Filmik, z którego kadry znajdziecie w galerii, nagrał jeden z myśliwych stojący na urządzeniu łowieckim, nazywanym przez nich „amboną”. Wilk został zarejestrowany, kiedy przechodził przez łąkę w środku lasu. Nagranie stanowi potwierdzenie tego, co leśnicy z Nadleśnictwa Świerklaniec podejrzewali już od dłuższego czasu.
- Dotychczas mieliśmy tropy i „dowodziki”. Wilki zostawiają charakterystyczne ślady, które gro osób potrafi rozpoznać. A to znaleźliśmy martwego jelenia czy sarnę, po których widać było, że zostały upolowane, a to w okolicach Tarnowskich Gór natrafiliśmy na odchody wilka. Dopiero teraz mamy jednak namacalny dowód – podkreśla Wojciech Kubica, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Świerklaniec.
Wojciech Kubica zwraca uwagę, że wilków może być więcej.
- Od jednego z gospodarzy, którego gospodarstwo znajduje się w środku lasu w okolicy Dąbrowy Wielkiej w Woźnikach, otrzymaliśmy też informację, że wilki wpędziły mu stado jeleni na podwórko, między zabudowania – dodaje zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Świerklaniec.
Dowody na ich obecność mają również sąsiednie nadleśnictwa.
Martwa wilczyca pod Bruśkiem
Pod koniec listopada jeden z leśniczych pracujących dla Nadleśnictwa Brynek Marek Opatowicz znalazł w lesie między Tworogiem i Bruśkiem w gminie Koszęcin martwą młodą wilczycę. Było to siedmiomiesięczne szczenię, które najprawdopodobniej zostało potrącone przez jadący z dużą prędkością samochód, ale o własnych siłach zdołało jeszcze wczołgać się między drzewa. Potencjalne przyczyny jego śmierci określiło Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. Podało, że w lublinieckich lasach żyje jedna grupa rodzinna oraz, że wilki prawdopodobnie przywędrowały tu kilka lat temu. Zauważono je po raz pierwszy od lat 50-tych, kiedy wiele z nich wybito. W Polsce wilk podlega ścisłej ochronie zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska z dnia 26 września 2001, które zastąpiło ochronę w oparciu o ustawy z roku 1998.
Sfotografowany koło „Brzozy”
Rok temu uwiecznił wilka na zdjęciu mieszkaniec Kochanowic Marian Olech. To przyrodnik pasjonat, który często fotografuje w pobliskich (i nie tylko) lasach. Wilka dostrzegł podczas jednej z takich przechadzek, idąc od strony Pawełek w kierunku uroczyska „Brzoza”.
– Byłem jeszcze później w tym miejscu, ale już go nie spotkałem. Nie ma w tym nic dziwnego, bo wilki się przemieszczają – powiedział Marian Olech.
Mieszkaniec zasięgnął rady znawców tematu, którzy potwierdzili, że na zdjęciu na pewno jest wilk, a nie np. pies podobny do wilka. Na potwierdzenie znalazł też zresztą inny dowód.
– W pobliżu natrafiłem na świeże, zwierzęce odchody, którym też zrobiłem zdjęcie. Widać na nich fragmenty sierści. Były dość duże, większe niż psie. Poza tym miały podłużny kształt i zwężały się ku końcowi, co jest charakterystyczną cechą wilczych odchodów – stwierdził pan Marian.
Wilki często się przemieszczają. W stosunkowo krótkim czasie potrafią pokonywać wielokilometrowe odległości. Leśnicy uspokajają jednak, że nie musimy się ich bać. Przekonują, że nie zagrażają one człowiekowi i prędzej uciekną, kiedy znajdą się w jego pobliżu, niż go zaatakują.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?