Władze Kalet chcą zbudować w mieście farmę fotowoltaniczną

Kaletach planowano już budowę na rzece Mała Panew elektrowni wodnych. Na razie jednak o tym cicho. Teraz władze Kalet chcą postawić na inne odnawialne źródło energii elektrycznej. W mieście ma powstać farma fotowoltaniczna.

Co to takiego? To cały system paneli słonecznych, które przetwarzają energię słoneczną na prąd. Takie tafle miałyby stanąć na miejskiej działce przy ul. Drozdka, gdzie było wysypisko śmieci. Radni miejscy na ostatniej majowej sesji już zezwolili burmistrzowi Klaudiuszowi Kandzi na takie wykorzystanie nieruchomości.

Plan zakłada nawiązanie współpracy z prywatnym inwestorem. Miasto zawiązałoby nową spółkę, w której obejmie większościowy pakiet udziałów. - Mamy informację, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zamierza uruchomić specjalny program, w którym będzie udzielał dotacji na takie ekologiczne przedsięwzięcia - mówi Jacek Lubos, rzecznik kaletańskiego magistratu. - Wiemy też, że z dotacji nie będą mogły skorzystać bezpośrednio gminy. Jednak już spółki z kapitałem gminnym o te pieniądze będą mogły występować - dodaje. Miasto wniosłoby wspomnianą działkę przy ul. Drozdka do spółki.

Na razie nie wiadomo, czy tak się stanie, bo szczegółowych założeń programu jeszcze nie ma. Podobnie, jak partnera prywatnego. Niemniej gmina liczy, że uda jej się taką spółkę powołać, postawić panele słoneczne, a później uzyskaną w ten sposób energię sprzedać zakładom energetycznym. Zysk byłby możliwy z tzw. świadectw pochodzenia przysługujących za sprzedaż energii ze źródeł odnawialnych. Planowana moc farmy to ok. 1 MW.

Władze Kalet wskazują, że podobną farmę fotowoltaniczną udało się stworzyć w gminie Wierzchosławice koło Tarnowa. Postawiono tam 4445 paneli słonecznych, każdy o wysokości ponad 1,5 metra. Tam gmina ma uzyskiwać dochody rzędu 750 tys. zł. Władze Kalet ostrożnie liczą na zysk w wysokości 300 tys. zł.