektóre placówki trzeba będzie zamykać. Zresztą jedna z nich już padła ofiarą tego mechanizmu. Mowa o Zespole Szkół Elektroniczno-Ekonomicznych w Kaletach. Radni powiatu tarnogórskiego już zdecydowali o zamknięciu tej placówki. W oficjalnym wykazie starostwa, dotyczących szkół ponadgimnazjalnych, które przeprowadzą zadania naborowe na przyszły rok, kaletańskiej placówki już nie ma.

Trudno się zatem dziwić, że kolejnymi naborami do szkół ponadgimnazjalnych coraz bardziej przejmują się dyrekcje i grona pedagogiczne. Jeśli bowiem do ich szkół nie zgłosi się odpowiednia liczba uczniów, to zaplanowane oddziały mogą w ogóle nie powstać. Wtedy pracę mogą stracić także nauczyciele.

W szkołach nadzorowanych przez Starostwo Powiatowe w Tarnowskich Górach przygotowano 1745 miejsc dla absolwentów gimnazjów. Władze powiatu zapewniają, że gdyby była taka potrzeba liczbę tych miejsc można bez trudu zwiększyć. Inna sprawa, że tarnogórskie starostwo, które zezwala szkołom na otwarcie określonych klas, nie zawsze akceptuje propozycje dyrekcji placówek i nauczycieli. Nawet jeśli w danej szkole od wielu lat były prowadzone klasy o danym profilu, a nabór udawało się przeprowadzać z sukcesem.

Przykładem może być Zespół Szkół Chemiczno-Medycznych w Tarnowskich Górach, gdzie w ubiegłym roku dyrekcja mogła otworzyć dwie klas ogólnokształcące. W tym roku starostwo dało pozwolenie dyrekcji na jedną. - Mamy zapewnienie, że gdyby było więcej chętnych, to będziemy mogli otworzyć jeszcze jedną klasę - mówi Ryszard Mitręga, dyrektor Zespołu Szkół Chemiczno-Medycznych. Ale wśród nauczycieli zawrzało, bo gdy oni starają się, aby przyciągnąć młodych ludzi do szkoły, starostwo decyzjami administracyjnymi zniechęca uczniów do wyboru popularnego "chemika". - Co z tego, że mamy możliwość otwarcia dodatkowej klasy. Kiedy przychodzi do nas po raz pierwszy uczeń i pyta ile klas ogólnokształcących będziemy mieli, to odpowiadamy zgodnie z prawdą, że jedną. Na starcie już zniechęcamy. Szczególnie jeśli uczeń dowie się, że w innej szkole zostanie otwartych sześć klas ogólnokształcących. O równości szans nie ma mowy - mówi nam jeden z nauczycieli "chemika". Tutejsi pedagodzy przeprowadzili zresztą badania, na których kierunkach uczniowie chcieliby się uczyć. Na tej podstawie zaproponowano konkretne kierunku i liczbę oddziałów. Nie zyskali jednak zgody na otwarcie klasy o profilu opiekun medyczny w zasadniczej szkole zawodowej oraz fototechnik w technikum. Ponadto nauczyciele są oburzeni tym, że dopiero w połowie kwietnia starostwo przekazało im zadania naborowe do szkoły policealnej. Dyrekcja zatem nie mogła przeprowadzić promocji kierunków chociażby wśród swoich maturzystów.

- Organ prowadzący udzielił zgody na otwarcie jednej klasy LO w "chemiku" a nie dwóch, co było podyktowane zmniejszająca się liczbą absolwentów gimnazjów, czyli potencjalnych klientów szkoły. Decyzja ta to także wola uporządkowania istniejącej struktury naszego szkolnictwa, czyli rozgraniczenia kształcenia ogólnego od zawodowego w technikach, szkołach zawodowych i policealnych. W przyszłości takie rozwiązanie, gdy zostanie urzeczywistnione, będzie bardziej czytelne dla zainteresowanych, głównie uczniów - mówi rzeczniczka starostwa Katarzyna Majsterek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto