Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skomplikowany wyjazd do sanatorium. Czy w NFZ ktoś czyta nasze pisma?

Monika Krężel
Na wyjazd do sanatorium trzeba dziś czekać około 18 miesięcy.
Na wyjazd do sanatorium trzeba dziś czekać około 18 miesięcy. fot. Photodisc.
Od 2007 r. pani Iwona z Sosnowca stara się o wyjazd do sanatorium. Z NZF przyszła pozytywna decyzja, jednak nie w terminie, który ją interesował.

- Prosiłam o przesunięcie go, bo miałam ważny powód. Słyszałam, że nie będzie żadnego problemu. Okazało się, że nic z tego. Procedurę kwalifikacji do wyjazdu rozpoczęłam niestety raz jeszcze - opowiada.

Nasza Czytelniczka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) jest po operacji onkologicznej. Cztery lata temu postanowiła razem z mężem starać się o wyjazd do sanatorium.

- W pierwszym piśmie do NFZ z 2007 roku zaznaczyliśmy, że prosimy - jeśli w ogóle zakwalifikujemy się - aby nie były to góry ani termin letni - mówi pani Iwo-na. - Jako osoba chorująca poważnie na gardło lepiej czułabym się nad morzem, podobnie jak mąż, który źle czuje się w górach, bo ma kłopoty z oddychaniem. Poza tym wiedziałam, że latem będę się opiekować 95-letnim ojcem. We wniosku nie pisałam o schorowanym tacie, ale prosiłam o nieprzyznawanie terminu w lipcu czy w sierpniu - relacjonuje.

Nasi Czytelnicy przeszli całą procedurę i zakwalifikowali się do wyjazdu sanatoryjnego. 11 kwietnia 2007 r. otrzymali pismo z NFZ, że zarejestrowano ich pod określonym numerem i wpisano na listę oczekujących w terminie 12-15 miesięcy.

Jakież było ich zdziwienie, gdy kilka miesięcy później otrzymali pismo z NFZ informujące, że otrzymali skierowanie do sanatorium na 2 sierpnia 2008 r. do Ląd-ka-Zdroju. - Od razu zaczęliśmy interweniować w NFZ, bo nie mogliśmy wyjechać w tym terminie. Tłumaczyliśmy, że chodzi o naszego schorowanego tatę. Urzędnik poinformował nas, że nie będzie problemu z przesunięciem terminu, ale potrzebne jest zaświadczenie od lekarza rodzinnego. Pobiegłam do niego od razu, otrzymałam zaświadczenie i złożyłam je w NFZ. Mijały tygodnie, ja spokojnie czekałam na nowy termin - wyjaśnia.

Lecz 8 lipca 2008 r., pani Iwona otrzymała pismo z NFZ, zaczynające się tak: "W nawiązaniu do rezygnacji z leczenia uzdrowiskowego w zaproponowanym terminie informujemy, że ...".

- Oczom nie wierzyłam. Przecież nie zrezygnowałam z sanatorium, prosiłam tylko o przesunięcie terminu - podkreśla pani Iwo-na. - W piśmie urzędnik informo- wał nas, że przesunięcie terminu jest możliwe tylko w uzasadnionych przypadkach: zdarzenia losowego lub choroby ubezpieczonego. Czy opieka nad 95-letnim człowiekiem nie jest przypadkiem losowym? - pyta.

Czytelnicy interweniowali w NFZ. Obiecywano im sprawę wyjaśnić, lecz nie otrzymali innego terminu wyjazdu do sanatorium. Co więcej, w ubiegłym roku ponownie zaczęli starać się o skierowanie, kolejny raz składali wnioski. I wciąż czekają na odpowiedź.


Sytuacje losowe
Jacek Kopocz, rzecznik prasowy śląskiego oddziału NFZ w Katowicach

Jeżeli chodzi o przesunięcie terminu rozpoczęcia leczenia sanatoryjnego, to w przypadkach losowych staramy się działać zawsze na korzyść ubezpieczonych. Jeśli dana osoba zachorowała, ma problemy rodzinne, istnieje możliwość przesunięcia terminu.

Takie przypadki muszą być udokumentowane, np. zaświadczeniem od lekarza rodzinnego, że ubezpieczony opiekuje się schorowanym członkiem rodziny. Czasami w rodzinie zdarza się wypadek lub śmierć. Te zdarzenia losowe też trzeba udokumentować, przysyłając np. akt zgonu czy inne oficjalne pismo wystawione przez właściwy organ administracyjny.

