Drama Zbrosławice dała prawdziwy strzelecki popis

Wyjazdowy mecz z piekarzanami poprzedzał sobotni pojedynek z popularną Andą i przybyli na boisko w Ptakowicach kibice byli ciekawi dyspozycji swoich ulubieńców. Andaluzja to solidny zespół, który wiosną nawet zapowiadał w tym sezonie walkę o awans do okręgówki. Niestety, nieporozumienia ze sponsorem sprawiły, że latem kilku piłkarzy opuściło zespół z Brzozowic i drużynie pozostało uzupełnić ubytki młodzieżowcami. Na dodatek w meczu z Dramą nie mogli zagrać Michał Śmierzchalski, podpora ataku za kartki i Tomasz Bomba z powodu choroby.

Od pierwszych minut spotkania widać było, że po niemocy strzeleckiej Dramy sprzed tygodnia nie ma śladu. Nasza ofensywa raz za razem stwarzała sobie dobre sytuacje i już w 5 minucie Sebastian Standera wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. 1:0. Minutę później Standera zdecydował się na strzał nad bramkarzem i ten jego lob wpadł do siatki. 2:0. Trzy minuty później było już 3:0. Goście wykonywali rzut wolny spod własnej bramki, jednak źle uderzona piłka padła łupem napastników Dramy, a do siatki strzałem z ostrego kąta skierował ją Krzysztof Maciaszek. W trakcie interwencji przy tym golu kontuzji doznał bramkarz gości, którego zamienił rezerwowy bramkarz. Zaskoczeni kibice w milczeniu obserwowali ten festiwal strzelecki.

Drama grała piłką dokładnie, krążyła ona po ziemi od nogi do nogi. W 14 minucie przy złym wybijaniu naszego dośrodkowania ze skrzydła, piłkę przechwycił Standera i strzelając w długi róg skompletował hat-tricka. Kolejną bramkę Standera strzelił po 20 minutach gry. Samotną akcję w polu karnym zakończył celny strzał za plecy bramkarza. 5:0. W 43 minucie po wrzutce Piotra Chmurczyka piłkę polu karnym gości próbował zatrzymać ręką jeden z obrońców, za co sędzia nakazał wykonanie rzutu karnego. Skutecznie egzekwował go Grzegorz Skowronek, a chwilę później Standera strzałem z ostrego kąta ustalił wynik pierwszej połowy na 7:0.

- Celem drużyny jest tylko awans. Starannie przygotowywaliśmy zespół do sezonu zwracając uwagę na siłę ataku. Z Łagiewnik przyszli do nas Ariel Lindner, Standera i Maciaszek, oni stanowią trzon ofensywy. Marcin Wujek i Grzegorz Skowronek wzmocnili linię defensywną. Zespół ma potencjał i oczekujemy od niego dobrej gry – mówił w przerwie meczu prezes Dramy, Janusz Wawszczyk.

Na drugą połowę goście wyszli całkowicie odmienieni. Zagrali szybciej, dokładniej i mocniej, nie pozwalając naszym na swobodne rozgrywanie piłki. Efektem takiej gry była strzelona w 56 minucie przez Daniela Daniluka pierwsza bramka dla gości. Minutę później było już 7:2, po samobóju Adriana Podstawy, który próbując wybić w polu karnym dośrodkowanie, niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Po takim prysznicu Drama poderwała się do ataku, jednak pomimo kilku znakomitych sytuacji nie zdołała podwyższyć wyniku.

- Wygraliśmy, mamy trzy punkty i pozycję lidera. Wiadomo, że prowadząc 7:0, trudno utrzymać odpowiednią koncentrację i po przerwie goście mieli więcej swobody. Przed tygodniem w Piekarach zagraliśmy nieskutecznie. Dzisiaj chłopakom zależało, aby pokazać, że są najlepsi. Do naszych najpoważniejszych konkurentów należą Górnik Bobrowniki, Boruszowice i Żyglin. Za tydzień gramy ważny mecz w Boruszowicach. Na dzisiaj zespół jest kompletny, jednak przydałby się jeszcze jakiś młodzieżowiec. Na razie mamy ich tylko dwóch. Jestem jednak dobrej myśli. Do zobaczenia w okręgówce – śmieje się żegnając się z nami Dariusz Dwojak, trener Dramy.

Po XII kolejce w tabeli prowadzi Drama z przewagą 2 pkt. nad Górnikiem Bobrowniki i Olimpią Boruszowice. Kolejne miejsca zajmują Przyszłość Nowe Chechło i Żyglin ze stratą 5 pkt. do lidera.

LKS DRAMA ZBROSŁAWICE – GKS ANDALUZJA BRZOZOWICE-KAMIEŃ 7:2 (7:0)
BRAMKI: Standera (5, 6, 14, 35, 45), Maciaszek (9), Skowronek (43, karny), Podstawa (57, samobójcza) – Daniluk (56).
DRAMA: Sebastian Mól – Grzegorz Skowronek, Krzysztof Sosinka (68, Marcin Wujek), Marcin Kostka (60, Łukasz Dębiński), Adrian Podstawa - Andryj Balytsky, Sebastian Tomaszewski (55, Kamil Zachnik), Piotr Chmurczyk (60, Kamil Tęcza), Krzysztof Maciaszek – Ariel Lindner, Sebastian Standera.