Puchar Memoriału im. Michalskiego i Łysika został w Tarnowskich Górach

Niespodzianką tegorocznej imprezy była nieobecność Kutnej Hory (Czechy), która w ostatnich trzech latach wygrywała tarnogórski memoriał. Tegoroczny regulamin dopuszczał udział zawodników grających w rozgrywkach III ligi, więc w przed memoriałowych dyskusjach spodziewano się finału tarnogórskiego KKS i Kutnej Hory. Miał to być przełomowy memoriał, wygrany w końcu przez nasz zespół. Tymczasem na dwa tygodnie przed imprezą Czesi powiadomili organizatorów o swojej nieobecności.

KKS postanowił więc wystawić w turnieju dwie drużyny. Trzeba dodać, że na memoriał stawiło się jednak dwóch czeskich koszykarzy i wzmocnili oni drużynę Przyjaciół Szymona. W imprezie oprócz tych zespołów udział jeszcze wzięły Bekescabe (Węgry), AS HEF Lubliniec, TG Team Tarnowskie Góry, Machina AG Rolbud Radzionków, KS Olimpia Basket Boruszowice, Boguszów Gorce i Fit Your Live Tarnowskie Góry.

Eliminacje tradycyjnie już odbywały się na dwóch halach, tarnogórskiej przy Parku Wodnym dla grupy „A” i radzionkowskiego MOSiR-u dla grupy „B”. Z grupy „A” do półfinałów awansowały KKS TG i KKS TG Junior, a z grupy „B” Machina Radzionków i AS Lubliniec. Sobotnie, poranne półfinały po pełnych emocji meczach wyłoniły finalistów. Szczególnie zacięty był mecz Machiny AG Rolbud z KKS TG Junior. W normalnym gry czasie był remis 55:55, a w dogrywce na 2 sekundy przed jej końcem też na tablicy widniał wynik remisowy. Wtedy sędzia podyktował przeciwko Machinie rzuty osobiste za faul. Michał Nikiel pierwszy rzut trafił, drugi chybił i dał tarnogórzanom zwycięstwo jednym punktem, 62:61.

- Szkoda, to był przedwczesny finał. Moim zdaniem spotkały się tu dwie najlepsze drużyny memoriału. A zwycięstwo KKS-u? Sędzia chyba nie widział końcowego faulu i zbyt pochobnie go podyktował – komentował po meczu Tomasz Dziekański, asystent trenera Machiny.

W drugim półfinale KKS TG wyraźnie pokonał AS Lubliniec 83:63. Goście z Lublińca grali praktycznie bez ławki rezerwowych i tarnogórzanie zabiegali ich w IV kwarcie. Tak więc w finale o Puchar Memoriału zagrały dwie drużyny KKS-u. Pierwsza kwarta przebiegała nad wyraz spokojnie, ale od drugiej rozgorzała prawdziwa walka na parkiecie. Oba zespoły, prowadzone przez Michała Zalewskiego (KKS) i Radosława Kucińskiego (KKS Junior) walczyły do ostatniej minuty. Zwycięsko z tej rywalizacji wyszedł KKS Junior wygrywając 53:42.

- Kiedy okazało się, że Czesi nie przyjadą podzieliśmy nasze drużyny na dwie ekipy. Termin finału memoriału był dla nas niekorzystny, bo właśnie dzisiaj chłopcy muszą jeszcze rozegrać późnym wieczorem drugi mecz fazy play-off o wejście do II ligi z AZS Politechnika Opolska. Chcieliśmy ten mecz przełożyć, ale przeciwnicy nie zgodzili się – mówi Łukasz Kowalski, prezes KKS-u. Jak się potem okazało, zmęczeni tarnogórzanie przegrali ten pojedynek 37:72, tym samym odpadając z dalszej walki o awans.

- Choć czeka nas jeszcze jeden ważny mecz, oba zespoły zagrały na całego. Trzeba było okazać szacunek kibicom, którzy przyszli nas oglądać – mówi Radosław Kuciński, trener KKS TG Junior.

Mecz o III miejsce Memoriału wygrał AS Lubliniec pokonując Machinę 69:58 (11:20, 17:12, 27:12, 14:14). W przerwach wolny czas uprzyjemniały kibicom występy grupy TESS, Studia Tańca i Baletu MK, dziewczęta z piekarskiej Azarii i karatecy TKS Karate.

KKS TG JUNIOR TARNOWSKIE GÓRY – KKS TG TARNOWSKIE GÓRY 53:42 (13:10, 13:9, 12:11, 15:12)
KKS TG JUNIOR: Kołodziejczak (11 pkt.), Stanek (2), Wandzik (2), Kubica (2), Pałka, Podgórski (2), Gołkowski, Pietryga S. (8), Nikiel (16), Pietryga P. (3), Tomaszowski, Szczerba (8).
KKS TG: Krasoń (3), Grzegorzewski, Zagrodzki (5), Stolarski, Szmidt (7), Leopold (2), Chorążak (8), Szewczyk, Zieliński (6), Ćwieląg, Kobek (7), Ogrodnik (4).