Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sokół Orzech - Podcięte skrzydła drużyny

Stanisław Wawszczak
Kolejna porażka drużyny Sokół Orzech
Kolejna porażka drużyny Sokół Orzech Stanisław Wawszczak
Sokół Orzech przegrywając ze Strażakiem Mierzęcice 1:2 (0:2), poniósł na własnym boisku dotkliwą porażkę w meczu XIV kolejki rozgrywek o mistrzostwo ligi okręgowej katowickiej grupy IV. Oba zespoły sąsiadowały ze sobą w tabeli, więc był to klasyczny pojedynek o sześć punktów. Na dodatek oba zespoły znajdują się blisko strefy spadkowej, więc każdy zdobyty punkt jest na przysłowiową wagę złota.

Mimo ładnej pogody na boisko przybyli tylko nieliczni kibice, reszta stałych bywalców zniechęcona słabą postawą swoich ulubieńców w rundzie jesiennej pozostała w domu. Szkoda, bo zespół teraz potrzebuje wsparcia, a fanklub Sokoła jeździł dotychczas z drużyną i był prawdziwie przedmiotem zazdrości innych klubów. Transparenty, przyśpiewki, petardy zawsze towarzyszyły meczom Sokoła.

Ubiegły sezon zespół zakończył na wysokim, trzecim miejscu i wszyscy mieli nadzieję na dalszą grę w czołówce okręgówki. Niestety, po niezłym początku drużyna z Orzecha doznała sześciu pod rząd porażek i obsunęła się na dół tabeli.

Mecz ze Strażakiem miał być okazją na podreperowanie zdobyczy punktowych. Tymczasem od pierwszych minut dało się zauważyć, że to goście mają więcej z gry. W 19 minucie Łukasz Marcińczyk zdecydował się na strzał z ponad 30 metrów, mocno bita piłka skozłowała przed bramkarzem i wpadła obok jego rąk do siatki. Wydawało się, że po stracie bramki, gospodarze ruszą do ataku. Nic takiego się nie stało. To goście dalej przeważali na boisku, nieustannie próbując strzałami z dystansu ponownie pokonać grającego pod słońce bramkarza gospodarzy. W 35 minucie Sokół przeprowadził akcję prawą stroną, ale Adrian Biela zamiast strzelać szukał dośrodkowaniem lepiej ustawionego kolegi. Przed bramką jednak nikogo nie było. To była znakomita okazja na wyrównanie. W 43 minucie Rafał Dramski, dopadł dośrodkowania idącego prawym skrzydłem Mateusza Zduna i podwyższył na 2:0.

Pierwsza połowa zdecydowanie była dla Strażaka, jego piłkarze wyprzedzali graczy Sokoła, wygrywali większość pojedynków indywidualnych i grali zdecydowanie dokładniej.

Po przerwie na boisko wszedł Artur Działach, trener Sokoła i miejscowi zagrali trochę żywiej. Mimo to, goście nadal byli groźniejsi. Dopiero w 80 minucie piłkarzom z Orzecha udało się strzelić bramkę kontaktową. Działach przeprowadził szybką akcję prawą stroną pod linię bramkową, wycofał do Radosława Paligi, a ten mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Sokół rzucił się do ataku, w końcówce meczu miał nawet w polu przewagę jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Wojciecha Gałęzioka, ale nie zdołał wyrównać.

- Trudno wygrać mecz, jak gra się tylko przez ostatnie 10 minut. Za mało było z naszej strony walki o piłkę, pozwoliliśmy przeciwnikowi rozgrywać piłkę. Pierwszą bramkę straciliśmy w dziwnych okolicznościach. Nikt do gościa nie podszedł i ten nieatakowany huknął z dystansu. Myślę, że to problem bardziej w psychice zawodników, niż w ich umiejętnościach. Nie bez znaczenia jest też fakt wielu kontuzji w zespole. Nie grają Mateusz Skiba, Robert Mokrus, Dawid Kaczmarek, Marian Pogorzałek, Szymon Marczyk, Łukasz Drabik dopiero dochodzi do siebie. Szczególnie dotkliwy jest brak obrońców. Z kadry 30 zawodników, zostało dzisiaj do gry kilkunastu. Zimą trzeba coś zmienić z zespole. Zarząd oczekuje zmian, a ja jako trener odpowiadam za wyniki drużyny – mówi Artur Działach, trener Sokoła.

Po tej porażce Sokół spadł w tabeli na XII miejsce, wyprzedzając jednym punktem Orła Nakło Śl. Nakielski Orzeł również doznał w tej kolejce porażki, wysoko przegrywając na wyjeździe z Siemianowiczanką 7:1. Trzeci nasz zespół w okręgówce, Odra Miasteczko Śl. wygrała u siebie z wiceliderem, Zagłębiakiem Dąbrowa 2:1 i przesunęła się w tabeli na IX miejsce. Za tydzień ostatnia kolejka rundy jesiennej, a w niej derbowy pojedynek w Nakle pomiędzy Orłem i Sokołem. Odra wyjeżdża na mecz do Łagiewnik.

LKS SOKÓŁ ORZECH – GKS STRAŻAK MIERZĘCICE 1:2 (0:2)
BRAMKI: Paliga (80) – Marcińczyk (19), Dramski (43)
SOKÓŁ: Sebastian Migus – Michał Skrzypulec, Mateusz Hanak, Łukasz Drabik, Mateusz Wyląg – Marek Grabowski, Łukasz Skiba (90, Michał Kaszkiel), Damian Fritsch, Tomasz Kwaśniewski (46, Mateusz Tobor), Adrian Biela (46, Artur Działach) – Radosław Paliga.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto