Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy sprzęt dla służb ratowniczych przechodzi badania w tarnogórskiej fabryce Faser ZDJĘCIA

Iwona Świetlik
Nowy sprzęt dla służb ratowniczych aktualnie przechodzi badania w tarnogórskiej fabryce Faser.
Nowy sprzęt dla służb ratowniczych aktualnie przechodzi badania w tarnogórskiej fabryce Faser. Jolanta Talarczyk/arc.
Fabryka Sprzętu Ratunkowego i Lamp Górniczych Faser z Tarnowskich Gór opracowała nowy sprzęt, a są to maska Ultrapanorama oraz aparat powietrzno-butlowy Vulcan. Aktualnie sprzęt przechodzi badania.

W Fabryce Sprzętu Ratunkowego i Lamp Górniczych Faser sprzęt ochronny układu oddechowego przechodzi wiele badań, m. in. na sztucznych płucach, nim trafi do użytkowników. Tarnogórska fabryka produkuje 87 typów aparatów powietrzno-butlowych, regeneracyjnych i ucieczkowych oraz pochłaniacze ochronne górnicze. Sprzęt tego typu jest stosowany przez pracowników górnictwa, przemysłu chemicznego, służby ratownicze, w tym straż pożarną, a także załogi wojskowych pojazdów pancernych.

Właśnie trwają badania nad nowym sprzętem - maską do aparatów ratowniczych, zapewniająca większą widoczność niż tradycyjne maski do aparatów ratowniczych i nad nowym aparatem powietrzno-butlowym, który jest sprzętem ochronny dróg oddechowych, izolacyjnym dla ratowników górniczych, straży pożarnej i służb ratownictwa chemicznego.

Aparaty powietrzno- butlowe Faser SA produkuje od lat 60. XX wieku. Sprzęt nowej generacji bardzo się różni od używanego 10-20 lat temu. Przygotowywany do produkcji nowy typ aparatu Vulcan wraz z maską ultrapanoramiczną będzie gwarantował użytkownikom większy komfort pracy z takim sprzętem. Będzie wyposażony m.in. w zupełnie nowej konstrukcji noszak (pasy do zakładania aparatu). Aparat do produkcji ma być wdrożony pod koniec tego roku.

W laboratorium fabryki aktualnie prowadzone są także badania tzw. produkcyjne, czyli wybranych losowo egzemplarzy z asortymentu produkcyjnego.

- Z każdej nowej partii produkcyjnej wybieranych jest losowo 10-20 procent urządzeń do laboratoryjnego badania. W partii jest 50 sztuk i z każdej z nich testom podawanych jest od 5 do 13 egzemplarzy. Wszystkie materiały i komponenty stosowane w naszych wyrobach mają certyfikaty i atesty zgodności z wymaganą dla nich normą. Na sztucznych płucach sprawdzamy sprawność pochłaniaczy dla różnych pojemności oddechowych, maksymalnie 70 litrów na minutę - mówi Maria Dąbek-Bosek, kierownik Laboratorium Faser SA.

Sztuczne płuca w laboratorium Faser SA to właściwie dwa stanowiska badawcze o bardzo długich nazwach – stanowisko do badania parametrów fizjologicznych ze sprężonym tlenem lub mieszanką sprężonego tlenu z azotem oraz stanowisko do badania oporów oddychania aparatów regeneracyjnych ze sprężonym tlenem lub mieszanką sprężonego tlenu z azotem. Symulują system oddechowy człowieka. Służą do badania różnego typu sprzętu ochrony dróg oddechowych, w tym z aparatów ucieczkowych i regeneracyjnych.

Co roku sztuczne płuca, podobnie jak inne urządzenia laboratorium tarnogórskiej fabryki (a jest ich 28) przechodzą wnikliwą kontrolę ich sprawności pomiarowej i zgodności ze sprzętem wzorcowym.

