Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Lublinieckiego podsumowano ostatnie działania władz samorządowych w sprawie pomocy dla uchodźców z Ukrainy.
Władze powiatu są w stałym kontakcie ze sztabem kryzysowym wojewody śląskiego. Powiat zdecydował się na ścisłą współpracę z wójtami i burmistrzami w sprawie uchodźców. Między Śląskim Urzędem Wojewódzkim a Starostwem Powiatowym w Lublińcu podpisano porozumienie w sprawie pomocy dla uciekających przed wojną Ukraińców.
- Każdy uchodźca z Ukrainy jest traktowany od początku wojny jak Polak i ma takie same prawa, jak Polak mieszkający w Polsce. Czyli ma prawo do edukacji i z tego tytułu wiążą się zadania dla gmin i powiatu - mówił starosta lubliniecki Joachim Smyła.
Obok edukacji uchodźcy mają także prawo do noclegu i wyżywienia oraz opieki medycznej. W sprawie zapewnienia miejsc pobytu dla Ukraińców starostwo uznało, że będzie podpisywało umowy w tej kwestii z gminami, a te z kolei z konkretnymi firmami (ośrodkami) z terenu danej gminy. Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądało dokładnie finansowanie miejsc w ośrodkach, gdyż kwota, którą ustalono może spaść z początkowych 120 zł za osobodzień na 40 zł za osobodzień.
Lubliniec wyraził swoje wątpliwości. Starostwo zaskoczone
Władze Lublińca przesłały do starostwa pismo, w którym poddają w wątpliwość podstawę prawną, wedle której miałyby być podpisywane umowy Starostwa z gminami. Wątpliwości Lublińca budził też obowiązek podpisania umowy z każdym ośrodkiem zgłoszonym do Starostwa. Zdaniem miasta, to Powiat powinien podpisywać te umowy bezpośrednio z firmami i ośrodkami.
- Jestem w szoku. Takie pismo przysłała nam też gmina Koszęcin. Żebyśmy wskazali podstawę prawną. My mieliśmy podstawę taką, że wojewoda określił nam w projekcie swojego porozumienia, że możemy zawierać umowy bezpośrednio z firmami, ale i z gminami. Jednak, żeby tego było mało pani wiceburmistrz Lublińca na konferencji zapytała wojewodę: „Słuchając Państwa dyskusji usłyszałam, że umowy pomiędzy podmiotem gospodarczym mają być zawierane przez starostę, czy może pan to potwierdzić?” – przytoczył wypowiedź Anny Jonczyk-Drzymały, wicestarosta Tadeusz Konina. Wojewoda miał wtedy stwierdzić, że starostwo może podpisać taką umowę bezpośrednio, ale nie jest to warunek konieczny.
- Jeżeli mnie pyta pan sekretarz o podstawę prawną, to wojewoda potwierdził, że taka podstawa jest, ale obok podstawy prawnej są jeszcze dwie inne podstawy, o których panu sekretarzowi chcę powiedzieć. Dwie: rozum i serce - skwitował wicestarosta Konina.
W tej sytuacji starosta Smyła zapowiedział, że umowy będą podpisywane z gminami, które wyraziły chęć współpracy, a także bezpośrednio z przedsiębiorcami.
Jednocześnie starosta lubliniecki wspomniał, że wiceburmistrz Lublińca miała uwagi do umieszczania uchodźców w Kokotku i Ustroniu Leśnym, bo to wiąże się z kosztami dowozu dzieci do przedszkoli i szkół. - Większość wójtów i burmistrzów nie miało wątpliwości. Pomagają i nikt nie pyta o kwoty - podsumował starosta Smyła.
Władze powiatu zapowiedziały, że nie zamierzają "lansować się" na uchodźcach. Nawiązując zapewne tym samym do opublikowanego w sieci zdjęcia wiceburmistrz Lublińca z małżeństwem Ukraińców, które to zdjęcie spotkało się z krytyką wśród części internautów.
- Zaprosili nas, żeby zrobić sobie zdjęcie z uchodźcami. Odmówiliśmy. My się nie lansujemy na tym. Żadnego zdjęcia naszego nie zobaczycie z uchodźcami - skwitował wicestarosta Konina.
Miasto stoi przy swoim
Zapytana przez nas o komentarz, wiceburmistrz Lublińca odniosła się do słów, które padły podczas sesji. - Oglądając wystąpienie pana wicestarosty podczas piątkowej sesji Rady Powiatu, czuję zażenowanie i odnoszę wrażenie, że próbuje się zagmatwać w gruncie rzeczy bardzo prostą i oczywistą kwestię, związaną z nieudolną próbą przerzucenia zadania do którego Wojewoda Śląski zobowiązał bezpośrednio Starostę Powiatu, na inne gminy powiatu lublinieckiego. Jesteśmy w stałym kontakcie z innymi starostami i burmistrzami gmin w powiecie częstochowskim i tarnogórskim, i w żadnym z nich nie miało miejsce podobne zdarzenie. Pracy jest naprawdę dużo i wystąpienie pana wicestarosty mogę usprawiedliwić wyłącznie dużym stresem, w którym wszyscy teraz funkcjonujemy - stwierdziła Anna Jonczyk-Drzymała.
Wiceburmistrz Lublińca przekonuje, że jako miasto od pierwszych dni wojny wraz z mieszkańcami i organizacjami społecznymi nie odmówiło pomocy nikomu, kto o nią poprosił. - Wsparliśmy także Starostwo Powiatowe, pozyskując wiedzę o podmiotach gospodarczych – hotelach, które mogłyby na terenie naszego miasta uruchomić usługę noclegów i wyżywienia dla uchodźców z Ukrainy. Niezwłocznie przekazaliśmy do Starostwa Powiatowego wszystkie niezbędne informacje w celu ułatwienia wykonania zadania nałożonego na Starostę Powiatu Lublinieckiego pisemnym poleceniem Wojewody Śląskiego w dniu 26 lutego br. Takiego polecenia Wojewoda nie wydał wójtom i burmistrzom powiatu lublinieckiego, a właśnie Staroście. Gdyby tak było, niezwłocznie podjęlibyśmy się tego zadania - pisze wiceburmistrz Lublińca, która zaznaczyła, że dokonana przez miasto analiza prawna nie pozwalała postąpić w tej sprawie inaczej. - Na wszystkich działaniach pomocowych jesteśmy bardzo mocno skoncentrowani, jednak należy oddzielić zadania miasta, od zadań do których zobowiązany został Starosta Powiatu Lublinieckiego - zaznaczyła.
Wiceburmistrz odniosła się też do uwagi o dowożeniu dzieci do szkół. - W ubiegłym tygodniu miasto podjęło decyzję o uruchomieniu w miejskich szkołach podstawowych oddziałów przygotowawczych dla dzieci z Ukrainy i oczywiście będziemy świadczyć usługę dowozu dzieci do szkół, w oparciu o konkretny przepis prawa i w jego zakresie - poinformowała Jonczyk-Drzymała.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?