18 uczniów i troje dorosłych ucierpiało wczoraj w wypadku w Tarnowskich Górach. O godz. 15.25 na skrzyżowaniu ulic Repeckiej i Niedziałkowskiego w busa, którym uczniowie wracali z wycieczki, wjechało cinquecento. Sprawcą wypadku jest 65-letni tarnogórzanin, Józef M.
- Kierowca cinquecento nie zatrzymał się przed znakiem "stop". Uderzył w tylne lewe koło mercedesa, którym jechały dzieci. W efekcie bus wjechał na krawężnik i wywrócił się - wyjaśnia Krzysztof Majchrzak, rzecznik tarnogórskiej policji.
Obaj kierowcy byli trzeźwi. Wiadomo już też, że kierowca wiozący uczniów jechał zgodnie z przepisami ruchu.
W chwili, gdy samochód upadł, dzieciaki wpadły w panikę. Kierowca i opiekunka uczniów wybijali szyby, aby można było wyjść na zewnątrz. Jednak część uczniów sama wykopywała szyby i mimo odłamków szkła tkwiących jeszcze w oknach, wychodziła z samochodu. Dlatego też wielu dzieciom trzeba było założyć opatrunki na poranione ręce i stopy.
Wszystkie dzieci są uczniami piątej klasy Szkoły Podstawowej nr 1 w Brzeszczach w powiecie oświęcimskim. Wracały właśnie z wycieczki po Tarnowskich Górach.
- Jechaliśmy właśnie ze Sztolni Czarnego Pstrąga. Rozmawiamy z kuzynem, a nagle słyszę "trach". I upadliśmy na prawą stronę. Ledwieśmy wyszli z samochodu, usłyszeliśmy koguty. Wszystko: policja, straż pożarna, pogotowie, szybko przyjechało - opowiada 12 - letni Radek.
Dzieci szybko trafiły do pobliskiego Wielospecjalistycznego Szpitala Rejonowego im. B. Hagera w Tarnowskich Górach.
- Żadne dziecko nie wymaga hospitalizacji. Przede wszystkim mają drobne urazy, stłuczenia - powiedział DZ Adam Bednarz, lekarz, który w "Hagerze" badał dzieci.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?