Derby Orła Nakło Śląskie i Odry Miasteczko Śląskie były dla kibiców niezwykle widowiskowe. W sobotnie popołudnie kibice zobaczyli dużo walki i aż pięć bramek.Orzeł Nakło Śląskie pokonał na własnym boisku Odrę Miasteczko 3:2 (1:1) w meczu VIII kolejki rozgrywek o mistrzostwo ligi okręgowej katowickiej grupy IV.
Odra Miasteczko Śląskie, która po kilku latach gry w A klasie powróciła do okręgówki i dobrze rozpoczęła rozgrywki, przyjechała do Nakła Śląskiego po serii trzech porażek z rzędu. Orzeł Nakło Śląskie fatalnie zainaugurował rozgrywki i jego piłkarze z determinacją walczą o odwrócenie trendu. W poprzedniej kolejce pokonali 2:1 Wilki Wilcza i zamierzali kibicom pokazać, że ich forma wyraźnie zwyżkuje.
Na dodatek oba zespoły sąsiadowały w dole tabeli, więc było oczywiste, że walka o punkty będzie prawdziwie na serio. Kibice dobrze pamiętają czasy, kiedy derbowy charakter spotkania sprawiał, że grę toczono na pograniczu faulu, często zapominając o sportowym charakterze widowiska. Na szczęście dzisiaj, oba zespoły prowadzone są przez trenerów wywodzących się Ruchu Radzionków i widać było, że kierując z ławki grą swoich piłkarzy, nie podgrzewali oni temperatury derbowego spotkania.
Relacja z derbów Orła Nakło Śląskie i Odry Miasteczko Śląskie
Derby Orła Nakło Śląskie i Odry Miasteczko Śląskie rozpoczęły akcje gości, ale po kilku minutach gospodarze przystąpili do zdecydowanego ataku, osiągając wyraźną przewagę. Pierwszą znakomitą okazję do strzelenia bramki wypracowali sobie gospodarze w 15 minucie gry. Atak trójki zawodników zakończyło dokładne dośrodkowanie do Daniela Brzeziny, ale ten mając przed sobą pustą bramkę spudłował z kilkunastu metrów.
Pięć minut później dobrego podania Pawła Sowy nie wykorzystał Nikodem Klocek. W 30 minucie prowadzenie mogła objąć Odra Miasteczko Śląskie. Sławomir Andrzejaszek wszedł w pole karne i mocno strzelił z ostrego kąta. Sebastian Mól, bramkarz Orła wybił piłkę przed siebie wprost pod nogi Łukasza Grędy. Ten poprawił bez namysłu, ale w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił Mariusz Malok z Orła.
W 40 minucie Szymon Gawliński wykonywał rzut wolny. Piłka mocno uderzona szybowała w stronę bramki, tutaj odbił ją bramkarz Odry Miasteczko Śląskie - Krzysztof Budny - ale poprawka głową Klocka trafiła do siatki. Chwilę później gospodarze mogli prowadzić już 2:0, ale Budny złapał strzał Gawlińskiego. Tuż przed gwizdkiem sędziego, kończącym pierwszą połowę goście wyrównali po strzale Kurkowskiego, wykorzystując podanie z rzutu rożnego.
Po przerwie śmielej poczynali sobie miasteczkowianie. Najpierw okazję zmarnował Gręda, potem Karol Podolski z 10 metrów huknął nad poprzeczkę, w końcu strzał Grzegorza Skowronka zatrzymał słupek bramki Orła. Z upływem czasu zaczęła się jednak zarysowywać przewaga gospodarzy.
Gawliński i wracający po kontuzji do gry Tomasz Przybyłek raz za razem zatrudniali bramkarza Odry. W 75 minucie po celnym dośrodkowaniu z prawej strony Robert Skandy nie trafił w piłkę, mając przed sobą pustą bramkę. W 80 minucie kolejny atak Gawlińskiego, powstrzymał faulem w polu karnym Mateusz Gietka. Za ten czyn ujrzał czerwoną kartkę, a sędzia nakazał wykonanie rzutu karnego. Egzekutorem był poszkodowany, uderzył mocno tuż przy słupku, ale Budny zdołał piłkę odbić w pole. Ponownie dopadł jej jednak Gawliński i tym razem się nie pomylił.
Kiedy gracze Orła świętowali jeszcze uzyskanie prowadzenia, Gręda po błyskawicznej, indywidualnej akcji wyrównał stan meczu na 2:2. Po stracie bramki gospodarze natarli z prawdziwą furią. W 84 minucie dośrodkowanie z lewej strony wykorzystał Dariusz Karwat ustalając wynik meczu na 3:2.
Komentarze po derbach Orła Nakło Śląskie i Odry Miasteczko Śląskie
- Szkoda, chłopaki przy karnym dali się wyprzedzić piłkarzowi Orła. Myślę, że remis nie skrzywdziłby żadnej ze stron. Graliśmy dobrze, napędziliśmy strachu nakielskim piłkarzom, ale jesteśmy w dole tabeli i musimy punktować - mówił po meczu Krzysztof Budny, bramkarz Ogry Miasteczko Śląskie.
- Gram w Odrze od sierpnia, przyszedłem pomóc klubowi, w którym wychowałem się. W swojej karierze broniłem bramki Zametu Strzybnica, III-ligowych Psar-Babienicy, Sparty Lubliniec i IV-ligowych Zielonych Żarki. Mam 36 lat, ale myślę, że jeszcze przydam się drużynie z mojego rodzinnego miasta. Powierzono mi również trening z trampkarzami – dodał Budny.
- Mecz stał na dobrym poziomie, dużo walki w środku pola. Gratuluję drużynie trenera Osadnika, trzy punkty zostają w Nakle. Gospodarze w końcówce zagrali z większą determinacją i pokonali nas. Przegraliśmy czwarty mecz z rzędu, ale z optymizmem patrzę w przyszłość. Mamy młody zespół, który zgrywa się i coraz lepiej prezentuje się na boisku. Największym wzmocnieniem jest Krzysiu Budny, który po wielu latach wrócił do bramki Odry. Dzisiaj wyciągnął kilka stuprocentowych sytuacji, a interwencja podczas rzutu rożnego była wysokiej klasy. Z Radkiem Osadnikiem razem graliśmy w piłkę, razem studiowaliśmy, razem trenowaliśmy zespoły Ruchu Radzionków. Nie ukrywam, że współpracujemy na polu gry w okręgówce, dołącza do nas jeszcze Marek Tomczyk, trener Sokoła Orzech. Łączy nas koleżeństwo, to przecież zobowiązuje. Oczywiście w takim meczu jak dzisiaj, każdy chce pokazać drugiemu, gdzie raki zimują. Potem wszystko wraca do normy. Obecnie trenuję jeszcze młodzież w Górniku Zabrze – mówi Tomasz Ligudziński, trener Odry.
- Choć to pojedynek derbowy i było dzisiaj w sumie siedem kartek, w tym czerwona, to nie wynikały one z brutalności w grze. Mecz toczył się w sportowej atmosferze. Stworzyliśmy kilka niezłych sytuacji i w pierwszej połowie mogliśmy ustawić przebieg pojedynku. Trzeba przyznać, że przeciwnik też miał swoje szanse. Na dodatek straciliśmy bramkę grając z przewagą jednego zawodnika. Ale gole strzeliliśmy po akcjach przeprowadzonych według ćwiczonych schematów. Cieszą trzy punkty i myślę, że drużyna powoli odbudowuje się – zapewnia Radosław Osadnik, trener Orła.
Jak grały inne zespoły z powiatu tarnogórskiego?
Pozostałe nasze drużyny zagrały w tej kolejce ze zmiennym szczęściem. Orzeł Miedary pokonał ŁTS Łabędy 2:1, Sokół Orzech zremisował z Orłem Mokre 1:1, a Unia Świerklaniec uległa na własnym boisku Wilkom Wilcza 4:0.
Po VIII kolejce w tabeli prowadzi Fortuna Gliwice, zaś w jej dole znalazły się Odra i Unia, które spotkają się w już następnej kolejce na boisku w Miasteczku Śl. Z pozostałych drużyn w IX kolejce Sokół Orzech podejmie Fortunę, nakielski Orzeł wyjeżdża do Zabrza na mecz z Gwarkiem, a Orzeł miedarski zagra mecz w Rachowicach.
ORZEŁ NAKŁO ŚLĄSKIE – ODRA MIASTECZKO ŚLĄSKIE 3:2 (1:1)
BRAMKI: Klocek (40), Gawliński (80), Karwat (84) - Kurkowski (45), Gręda (81).
ORZEŁ: Sebastian Mól – Marek Mik, Robert Mokrus (28, Robert Skandy), Karol Niewolik, Mariusz Malok – Mateusz Kubica (63, Jarosław Stachowicz), Mateusz Skiba, Daniel Brzezina, Paweł Sowa (52, Tomasz Przybyłek) – Nikodem Klocek (77, Dariusz Karwat), Szymon Gawliński.
ODRA: Krzysztof Budny – Mateusz Gietka, Łukasz Szołtysik (46, Paweł Karwiński), Adam Kurkowski, Sławomir Andrzejaszek (60, Denis Taszek) – Grzegorz Skowronek (86, Jarosław Szczotka), Krzysztof Sosinka, Łukasz Gręda, Karol Podolski – Mariusz Erajer, Adrian Gatys.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?