Osiemset choinek przygotowało w tym roku do sprzedaży Nadleśnictwo Brynek. Tyle samo oferowało Nadleśnictwo Świerklaniec. Wszystkie pochodziły z hodowli leśnych. Ostatni kupujący mogli nabyć drzewka jeszcze w wigilię.
- Mieliśmy przede wszystkim świerki. Było też kilka sosen - mówi Henryk Szewczyk, zastępca nadleśniczego w Świerklańcu.
Pierwsze choinki kupowały szkoły i przedszkola już na dzień świętego Mikołaja.
- Jednak sprzedaż tak naprawdę zaczęła się piętnastego grudnia - mówi Szewczyk. - Ceny zostawiliśmy na poziomie z ubiegłego roku.
Najdroższe, czyli mierzące 2,5 metra drzewka, kosztowały 31 zł, najtańsze metrowe 16 zł. W Brynku najczęściej sprzedawanym drzewkiem był świerk. Chociaż i tu w ofercie były sosny. Te najczęściej wybierane choinki miały ponad dwa metry wysokości. Za nie trzeba było zapłacić do 20 złotych.
- Ceny utrzymaliśmy na zeszłorocznym poziomie, aby nie prowokować nielegalnego wyrębu - wyjaśnia Andrzej Stoces, nadleśniczy z Brynka.
Jednak nadleśniczy przyznaje, że nielegalny wyręb nie jest wielkim problemem. W Brynku, jak informuje Stoces, takich osób było kilka. W świerklanieckim nadleśnictwie żadnego leśnego złodzieja nie złapano.
- W okresie przedświątecznym straż leśna jest bardzo na to uczulona. Jednak trudno jest złapać kogoś za rękę - mówi nadleśniczy Brynka. - Nielegalny wyręb jest u nas śladowym zjawiskiem. Na naszym terenie nie ma tradycji złodziejskich.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?