Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wojnie pomiędzy szpitalem a Red-Medem najbardziej cierpią chorzy

Dorota Grąbczewska
Dorota Grąbczewska
W Kutnie trwa nieformalna wojna pomiędzy szpitalem a Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej Red-Med. Chodzi o świadczenie usług nocnej i świątecznej pomocy. Niestety, cierpią na tym pacjenci. Chorzy krążą pomiędzy placówkami, bo obie odsyłają ich do siebie nawzajem.

Do końca lutego 2011 roku usługi nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej świadczył Kutnowski Szpital Samorządowy. Od 1 marca kontrakt przejął NZOZ Red-Med, który wygrał przetarg ogłoszony przez łódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Red-Med ma więc leczyć pacjentów w nagłych przypadkach do końca roku.

- Rzeczywiście na zmianach najbardziej cierpią chorzy ludzie, bowiem ich droga do lekarza wydłużyła się - przyznaje Piotr Okoński, prezes KSS. - Red-Med niezasadnie wysyła pacjentów do szpitala, abyśmy to my udzielali im pomocy, choć nie mamy za to płacone. Nie może być tak, że oni biorą pieniądze za usługę, a my ponosimy koszty leczenia. Dlatego my także odsyłamy teraz pacjentów, w stanach braku zagrożenia zdrowia i życia.

Jacek Sikora, przewodniczący Rady Miasta Kutna, przyznaje, że był świadkiem sceny na SOR w Kutnie, która go zbulwersowała.

- Pomocy lekarskiej szukała matka, której dziecko miało 40 stopni gorączki - relacjonuje Jacek Sikora. - Wysłano ją do Red-Medu. Podobnie postąpiono z mężczyzną, którego przywieziono z budowy autostrady. Uskarżał się na ostry ból w klatce piersiowej. Jego też odesłano do Red-Medu.

Zgodnie z przepisami, nocna i świąteczna pomoc Red-Medu zaczyna się po godzinie 18, gdy przychodnie Podstawowej Opieki Zdrowotnej są już nieczynne.

Red-Med zastępuje więc pomoc lekarza pierwszego kontaktu. W przypadkach: utraty przytomności, bólu w klatce piersiowej, omdlenia, ostrej duszności, urazów i chorób związanych z ciążą, trzeba szukać pomocy na pogotowiu, dzwoniąc pod numer 999 lub 112.

- Wiele historii o naszej rzekomo złej pracy wyssane jest z palca - mówią pracownicy Red-Medu. - Prawdą jest, że współpraca pomiędzy nami a pogotowiem nie układa się dobrze. Gdy my wzywamy karetkę do pacjenta, to okazuje się, że musimy wyjątkowo długo czekać, bo ambulansu nie ma... Bywało, że z SOR odesłano do nas pacjenta z urazem. A przecież my nie mamy sprzętu diagnostycznego, tak jak nie ma go lekarz w przychodni. To my powinniśmy napisać skargę na szpital.
Po godzinie 18 w Red zjawia się wielu pacjentów.

- Wiele razy słyszeliśmy, że lekarza w ich przychodni nie było i dlatego przychodzą tutaj - opowiadają medycy.

Wicestarosta Konrad Kłopotowski zachęca, by niezadowoleni pacjenci składali skargi do NFZ, gdyż tylko w ten sposób można "wyeliminować Red-Med", a szpital mógłby znów świadczyć usługi. Proponował nawet, by w urzędzie zrobić listę niezadowolonych pacjentów.

Tymczasem NFZ w Łodzi jest zadowolony z usług Red-Medu. - Poskarżyła się dotąd jedna osoba, a liczba ambulatoryjnych porad lekarskich udzielonych w tym miejscu w marcu i kwietniu sięga tysiąca - informuje Beata Kosiorek-Aszkielaniec, rzecznik NFZ w Łodzi. - Skarga była bezzasadna. Lekarz podjął dobrą decyzję o wezwaniu pogotowia.


Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected] lub komentujcie na stronie www.kutno.naszemiasto.pl

W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto