Serce szybu Krystyna znów zabije. Marzenia bytomian się spełniają
19 listopada 2022 r. Mieszkańcy Bytomia, szczególnie Szombierek słyszą dziwne odgłosy podobne do bicia serca. Klienci, wychodząc ze sklepów na Zabrzańskiej, a nawet czekający na Dworcu PKP w Bytomiu widzą, że coś dzieje się w szybie Krystyna. Uruchomiono instalację artystyczną, która została zainstalowana na 40 metrach wewnątrz szybu.
- Chcieliśmy tą akcją zwrócić mieszkańcom nie tylko Bytomia, ale i Śląska uwagę, że szyb Krystyna żyje - mówi mówi Przemo Łukasik, jeden z inicjatorów akcji.
Pomysłodawcami stworzenia wyjątkowej instalacji artystycznej było czterech bytomian: Rafał Dziedzic, Jan Wichrowski, Michał Sokołowski oraz Przemo Łukasik z Medusa Group. Wszyscy są bytomianami oraz architektami, którym losy bytomskich pereł architektonicznych nie jest obojętny. Ich marzenie w końcu się ziściło.
- Nabyliśmy szyb Krystyna. We współpracy z prezydentem Bytomia i po poradach podjęliśmy decyzję, że będziemy kontynuować program. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie. - ogłosił Edward Bałyga, prezes Multi Polymers, właściciel szybu Krystyna.
Szyb Krystyna ma zostać biurowcem - w budynku mają znajdować się pomieszczenia biurowe dla firm zewnętrznych, a także organizacje. Jak przekonuje właściciel, nie zabraknie także zielonej przestrzeni.
- Wokół szybu będą małe ławeczki i krzewy. Liczymy, że miasto przejmie szyb Ewa, który jest zaraz obok. Chcemy, żeby te dwa obiekty były jednością, aby kontynuować ich historię. Czekamy na rozstrzygnięcie naszego wniosku. Abyśmy mogli dokończy projekt, który ma być zgodny z koncepcją, musi zostać zaakceptowany przez konserwatora zabytków. Jeśli by nie wydał zgody, szyb Krystyna będzie stał tak jak stoi. Myślę jednak, że wszystko zakończy się sukcesem - dodaje.
2027 r. - Szyb Krystyna ma zyskać nowe oblicze
Właściciel optymistycznie zakłada, że ogłoszenie środków na realizację inwestycji zapadnie jesienią. Później rozpoczną się prace budowalne, które mają potrwać dwa lata.
- Na początku 2027 r. obiekt powinien być już dostępny do zwiedzania - zapowiada Edward Bałyga, prezes Multi Polymers.
Jak zapewnia Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia, chociaż perypetie szybu Krystyna i EC Szombierki są podobne, inwestycja powinna dojść do skutku.
- Chcemy, aby jeden z najważniejszych poindustrialnych zabytków Bytomiu przetrwał i miał nową funkcję. W stosunku do szybu Krystyna był bardzo podobny przebieg co do EC Szombierki, kiedy musieliśmy walczyć z poprzednim właścicielem a potem walczyć o jego zmiany. Mając już poważnego partnera mówimy o poważnych planach i z troską o dziedzictwie narodowym. Odbyliśmy kilka spotkań i wspieramy inwestora w kontekście realizacji - zapewnia Mariusz Wołosz, dodając, że Bytom ma szansę na pozyskanie kolejnych 80 mln zł dla miasta, wobec czego wsparcie inwestora w realizacji inwestycji jest realne.
Przypomnijmy, że grupa społeczników - zgromadzona wokół inicjatywy Ocalmy Szyb Krystyna - wielokrotnie apelowała do Urzędu Miejskiego w Bytomiu, aby ten kupił i ocalił popadający w ruinę zabytek. Magistrat równie często odpowiadał, że nie ma na to pieniędzy. W 2023 r. syndyk masy upadłościowej sprzedał 20 hektarów terenu, należącego dawniej do Armada Development, wraz z Szybem Krystyna. Nowym właścicielem została spółka Multi Polymers, która działa w branży tworzyw sztucznych, specjalizując się w sprzedaży i produkcji granulatów.
Jak zakłada koncepcja, projekt będzie obejmował zmianę sposobu użytkowania, remont obiektu oraz jego rozbudowę. Docelową rozbudowę zaplanowano w taki sposób, aby nowa kubatura nawiązywała do dawnej formy nadszybia.
