Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pobity przez policjantów? 18 - latek stawia poważne zarzuty funkcjonariuszom

Tomasz Klyta
18 - latek z Nakła Śląskiego wciąż przebywa w szpitalu. Czy jego urazy są wynikiem pobicia przez policjantów?
18 - latek z Nakła Śląskiego wciąż przebywa w szpitalu. Czy jego urazy są wynikiem pobicia przez policjantów? Tomasz Klyta
18 - latek z Nakła Śląskiego twierdzi, że został pobity przez policjantów. Do zdarzenia miało dojść po tym, jak razem z kolegą, został zatrzymany za kradzież motocykla. Wersja nastolatka jest wstrząsająca ale Policja stanowczo odrzuca stawiane zarzuty.

Wszystko zaczęło się od kradzieży motocykla w Nakle Śląskim, którą zgłoszono kilka minut po północy 25 czerwca. Dwaj nastolatkowie w wieku 17 i 18 lat, próbowali ucieczki na skradzionym motorze. Po krótkim pościgu, porzucili pojazd i uciekali dalej pieszo. Chwilę później, obaj zostali zatrzymani - tylko do tego momentu wersje policji i nastolatków zgadzają się ze sobą.

18 - latek, który prowadził motocykl do dziś przebywa w szpitalu z urazem głowy. Opowiedział wstrząsającą historię o swoim zatrzymaniu. - Wsadzili mnie do "suki", skrępowali ręce i usadzili w ten sposób, że byłem pochylony do przodu. Jeden z policjantów zapytał czy kibicuję Ruchowi Chorzów, a kiedy potwierdziłem, kopnął mnie w klatkę piersiową. Chwilę później zwymiotowałem i za to też zostałem kopnięty. Policjant krzyczał, że jeśli znowu zwymiotuję, dostanę następnego "kopa" - opowiada 18 - latek. Twierdzi ponadto, że w drodze na komendę policjant, który wcześniej go kopał, kontynuował znęcanie. - Bił mnie po głowie i śmiał się, że siedzą mi tam muchy - mówi rzekomo pobity przez policjantów nastolatek.

Raport policyjny z zatrzymania mówi o tym, że 18 - latek trafił na komendę z widocznymi obrażeniami głowy. Jednak jak twierdzi nastolatek, policjanci, którzy dokonali zatrzymania od początku sugerowali, że podczas próby ucieczki, sprawcy kradzieży wywrócili się na motocyklu. - Nie przewróciliśmy się. Potem, na komendzie jeszcze mnie zastraszali, żebym podpisywał wszystkie zeznania, które dostanę pod nos - opowiada.

Będąc jeszcze na komendzie w Tarnowskich Górach, 18 - latek zgłosił funkcjonariuszom, że źle się czuje i został przewieziony do szpitala w Bytomiu. Po badaniach stwierdzono jednak, że jego zdrowie oraz życie nie są zagrożone. Obydwaj nastolatkowie dobrowolnie poddali się karze. Dostali 0,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, oraz dozór kuratora.

Po tym, jak nastolatkowie zostali zwolnieni przez policję, starszy z nich pojechał na badania do Szpitala Powiatowego w Tarnowskich Górach. Tam zatrzymano go na obserwację z urazem głowy. Przebywa w szpitalu do dziś. Zapowiada złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury.

- Opowiedziana przez sprawcę kradzieży historia jest po prostu niewiarygodna. W trakcie zatrzymania można zgłosić zażalenie na działanie policji ale z tego nie skorzystano. Wątpliwości budzi też to, że najpierw poszedł na skargę do mediów zanim skierował sprawę do odpowiednich organów, np. do prokuratury. Wygląda to raczej na próbę zmniejszenia swojej winy w oczach mieszkańców niewielkiej miejscowości, z której pochodzą sprawcy - twierdzi st. asp. Rafał Biczysko, rzecznik prasowy tarnogórskich policjantów.

Opisuje też wersję funkcjonariuszy. Z raportów policyjnych wynika, że nastolatkowie podczas próby ucieczki przewrócili się na motorze. - Jechali bez kasków, więc obrażenia głowy mogły powstać po upadku. Ponadto, rozmawiałem z policjantem, który pieszo ścigał 18 - latka. Uciekający wskoczył w krzaki, za którymi znajdował się mur. Tam również mógł doznać urazu głowy, z którym - co ważne - policjanci już go zastali. Wszystkie jego obrażenia znajdują się w raportach z akcji - mówi Biczysko.

Czyja wersja jest prawdziwa? Wygląda na to, że prawdę poznamy tylko, jeśli rzekomo pobity przez policjantów nastolatek zgłosi sprawę do odpowiednich organów ścigania.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto