- Jeśli nic nie zrobimy, to będące obecnie w wieku szkolnym dzieci, w wieku 25 lat będą potrzebowały protez, zamiast plomb - komentuje dr Urszula Paździorek-Pawlik, tyska radna.
Marek Michalak, rzecznik praw dziecka uznał, że trzeba czym prędzej wpisać stomatologię dziecięcą na ministerialną listę tzw. preferencyjnych zawodów. I to udało się zrobić.
- Problemem jest niewystarczający dostęp do usług stomatologicznych, finansowanych ze środków publicznych, na co stale zwracam uwagę ministrowi zdrowia - mówi Marek Michalak. - Brakuje też osób wykonujących zawód stomatologa dziecięcego. Trzeba go wpisać na listę specjalizacji priorytetowych, bo to może zachęcić młodych lekarzy dentystów do wyboru tej specjalizacji - dodaje rzecznik.
- Pamiętam jak pod koniec lat dziewięćdziesiątych uznano, że gabinety są niepotrzebne, więc organizowano przetargi i sprzedawano cały szkolny sprzęt. Ten błąd się teraz mści, to była głupia oszczędność - dodaje dr Urszula Paździorek-Pawlik.
Tyska radna przypomina też, jak wówczas tłumaczono wprowadzenie tej decyzji.
- Mówiono, że to rodzice są od tego, żeby dbać o swoje dzieci. Niestety, decydenci zapomnieli, że nie wszystkie dzieci mogą liczyć na identyczną pomoc, bo nie każdego rodzica stać na plombę za 150-200 zł . W innych krajach Europy, sytuacja została rozwiązania poprzez wprowadzenie specjalnych świadczeń zdrowotnych dla dzieci - dodaje radna i lekarz.
W naszych szkołach aż 94 proc. piętnastolatków ma próchnicę, w tym aż 32 proc. gimnazjalistów ma zepsutych po 6 zębów, rekordziści nawet 21.
- W najtrudniejszej sytuacji są dzieci z terenów wiejskich oraz mieszkające daleko od akademii medycznych - dodaje RPD.
Rok temu zaproponował utworzenie tzw. dentobusów, w których - poza możliwością przeprowadzenia najważniejszych badań i zabiegów - lekarz mógłby też tłumaczyć rodzicom, dlaczego warto dbać o zęby.
Zero gabinetów
Szkolne gabinety stomatologiczne zaczęły znikać w 1995 roku. Największa likwidacja przypadła na koniec 1999 roku, kiedy zreformowana została służba zdrowia i wprowadzono kasy chorych. Dzisiaj w powrót szkolnych dentystów wierzą już tylko nieliczni, ponieważ nie wiadomo nawet, kto miałby wziąć na siebie koszt m.in. wyposażenia gabinetów.
Rzecznik Praw Dziecka widzi ratunek w dentobusach, ale jak do tej pory nie powstały żadne przepisy, które umożliwiłyby wprowadzenie pomysłu w życie.
RPD jest jednak dobrej myśli. Chce, żeby mobilne gabinety stomatologiczne, zwane "gabinetami na kółkach" wyjechały w 2011 roku. Miałyby podlegać samorządom lokalnym. KATP
94
procent piętnastolatków w województwie śląskim ma próchnicę
32
procent gimnazjalistów ma zepsutych po 6 zębów, rekordziści mają aż 21 dziurawych zębów
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?