- Koncepcja musi być zgodna z zaleceniami konserwatorskimi. Szyb Krystyna i szyb Ewa dzielą struktury własności. Nasza koncepcja zakłada, aby oba obiekty prowadziły kobiecy dialog. Cała przestrzeń ma być otwarta - zapowiada Przemo Łukasik, założyciel pracowni Medusagroup, twórca koncepcji zagospodarowania szybu Krystyna.
Konserwacja zabytku będzie polegać m.in. na ochronie obiektu, w którym nie będzie się wprowadzać nowej funkcji.
- Zostaną naprawione wszystkie okna, które powypadały, dachy, które przeciekają i cegły licowe, uszkodzone przez wiatr i deszcz. Sam obiekt nie będzie miał swojej funkcji, zostanie zastosowany na nim "efekt rosyjskiej babeczki". Spróbujemy zaszczepić pw Szybie Krystyna małą komórkę, która będzie rozrusznikiem. W sytuacji, kiedy będzie większe zainteresowanie obiektem, może on zyskać rozbudowany - wyjaśnia.
Użyte materiały i środki estetyczne mają nawiązywać swoim charakterem do pierwotnych rozwiązań industrialnych.
- Projekt czerpie z estetyki obiektów industrialnych i w wyraźny sposób nawiązuje do oryginalnych elementów szybu Krystyna takich jak np. profile głównej konstrukcji stalowej, szklane pustaki czy elementy żelbetonowe. Nowe przestrzenie zostaną zrealizowane w oparciu o konstrukcję szkieletową, w sposób umożliwiający przyszłą, swobodną rozbudowę budynku o kolejne etapy wskazane w koncepcji projektowej - wyjaśnia.
Szyb Krystyna, Śląski kopciuszek i cyrograf z diabłem
W Rudzie Śląskiej historia Joanny Gryzik i Karola Goduli (jedna z dzielnic Rudy Śląskiej nosi nawet nazwę Godula) jest bardzo znana. Karol Godula, król cynku, który przez swoje bogactwo był posądzany nawet o kontakty z samym diabłem, przez które, jak głosi legenda został brutalnie pobity i wykastrowany. Dorobił się fortuny, którą przepisał na małą Joannę Gryzik. Dziewczynka jako jedyna nie bała się jego oszpeconej twarzy. Aby uniknąć przykrego losu Karola Goduli i posądzania przez mieszkańców o podpisanie cyrografu z diabłem, wydano ją za mąż za hrabiego Schaffgotscha - ona dała mu majątek, on jej nazwisko. Mimo że małżeństwo było czystą transakcją, mówiono, że było udane i zgodne. Joanna urodziła hrabiemu czworo dzieci. Sam mąż nie wtrącał się jednak do jej interesów, miał nawet dostawać "kieszonkowe" od żony.
Dzięki nazwisku Joanna nie tylko utrzymała majątek po Karolu Goduli, ale też wielokrotnie go powiększyła. Szyb Krystyna jest jednym z wielu przykładów. To właśnie z inicjatywy Joanny ruszyła w Szombierkach, w 1870 roku, nowoczesna kopalnia „Hohenzollern”, na potrzeby której w latach 1870-1873 wydrążono szyby: wydobywczy „Kaiser Wilhelm” i sąsiedni, odwadniający, „Hohenzollern”. W 1928 roku starą wieżę szybu „Kaiser Wilhelm” zastąpiono modernistyczną wieżą basztową o wysokości 57 metrów (szyb "Krystyna"). Wymurowano ją z cegły i nadano przybliżony kształt młota górniczego – pyrlika. Na węższym trzonie położono szerszą, betonową płytę, na której posadowiono górną część wieży.
Okna tworzą pionowe ciągi. W środku pracowały pierwsze na Śląsku elektryczne maszyny wyciągowe, umieszczone na głowicy. Miały one moc 2700 i 2400 KM i pochodziły z zabrzańskiej Huty Donnersmarck (ich silniki były firmy BBC Brown Boveri). Maszyny napędzały koła o średnicy sięgającej 7 metrów! Według niezweryfikowanych przekazów, na wieżę szybu „Kaiser Wilhelm” wspiął się tuż przed wybuchem II wojny światowej - w celu obserwacji polskiej strony granicy – Adolf Hitler. W 1945 roku nazwę kopalni zmieniono na „Szombierki”, a szybu na „Krystyna”. Zakład zamknięto w 1997 roku, a większość jej infrastruktury rozebrano w 2001 r.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?