Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Kalety: Zespół czeka ciężka walka przed degradacją do A Klasy

Stanisław Wawszczak
Unię Kalety czeka ciężki bój o utrzymanie w okręgówce
Unię Kalety czeka ciężki bój o utrzymanie w okręgówce Stanisław Wawszczak
Unia Kalety przegrała na własnym boisku z Płomieniem Kuźnica Marianowa 0:1 (0:1) mecz XXI kolejki o mistrzostwo ligi okręgowej częstochowskiej grupy II. Miniony weekend zapowiadał piłkarskim kibicom sporo emocji, jednak na skutek trwających cały tydzień obfitych opadów Śląski Związek Piłki Nożnej odwołał wszystkie spotkania wszystkich lig rozgrywkowych.

W okręgu częstochowskim, na skutek tego, że już poprzednia kolejka była odwołana decyzję o rozgrywaniu spotkań w ostatni weekend kwietnia pozostawiono sędziom. Boisko Unii Kalety niewątpliwie należy do jednego z najlepszych obiektów sportowych w naszym powiecie i w ocenie sędziów rozegranie meczu nie groziło mu dewastacją murawy. I choć pogoda dopisała, to szkoda, że poczynaniom piłkarzy przyglądała się tylko niewielka grupka najwierniejszych kibiców. A piłkarze Unii potrzebują kibicowskiego wsparcia.

W tym sezonie grupę częstochowską czeka reorganizacja. Z dwóch grup 12 zespołami zostanie utworzona jedna grupa z 16 drużynami. To oznacza spadek z obu grup częstochowskiej okręgówki ośmiu zespołów. Na dodatek słabo grają w IV lidze Panki i ich spadek do częstochowskiej okręgówki wyeliminuje z niej kolejny zespół. Zgodnie z regulaminem po zakończeniu rozgrywek zasadniczych z obu grup zostaną utworzone dwie 8-zespołowe grupy, mistrzowska i spadkowa. Unia, która w obecnym sezonie gra wyraźnie słabiej i na razie zajmuje w tabeli 9. miejsce trafi do grupy spadkowej. W niej stoczy bój o utrzymanie się w okręgówce.

Sobotni rywal kalecian był niewątpliwie w opinii kibiców zespołem w ich zasięgu. Od pierwszych minut ton grze nadawali gospodarze, jednak pod bramką gości wyraźnie nie radzili sobie. Uważnie grający w obronie piłkarze Płomienia uniemożliwiali unistom oddawanie strzałów. Tymczasem o wyniku zdecydowała pojedyncza akcja w 33 minucie.

Piłka po wrzucie z autu trafiła za plecy jednego z naszych obrońców, a tam dopadł ją Grzegorz Kędzierski. Pomocnik Płomienia przebiegł samotnie kilka metrów i lobem z kilkunastu metrów wrzucił piłkę do bramki nad wybiegającym bramkarzem Unii. Unia rzuciła się do odrabiania strat i była blisko wyrównania w ostatniej akcji I połowy. Kontrę prawą stroną zakończyło dośrodkowanie pod bramkę, ale obrońcy przewrócili czekającego na nie Pawła Bździona i wybili piłkę na aut. Gospodarze domagali się rzutu karnego, jednak sędzia nakazał wznowienie gry rzutem z autu i po kilku sekundach zakończył tę część gry.

Na drugą połowę nasi wybiegli zmotywowani, ale ich animusz kończył się przed linią pola bramkowego. W końcówce spotkania kilkakrotnie groźnie zakotłowało się pod bramką gości, ale bramka nie padła.

- Trudno być zadowolonym, kiedy ponosimy piątą z rzędu porażkę. Brakuje nam wykończenia, nie mamy napastników, nie ma kto uderzać na bramkę. W polu gramy nieźle, stwarzamy sobie przewagę, ale to za mało. O naszej dyspozycji strzeleckiej świadczy fakt, iż do tej pory strzeliliśmy tylko 23 bramki, gorzej od nas wypada tylko ostatni w tabeli Sieraków. Dzisiaj na dodatek zabrakło jedynych napastników Urbańczyka i Barona. Cóż, teraz przed nami walka w grupie spadkowej. Zespół przejąłem po rundzie jesiennej od Sebastiana Lebka, który objął w styczniu funkcję prezesa klubu. Sytuacja jest trudna, ale wierzę, że się utrzymamy – mówi Jarosław Neumann, trener Unii.

KS UNIA KALETY – LKS PŁOMIEŃ KUŹNICA MARIANOWA 0:1 (0:1)
BRAMKI: Kędzierski (33)
UNIA: Mateusz Pyka – Kamil Sowa, Michał Halamus, Michał Bambynek, Adam Painta (65, Jarosław Wróbel) – Dawid Różański (62, Piotr Sowa), Paweł Bździon, Dawid Cyl, Mateusz Nojman – Patryk Gatys, Arnold Imiołczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto