Ciderplas 2016. Diamonds Tychy i Kadra Bobrek Bytom najlepsze

Zakończone przed dwoma tygodniami play-offy wyłoniły potencjalnych kandydatów do pierwszych miejsc. Wśród pań walczyły o nie Diamonds, Sans Blague Bytom i My Team, a wśród mężczyzn Kadra Bobrek, Nomax Piekary Śl. i Lasowice. W pierwszych meczach Diamonds pokonały My Team 2:1, a Lasowice bez problemu wygrały z Nomaxem 2:0. Przegrana Nomaxu była niespodzianką, bowiem piekarzanie szli do tej pory w lidze jak burza, nie przegrywając meczu. Kolejna tura spotkań decydowała już o kolejności drużyn na podium. Drugi swój mecz zagrały My Team i Lasowice. My Team spotkał się z Sans Blague i po wygraniu pierwszego seta drugiego przegrały. Sans Blague w tie – breaku rozpoczęły od prowadzenia, potem jednak było już gorzej. Co prawda bytomianki obroniły dwa meczbole, ale strata była zbyt duża.

- To był dla nas ważny mecz. Wcześniej dwie nasze siatkarki doznały kontuzji, musiały pojechać do szpitala. To zwycięstwo może dać nam drugie miejsce – mówi

Na środkowym boisku rozegrał się prawdziwy siatkarski horror. Lasowice po wygraniu pierwszego seta z Kadrą Bobrek 25:23, w drugim zupełnie pogubiły się. Prawdziwe spustoszenie czyniły zagrywki Michał Szumowskiego, jednego z najlepszych siatkarzy Kadry. Kilka asów, do tego skuteczne ataki i drugi set kończy się przegraną 25:18. W tie-break Lasowice do połowy seta jeszcze utrzymywały kontakt, ale po zmianie stron na boisku dominowała Kadra wygrywając ostatecznie 15:11.

- Gdybyśmy wygrali, mielibyśmy tu pierwsze miejsce. Po raz pierwszy w historii naszych startów. Niestety, teraz musimy czekać na wynik meczu Kadra – Nomax. Trzeba przyznać, że górnicy byli lepsi, zniszczyli nas w drugim secie zagrywką. Brałem czas, robiliśmy zmiany, ale nic to nie dało. Ale jeśli Nomax wygra 2:0, staniemy na najwyższym stopniu – mówił po spotkaniu Wojtek Furmaniuk, kapitan Lasowic. W meczu Kadry z Nomaxem pierwszy punkt zdobywają bytomianie. Do połowy seta prowadzili górnicy, ale od stanu 11:11 prowadzili piekarzanie i oni wygrali pierwszą partię po trzech setbolach. W drugim secie Kadra rozpoczęła od prowadzenia 6:1. Siatkarze Nomaxu pogubili się, sporo nieporozumień, słaby odbiór i set padł łupem Kadry. W tie – breaku górnicy prowadzili od pierwszej do ostatniej piłki, zapewniając sobie tytuł mistrza CIDERPLAS.

Mistrzowie wystąpili w składzie Michał Szumowski, Marcin Grzelak, Arkadiusz Bartosiak, Sebastaian Chaiński, Robert Markewka, Michał Górecki, Jakub Molencki, Dawid Pająk, Paweł Burecki, Rafał Rapp i Dawid Madej.

- Wspaniały turniej, szkoda, że dzisiaj przegraliśmy oba mecze. Mieliśmy trochę krótką ławkę, ale i tak graliśmy najsilniejszym składem. Myślę, że zwycięstwo Kadry jest w pełni zasłużone. Już szykujemy się na przyszłoroczne rozgrywki – mówi 60-letni Henryk Lizurek, prezes Nomaxu, najstarszy siatkarz CIDERPLAS.

Równie zacięty przebiegł miała walka o mistrzowski tytuł wśród pań. W ostatnim meczu pomiędzy Diamonds i Sans Blague był remis, a wygranej zdecydował tie-break. Przy zmianie stron Diamonds przegrywały 8:7, potem na było 11:11. Po autowym ataku Sylwii Lniany tyszanki objęły prowadzenie 14:13. Pierwszy meczbol obroniła Lniany rehabilitując się za wcześniejszą pomyłkę. Kolejne meczbole przyniosły jednak sukces tyszankom, które wygrały tego seta 19:17.

- To morderczy finał. Od początku sezonu gramy tylko szóstką zawodniczek, ale udało się. Zostawiły serca na boisku. Wszystkie jesteśmy z Tychów, trenujemy amatorsko dwa razy w tygodniu, mamy od roku swojego trenera. Żadna z nas nie była nigdy siatkarką, jedna jest przedszkolanką, druga przedstawicielem handlowym, inna pracuje przy biurku. Równolegle grałyśmy w lidze mysłowickiej, tam też udało się wygrać – mówi uradowana Iwona Lutosławska, kapitan Diamonds, najstarszej kobiecej drużyny na parkiecie. Średnia wieku tyszanek to 34,7 lat. W ekipie Diamonds zagrały Justyna Krzywoń, Marta Malicka, Justyna Wilczek, Ewa Sokołowska, Anna Misiło, Iwona Lutosławska i Magdalena Gucwa.

Czwarte miejsce w lidze zajęły Latające Gwoździe. Przedstawiciele gospodarzy, zwycięzcy sprzed trzech lat, szykowali się na więcej. - W fazie zasadniczej graliśmy nieźle, zajęliśmy drugie miejsce. W play-offach ulegliśmy Lasowicom i pozostała nam już tylko walka o czwarte miejsce. Co prawda przegraliśmy pierwszy mecz z tarnogórskim Smandbudem, ale potem odrobiliśmy straty. Za rok znowu będziemy walczyć – zapewnia Przemysław Osadnik, kapitan Latających Gwoździ. Na otarcie łez, radzionkowian przypadła wygrana w konkursie indywidualnym „wbijania gwoździa”, który wygrał Piotr Gagla.

Przed wręczeniem pucharów zwycięzcom kibicom zaprezentowała się Alexa Pilecka, instruktorka i trenerka tarnogórskiego klubu Fit Your Live w pokazie gimnastycznym na rurze Pole Dance.
- Myślę, że to największa taka impreza w naszej okolicy. Podam na koniec jeszcze kilka danych statystycznych. W ciągu minionych trzech miesięcy rozegrano 104 mecze ligowe, na które złożyło się 271 setów. W tym było 40 tie-breaków. Zrobiliśmy uczestnikom ponad 2 tysiące zdjęć, a nakręcone filmiki mają ponad 2 godziny. Na naszej stronce na Facebooku odnotowaliśmy prawie 60 tysięcy postów. Do kąpieli zużyto ponad 50 tysięcy litrów wody, a wypito jej w trakcie meczy blisko 300 litrów. To świadczy o wielkości tej imprezy. Dla mnie jednak najważniejsze jest zadowolenie uczestników, wszyscy dobrze spędzili czas, dziękowali za sprawną organizację, za pomysły. To największa nagroda dla organizatorów – zapewnia Marian Prodlik, dyrektor radzionkowskiego MOSiR-u.

KLASYFIKACJA KOŃCOWA CIDERPLAS 2016:
Kobiety: 1. Diamonds Tychy, 2. My Team Bytom, 3. Sans Blague Bytom, 4. Sokół Team Radzionków, 5. Demetrix Volleyball, 6. Fireballs.
Mężczyźni: 1. Kadra Bobrek Bytom, 2. Lasowice, 3. Nomax Piekary Śl., 4. Latające Gwoździe Radzionków, 5. Smandbud Tarnowskie Góry, 6. ZWS Bytom.