Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opłacił przejazd, a i tak dostał mandat. Błąd systemu. Płatność kartą zbliżeniową w autobusie ma swoje minusy

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
UM Tychy
Pasażer opłacił przejazd, a i tak dostał mandat. Przez błąd systemu. Płatność kartą zbliżeniową w autobusie - jak się okazuje - ma swoje minusy

Tyszanin wsiadł w piątek, 12 kwietnia 2024, o 10.53 do autobusu M 10, skorzystał z wprowadzonej w lutym 2020 r. płatności zbliżeniowej kartą płatniczą i spokojnie rozpoczął swoją podróż do Katowic. Kontrola ten spokój zburzyła. Okazało się, że urządzenie kontrolera nie wykazuje uiszczonej opłaty. Na nic tłumaczenie pasażera i przekonywanie. Żadnego dowodu, bo nowy typ kasowników zaprogramowanych na wirtualne bilety nie drukuje potwierdzenia.

A więc mandat. 304 zł.

Nie wiem, co by było, gdybym odmówił przyjęcia tego mandatu. Nie było pouczenia. Natomiast wiem, że ewentualne wezwanie policji wiązałoby się z dodatkowymi kosztami, więc już postanowiłem nie oponować. Tym samym straciłem tylko trochę czasu, bo miałem wysiąść na pl. Wolności, ale wypisywanie mandatu trwało aż do Sokolskiej i dopiero tam mogłem wysiąść

- mówi pasażer.

Na infolinii ZTM dowiedział się, że mandat kosztuje 550 zł, a 304 zł to taka promocja dla tych, co zapłacą do 14 dni. Na rozpatrzenie odwołań ZTM ma jednak 30 dni.

Myślałem, że to tak jak w sądzie: w chwili złożenia odwołania egzekucja jest wstrzymana. A tu nie, liczy się data wystawienia mandatu. Jeśli ZTM by ewentualnie odrzucił odwołanie po upływie 14 dni, to siłą rzeczy trzeba zapłacić drożej

- mówi pasażer.

Na szczęście, w historii transakcji bankowych opłata za bilet została zarejestrowana. Kwota została z konta pasażera ściągnięta.

Z dowodem wpłaty na tej podstawie udał się do rzecznika praw konsumenta, gdzie sporządzono mu wezwanie do anulowania mandatu. I z tym osobiście udał się do ZTM. Tam osoba przyjmująca to pismo postanowiła pokazać je kierownikowi. Kierownik zareagował od razu: kazał mandat anulować. Odręcznie została napisana krótka notka: : "Błąd systemu. Urządzenie nie widziało wniesionej opłaty za przejazd 2,50 zł pobranej z konta".

Z naszych usług każdego dnia korzysta ponad 700 tys. pasażerów. Ci uczciwi nie mają powodów do obaw. System umożliwia nam weryfikację zaistnienia i źródła błędu podczas danego przejazdu oraz np. późniejsze sprawdzenie, czy dany pasażer na swojej karcie rzeczywiście posiadał bilet. W przypadku potwierdzenia okoliczności sprzyjających pasażerowi, rozpatrujemy sprawy na korzyść podróżnych

- zapewnia Michał Wawrzaszek, rzecznik ZTM.

I tak się też skończyła ta historia, choć kosztowała trochę nerwów i zachodu. Rzeczony pasażer postanowił na przyszłość omijać szerokim łukiem nowoczesne kasowniki.

Tym bardziej, że kiedy zapytałem w tym ZTM, co robić, by na przyszłość uniknąć takich przykrych niespodzianek, usłyszałem: "Szczerze? Zaopatrzyć się w bilet papierowy

- opowiada pasażer.

A tak na koniec podsumowuje gorzko, że przez oszczędność papieru system nie drukuje żadnego, choćby najmniejszego potwierdzenia, natomiast do uzyskania anulowania mandatu zużył wielu kartek. I czasu.

.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tychy.naszemiasto.pl Nasze Miasto