- Testy na stanowiskach badawczych ze sztucznymi płucami wykazują czas ochronnego działania aparatów. A jest to najłagodniejszy sprawdzian z długiego toru przeszkód, który musi przejść sprzęt ochronny układu oddechowego. Obudowy aparatów są badane pod kątem ich wytrzymałości mechanicznej. Są zrzucane z półtorametrowej wysokości, w trzech różnych pozycjach, na betonowe podłoże. Ponadto są zamykane w stalowych kasetach na specjalnej utrząsarce, która poddaje je drganiom o częstotliwości 100 cykli na minutę. Ich szczelności wykazuje test przeprowadzany w wodzie. Są zatapiane i obserwowane, czy nad nimi nie unoszą się pęcherzyki powietrza. Bada się ich odporność na różne warunki środowiskowe w atmosferze suchej i mokrej, w każdej przebywają po siedem dni,, w temperaturach od minus 30 do plus 70 stopni – mówi Jolanta Talarczyk - rzecznik prasowy FSRiLG FASER SA.

Po każdym etapie badań laboratoryjnych sprzęt ochrony dróg oddechowych jest oglądany przez specjalistów i wszystkie jego „reakcje” na testy są opisywane. Po zakończeniu całego cyklu badań odporności mechanicznej i klimatycznej przeprowadzany jest jeszcze test sprawności aparatów, powinny przetrwać „tortury” i zachować walory użytkowe.

Pierwsze sztuczne płuca zainstalowano w polskim laboratorium w latach 80 XX wieku. Dla Fabryki Sprzętu Ratunkowego i Lamp Górniczych Faser SA skonstruowała je wtedy niemiecka firma „Auer”. Funkcjonują do dziś, oczywiście po modernizacjach i rozbudowach, które wykonali konstruktorzy tarnogórskiej fabryki. Faser SA był później współtwórcą podobnych stanowisk badawczych dla Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego oraz Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego. Obecnie w Polsce są tylko trzy urządzenia tego typu i wszystkie służą do kontroli ochronnego sprzętu oddechowego m.in. dla górników.

Badania laboratoryjne zawsze towarzyszą produkcji. W przypadku postępowania certyfikacyjnego wyrobów, decydującego o dopuszczeniu danego asortymentu do obrotu rynkowego, badania laboratoryjne są tylko przepustką do badań eksploatacyjnych. Wykonywanych najpierw na bieżni, a później w rzeczywistych warunkach, w których aparaty lub pochłaniacze ochronne mają być stosowane. W obu etapach uczestniczą zawodowi ratownicy, dla których praca z takim oprzyrządowaniem nie jest zaskoczeniem.

Na bieżni, przy różnym obciążeniu ratownika, monitorowane są okresowo zawartości tlenu, dwutlenku węgla i opór oddychania. W ten sposób ustala się czas ochronnego działania. Kolejny etap postępowania certyfikacyjnego jest prowadzony w warunkach kopalnianych - najpierw aparaty są eksploatowane przez trzy miesiące na dwóch zmianach roboczych, a następnie używane przez ratowników podczas akcji ucieczkowej, czyli symulującej ewakuację załogi w sytuacji zagrożenia (wystąpienia atmosfery niezdatnej do oddychania). Po tych badaniach każdy z ratowników wypełnia ankietę, w której ocenia wszystkie elementy aparatu i ich funkcjonalność, począwszy od zacisku nosowego po gotowość sprzętu do użycia. Trzymiesięczny sprawdzian eksploatacyjny zamykają kolejne badania laboratoryjne.

- Wszystko co chroni życie i zdrowie ludzkie musi być skuteczne i niezawodne. Dlatego, o tym czy nowy wyrób zostanie wdrożony do produkcji decydują wyniki badań i testów. Prowadzimy je we własnych laboratoriach badawczych i pracowniach konstrukcyjnych. Dodatkowo wszystkie nasze wyroby są atestowane przez polskie instytucje klasyfikacyjne, jakimi są: Centralny Instytut Ochrony Pracy, Główny Instytut Górnictwa oraz Centrum Naukowo Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej – informuje Jacek Światek, prezes zarządu - dyrektor generalny Faser SA.

Z laboratorium Faser SA często korzysta również Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii W Warszawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto