Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł Nakło wzbił się do wysokiego lotu

Stanisław Wawszczak
Orzeł Nakło pokonał zespół z Dąbrowy Górniczej
Orzeł Nakło pokonał zespół z Dąbrowy Górniczej Stanisław Wawszczak
LKS Orzeł Nakło Śląskie pokonał UKS Pionier Ujejsce Dąbrowa Górnicza 2:1 w meczu II kolejki rozgrywek o mistrzostwo katowickiej grupy IV ligi okręgowej. Każdy kibic docenia dobre rozpoczęcie nowego sezonu, więc też i nakielscy z zaciekawieniem oczekiwali pierwszego w nowym sezonie meczu swoich ulubieńców nas własnym boisku. Ciekawość była tym większa, że w pierwszej kolejce Orzeł doznał na wyjeździe wysokiej porażki 4:0 z Wartą Zawiercie, drugim zespołem poprzedniego sezonu w grupie II.

Orzeł Nakło, to mimo wszystko solidny klub, zajmujący od wielu lat miejsca w czołówce tabeli i pomimo bardzo poważnej przebudowy zespołu zawsze jest groźny. Przekonał się o tym i Pionier, drużyna z krótkim, bo dopiero jednorocznym stażem w okręgówce.

Nasi od pierwszych minut przeważali, choć już w 2 minucie spotkania pierwszą okazję na strzelenie bramki mieli goście. Potem to jednak nasi przesiadywali na połowie gości, bezradnie usiłując zdobyć gola. Okazji stuprocentowych było kilka, pierwsza już w 15 minucie po znakomitym dośrodkowaniu Jakuba Soboty. Piłka przeszła kilka metrów wzdłuż bramki gości, ale żaden z naszych piłkarzy nie zdołał jej skierować do siatki. W 22 minucie Maciej Janusz minimalnie chybił z kilku metrów. W 35 minucie Mateusz Kubica, który przechwycił kolejne dobre dośrodkowanie Soboty, uderzył z 10 metrów blisko spojenia słupka i poprzeczki. W 43 minucie Dariusz Karwat, kapitan nakielskiej drużyny przejął piłkę tuż przed bramką i kilku metrów spudłował. Kiedy nasi piłkarze byli już myślami na przerwie w szatni, pojedyncza akcja gości przyniosła im prowadzenie. Atak prawą stroną zakończyło podanie do nieobstawionego napastnika gości, który z linii pola karnego spokojnie przymierzył i posłał piłkę po długim rogu do siatki.

Po przerwie nakielczanie ruszyli do odrabiania strat. Dwukrotnie wykonywany rzut rożny przyniósł wyrównanie. W 50 minucie Daniel Brzezina posłał piłkę w pole bramkowe do przysłowiowego młyna, a tutaj dopadł jej Karwat i główką wpakował do bramki. Młody zespół Orła wyraźnie odetchnął z ulgą, bowiem wizja drugiej z rzędu porażki była jednak realna. Goście nie zamierzali jednak tak łatwo zrezygnować. Kolejne minuty przynosiły okazje jednej i drugiej stronie. W 70 minucie po strzale Piotra Ibroma kibice widzieli już piłkę w siatce, ale bramkarz gości końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Mecz zbliżał się do końca, kiedy to Kubica po dobrym podaniu Brzeziny znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Uderzył mocno, jednak strzał trafił w bramkarza. Tę znakomitą okazję skwitował głośny jęk zawodu kibiców. Na szczęście dla gospodarzy minutę później Kubica już się nie pomylił i po podaniu Kamila Lamli główką nad bramkarzem dał zwycięskiego gola gospodarzom. Goście nie potrafili pogodzić się z takim obrotem sprawy, dyskutowali z sędzią, co zakończyło się dla ich kapitana czerwoną kartką.

Opinie po meczu

- Bardzo się cieszę, to moja pierwsza bramka w tym sezonie. Wiosną udało mi się jeden raz celnie trafić, ale grałem raczej z tyłu. Przyszedłem tutaj z Bobrownik Śląskich, tam grałem na boku pomocy. W tym sezonie, w przebudowanym zespole trener ustawił mnie z przodu. Mogliśmy wcześniej coś strzelić i spokojnie prowadzić grę. Przeciwnik nie grał wielkiej piłki, to my mieliśmy przewagę i na szczęście wygraliśmy – mówi Kubica, strzelec zwycięskiej bramki.

- Mimo, że druga połowa była w naszym wykonaniu słabsza, udało się strzelić dwie bramki i wygrać to ważne spotkanie. Zwycięstwo wzmacnia drużynę, a to było konieczne. Emocji było wiele, ale na pewno nie były one zamierzone. Mieliśmy kilka niewykorzystanych, klarownych sytuacji i nad tym musimy pracować. Na boisko wybiegł bardzo młody zespół, bowiem w składzie wyjściowym było pięciu młodzieżowców. Latem z zespołu odeszli Gawlinski, bracia Skibowie, Mik, Niewolik i Wałek, a Przybyłek i Klocek jeszcze nie wznowili treningów. Wszyscy oni tworzyli trzon zespołu. Na dodatek na początku sezonu nie mogę skorzystać jeszcze z kilku nowych zawodników takich jak Adam Kowol, Michał Kulas, Mariusz Malok, czy Rafał Melicki. Będą pewnie podstawą wyjściowych jedenastek, ale na razie leczą kontuzje doznane w okresie przygotowawczym – mówi Radosław Osadnik, trener Orła.

- Latem odszedł prawie cały zespół, więc musieliśmy budować go od nowa. Udało się pozyskać takich piłkarzy jak Łukasz Wandzik i Jakub Sobota z Unii Świerklaniec, Maciek Janusz i Sławomir Tyczka z Sokoła Orzech, Sebastian Kos ze Stadionu Śląskiego, Kamil Lamla z Ruchu Radzionków, Piotr Ibrom, Kowol, Kulas i Melicki z Gwarka Tarnowskie Góry, Denis Kozub z LKS Żyglin oraz młodzieżowców Roberta Mrotka, Damiana Zalewskiego i Marcina Chroboka z Zandki Chorzów. Szukamy jeszcze jakiegoś doświadczonego zawodnika do kierowania zespołem na boisku. Mamy czas do końca sierpnia. Zmiany w składzie są bardzo wielkie, to praktycznie nowy zespół i na pewno potrzebuje czasu na zgranie się. Przy czym trzeba też punktować i to jest najtrudniejsze zadanie. To dla nas nowa sytuacja, nigdy coś takiego nas nie spotkało. A dlaczego tak się stało? Wiadomo, że nasze możliwości finansowe są niewielkie, a każdy z piłkarzy, który odszedł chciał też spróbować czegoś innego – mówi Rafał Zientek, prezes Orła.
Orzeł po zwycięstwie z Pionierem awansował z ostatniego miejsca w tabeli na 10. Dla pozostałych naszych drużyn w okręgówce II kolejka nie była tak udana. Odra Miasteczko przegrała w Mierzęcicach z miejscowym Strażakiem 2:1, a Sokół Orzech uległ w Siemianowicach Siemianowiczance 4:1. Po II kolejce Sokół, Odra i Orzeł mają po 3 pkt. W najbliższą sobotę Sokół podejmie będący jeszcze bez punktów MKS Sławków, a Miasteczko Śl. zobaczy derby Odra – Orzeł. I nie trudno przewidzieć, że … będzie się działo.

LKS ORZEŁ NAKŁO ŚL. – UKS PIONIER UJEJSCE 2:1 (0:1)

BRAMKI: Karwat (50), Kubica (89) - Zarychta (45)
ORZEŁ: Sebastian Mól – Piotr Ibrom, Kamil Lamla, Łukasz Stolarczyk, Łukasz Wandzik – Daniel Brzezina, Mateusz Kubica, Michał Kochel (84, Denis Kozub), Jakub Sobota, Maciej Janusz (67, Jarosław Stachowicz) – Dariusz Karwat (61, Sebastian Kos).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto