Młodzi lekarze na studiach mają za mało zajęć z psychologii, by potem w starciu ze szpitalną rzeczywistością wcielać wzorce znane telewidzom z serialowej Leśnej Góry, bo w filmie "Na dobre i na złe" kontrakt z NFZ właściwie nigdy się nie kończy.
Dziś pacjent przychodzi do lekarza z wiedzą zdobytą w internecie i z określonymi oczekiwaniami. Chce badań, szybkiej diagnozy i skutecznej terapii. Pięć lat temu na strony internetowe poświęcone zdrowiu zaglądał co piąty internauta, a teraz czyni to już co drugi.
Z raportu firmy PBI, czyli Polskich Badań Internetu, wynika, że aż połowa ankietowanych, gdy zauważy u siebie jakiś niepokojący objaw, w pierwszej kolejności zaczyna klikać w klawiaturę, zamiast dzwonić do przychodni. Najczęściej robią to osoby z wykształceniem średnim (36 proc.), ale też z wyższym (26 proc.). Z dostępnych badań wynika, że ok. 75 proc. pacjentów chce pełnej informacji o swoim stanie zdrowia. Ale często nie może się doprosić tej wiedzy od lekarza lub jest ona przekazywana w sposób kompletnie niezrozumiały.
O co macie największe pretensje do lekarzy? Co utrudnia nam wzajemne zrozumienie? Piszcie
*Tauron Nowa Muzyka ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*Beerfest 2012 zakończony ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?