O takich zdarzeniach trzeba NFZ niezwłocznie informować, a nie kilka tygodni po tym, jak minął termin rozpoczęcia leczenia sanatoryjnego. Jeśli ubezpieczony otrzyma zgodę na przesunięcie terminu leczenia, nie musi czekać kilku miesięcy na kolejny termin. Jeżeli chodzi o czytelników, nie możemy odpowiedzieć na łamach gazety, dlaczego NFZ postąpił w taki sposób. Byłoby to naruszenie tajemnicy służbowej, działanie niezgodne z prawem. Jeśli te osoby zwrócą się z podaniem do NFZ w celu otrzymania informacji w tej sprawie, na pewno na nie odpowiemy.


Jak wyjechać do sanatorium? Jak długo trzeba czekać?

Podstawą do ubiegania się o pobyt w sanatorium jest skierowanie na leczenie uzdrowiskowe. Wystawia je lekarz ubezpieczenia zdrowotnego, czyli taki, który ma podpisaną z NFZ umowę na świadczenie usług opieki zdrowotnej lub pracuje w placówce, która ma taką umowę.

Wypełnione skierowanie przesyła się do oddziału wojewódzkiego NFZ.

* Rejestracja skierowania.

Śląski oddział NFZ przyjmuje do rozpatrzenia każde skierowanie, które do niego wpływa. Jest ono rejestrowane w ogólnopolskim Systemie Obsługi Lecznictwa Uzdrowiskowego i otrzymuje swój indywidualny numer, wyznaczający jednocześnie miejsce w kolejce oczekiwania.

Jeżeli skierowanie wymaga uzupełnień, jest odsyłane do lekarza, który je wystawił. Kiedy skierowanie wraca do oddziału NFZ, zachowuje swoją kolejkę oczekiwania, przyznaną wcześniej.

Skierowanie przekazywane jest lekarzowi specjaliście w dziedzinie balneoklimatologii i medycyny fizykalnej lub rehabilitacji medycznej, pracownikowi NFZ, który dokonuje oceny celowości podjęcia przez nas leczenia uzdrowiskowego. Jeśli uzna on, że nie ma przesłanek lub istnieją przeciwwskazania, byśmy mo-gli leczyć się w sanatorium, wyda ocenę negatywną. Od negatywnej decyzji nie ma odwołania.

Jeżeli ocena jest pozytywna, a w sanatoriach są wolne miejsca, lekarz NFZ wyznacza:

* rodzaj leczenia uzdrowiskowego

* tryb leczenia uzdrowiskowego (ambulatoryjny lub stacjonarny)

* miejscowość uzdrowiskową

* datę rozpoczęcia leczenia

* czas trwania leczenia (w przypadku leczenia w trybie stacjonarnym)

* termin ważności skierowania i okres leczenia (w przypadku leczenia w trybie ambulatoryjnym).

Zarówno lekarz, który wystawił nam skierowanie na leczenie uzdrowiskowe, jak i my sami, nie mamy żadnego wpływu na wybór miejsca i czasu leczenia.

* Jak długo trzeba czekać?

Skierowanie, które wpływa do NFZ powinno być rozpatrzo-ne w terminie 30 dni od daty wpłynięcia. W tym czasie powinniśmy otrzymać informację, czy nasze skierowanie zostało rozpatrzone pozytywnie czy negatywnie. Termin ten może zostać przedłużony maksymalnie o 14 dni w przypadku, kiedy skierowanie wymaga uzupełnienia lub dosłania wyników badań dodatkowych.

Po wystawieniu przez lekarza śląskiego oddziału NFZ pozytywnej oceny, wysłana zostanie do nas informacja o zarejestrowaniu skierowania, a także o profilu leczenia oraz przypuszczalnym okresie oczekiwania na wyznaczenie terminu kuracji. Dzisiaj wynosi on ok. 18 miesięcy.

Następnie NFZ wysyła do nas potwierdzone skierowanie na leczenie uzdrowiskowe. Stara się to robić z około 2-miesięcznym wyprzedzeniem, ale zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, powinien to zrobić nie później niż 14 dni przed rozpoczęciem turnusów.

* Weryfikacja skierowania.

Skierowanie wraz z aktualny-mi wynikami badań oraz kartą informacyjną z leczenia szpitalnego podlega weryfikacji co 18 miesięcy, licząc od dnia jego wystawienia. Jeżeli weryfikacja przebiegnie pomyślnie, skierowanie wraca potwierdzone do NFZ. Zaaprobowane skierowanie zachowuje dotychczasowe miejsce i numer w kolejce oczekujących.

Warto wiedzieć, że w ciągu 18 miesięcy możemy skorzystać z jednego zakresu leczenia w warunkach uzdrowiskowych (ambulatoryjnego, szpitalnego lub sanatoryjnego).

Szczegółowe informacje można uzyskać na stronie:

www.nfz-katowice.pl
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wodzislawslaski.naszemiasto.pl Nasze Miasto