Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będzie strajk! Za dwa tygodnie staną kopalnie niemal na całym Górnym Śląsku

Aldona Minorczyk-Cichy
fot. Arkadiusz Gola / infografika Marek Michalski.
Staną wszystkie kopalnie Kompanii Węglowej. W 15 zakładach zaplanowano strajki kroczące. Pierwszy 20 września przerwie prace na każdej zmianie na 4 godziny, 4 października na dobę, a 18 i 19 października na 48 godzin. Porozumienie związkowców z zarządem rozbija się o kopalnię Halemba, która tylko w ubiegłym roku przyniosła spółce ponad 300 mln zł strat.

Staną wszystkie kopalnie Kompanii Węglowej. W 15 zakładach zaplanowano strajki kroczące. Pierwszy 20 września przerwie prace na każdej zmianie na 4 godziny, 4 października na dobę, a 18 i 19 października na 48 godzin. Porozumienie związkowców z zarządem rozbija się o kopalnię Halemba, która tylko w ubiegłym roku przyniosła spół-ce ponad 300 mln zł strat. - Nie zgodzimy się na jej likwidację - mówi Jarosław Grzesik, szef Solidarności w Kompanii. Zbigniew Madej, rzecznik spółki, odpowiada: - Decyzja o likwidacji jeszcze nie zapadła. Ale ta kopalnia to kamień u naszej szyi. Przez nią nie mamy pieniędzy na inwestycje.

Związkowcy sprzeciwiają się strategii rozwoju spółki do 2020 r. Jest w niej mowa o zmniejszeniu wydobycia z 41 mln ton w tym roku do 34 mln w 2015 r oraz o likwidacji nierentownych zakładów i tysięcy miejsc pracy. - Zarząd rozmawia ze związkowcami o płacach. Struktura firmy i jej strategia są wyłącznie w gestii pracodawcy. Strajki są więc nielegalne - twierdzi Madej.

Zapowiadany protest może kosztować KW 160 mln zł, czyli równowartość czterodobowego przychodu spółki. Tymczasem według wiceprezesa Kompanii Piotra Rykały, spółka znajdzie się w bardzo trudnej sytuacji finansowej - w pierwszym półroczu miała ponad 300 mln zł strat. Związkowcy godzą się z takimi konsekwencjami. - Rozmowy utknęły w martwym punkcie. Tylko radykalne kroki mogą przerwać ten impas - tłumaczy Wacław Czerkawski, wiceszef ZZ Górników w Polsce.

Bogusław Ziętek, lider WZZ Sierpień 80, ma jeszcze nadzieję na porozumienie. - Liczymy, że zapowiedzi strajków zainspirują rząd do podjęcia decyzji o przyszłości górnictwa - twierdzi.

Związkowcy od miesięcy próbują namówić wicepremiera Waldemara Pawlaka, by jako właściciel największej w Europie spółki węglowej, włączył się do rozmów. - Nawet nie odpowiedział. Poprosiliśmy o pomoc wojewodę - dodaje Grzesik z Solidarności. - Służę pomocą. Strajk to nic dobrego dla całego regionu - mówi wojewoda Zygmunt Łukaszczyk.


20 września strajk 4-godzinny na każdej z 3 zmian
4 października strajk 24-godzinny
18 października zacznie się strajk 48-godzinny

Każda doba strajku to dla Kompanii Węglowej 40 mln zł strat, czyli utracone przychody ze sprzedaży węgla oraz koszty stałe, które trzeba ponosić niezależnie od tego, czy kopalnie pracują, czy stoją. Każdego dnia protestu górnicy nie wydobędą 160-170 tys. ton węgla. Zdezorganizowana zostanie także wysyłka węgla do klientów. Stanie się tak, jeżeli do 17 września związkowcy nie dojdą do porozumienia z zarządem Kompanii.

Kompania o planowanych protestach ma ugruntowane zdanie: - Te działania są nielegalne. Mamy opinie prawników z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Warszawskiego, którzy stwierdzają, że związkowcy nie mogą ingerować ani w strukturę firmy, ani w jej strategię. Związkowcy nie mogą rządzić firmą - mówi Zbigniew Madej, rzecznik węglowej spółki.

Związkowcy na rozmowy są nadal gotowi. Strajki to dla nich ostateczność, ale obecnie innego wyjścia nie widzą.

- Zaczynamy łagodnie, dając czas zarządowi na rozmowy pomiędzy każdą z odsłon akcji strajkowej. Jesteśmy w stanie zawrzeć porozumienie w każdej chwili, ale porozumienie korzystne dla załóg. Wykonujemy wolę górników - podkreśla Dominik Kolorz, szef górniczej Solidarności.

W czwartkowym referendum aż 92,5 procent górników opowiedziało się za strajkiem. W głosowaniu wzięło udział trzy czwarte załogi.

Ostry sprzeciw związków zawodowych budzi opracowany przez zarząd spółki projekt strategii rozwoju.

- To strategia zwijania, a nie rozwoju spółki. Nie zgadzamy się na nią - mówi Jarosław Grzesik, szef Solidarności w Kompanii.

Punktem zapalnym jest likwidacja Halemby, która w ostatnich latach przyniosła według Kompanii miliard złotych strat.

- W tym przypadku ważne jest też bezpieczeństwo. Tam zginęło 150 osób - mówi Madej.

Związkowcy z tymi argumentami się nie zgadzają. - Jak oddamy Halembę, to następna będzie Anna i inne kopalnie - twierdzi Wacław Czerkawski, wiceszef ZZ Górników w Polsce.

Trzy lata temu kopalnię połączono z Polską-Wirek. Z Wirka do Halemby przeszli wszyscy pracownicy powierzchni. Zapewniano ich wtedy, że w Halembie już zostaną. Obecnie w połączonym zakładzie pracuje około 5000 osób .

640 tys. ton węgla nie wydobędą górnicy Kompanii, jeśli dojdzie do zapowiadanych strajków


Spółki walczą o dotacje na inwestycje początkowe

Do podziału jest 400 mln zł budżetowych pieniędzy na inwestycje początkowe w kopalniach. Wczoraj w resorcie gospodarki zakończyło się przyjmowanie wniosków. Spółki węglowe złożyły projekty na 700 mln zł.

O tym, kto dostanie dofinansowanie (maks. 30 proc. wartości inwestycji) zadecyduje konkurs. Będzie to kropla w morzu potrzeb, bo nasze górnictwo, by dotrzymać kroku konkurencji, potrzebuje 7 mld zł. Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy liczą na wsparcie po ok. 200 mln zł, Jastrzębska Spółka Węglowa niespełna - 150 mln zł, a Południowy Koncern Węglowy z grupy Tauron - na 44 mln zł. Jako ostatnia wniosek wczoraj złożyła lubelska Bogdanka.

KHW chce dotację wykorzystać na pogłębienie szybu Bronisław w Mysłowicach (do 1250 metrów), prace związane z wydobyciem w Wujku, Mysłowicach-Wesołej, Murckach-Staszicu. W sumie spółka w najbliższych latach chce zainwestować 3 mld zł.

W KW najważniejszy ze złożonych projektów dotyczy Knurowa-Szczygłowic, gdzie mają powstać nowe pola wydobywcze i zakład przeróbczy oraz Ziemowita, Bobrka-Centrum, Bolesława Śmiałego i Bielszowic.

JSW chce dofinansowania do projektów w Zofiówce, Budryku, Pniówku i Krupińskim. PKW chce wybudować szyb Grzegorz w ZG Sobieski w Jaworznie i poziom wydobywczy w Janinie w Libiążu. Lubelska Bogdanka chce przebudować zakład przeróbczy i zbudować naziemną estakadę (3,5 km).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto