To były NAJWIĘKSZE katastrofy górnicze na Śląsku i Zagłębiu. Liczba ofiar jest wstrząsająca!
Katastrofa w kopalni „Wenceslaus" w Miłkowie, osadzie wsi Ludwikowice Kłodzkie
9 lipca 1930 roku około 16 w rejonie szybu Kurt w Jugowie doszło do katastrofy. W wyniku wstrząsu na poziomie III, spowodowanego wyrzutem metanu, nastąpiło wypchnięcie liczącego 35 metrów długości bloku węgla. Ilość dwutlenku węgla wydzieloną przy wypchnięciu węgla z ociosu oceniono jako niewielką.
Nagłe wyrzucenie bloku węgla zachwiało równowagę w całej ścianie, która zaczęła się obsypywać, powodując gwałtownie nasilający się wypływ dwutlenku węgla. Wielkość wyrzuconych mas skalnych wyniosła 3354 tony. Wybuch metanu nastąpił na poziomie 255 m.
Wypadek ten był głośnym wydarzeniem w tamtym czasie, specjalne noty wysłały również władze Polski. Uroczystości pogrzebowe zgromadziły dziesiątki tysięcy ludzi. Śmierć w wyniku katastrofy poniosło 151 górników. Ofiary katastrofy zostały pochowane w oddzielnej kwaterze na cmentarzu w Jugowie, przy której ustawiono pomnik-kaplicę, zaprojektowany przez wałbrzyskiego architekta Pietrusskiego, a wykonany przez rzeźbiarza Wittiga z Nowej Rudy.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
fot. Kopalnia Wacław w Ludwikowicach Kłodzkich-Miłkowie, szyb "Kurt" w Jugowie lipiec 1930 r. Na zdjęciu rodziny górników, które oczekiwały przed szybem "Kurt" na wiadomość o najbliższych pracujących pod ziemią w chwili wypadku.