Gminy muszą się śpieszyć, by zgłosić uwagi do projektu przeciwpowodziowego

Urzędnicy w Bielsku-Białej właśnie pracują nad uwagami, w Katowicach - dopiero zamierzają przyjrzeć się projektowi.

- Dzięki inwestycjom, które zabezpieczają dorzecze górnej Wisły, w ciągu 20 lat będzie można wyeliminować zagrożenie powodzią - informuje Małgorzata Woźniak, rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Projekt realizowany do 2030 roku kosztować ma 13 mld zł, w tym na inwestycje w woj. śląskim przypadnie 2,3 mld zł.

- Za te pieniądze powstanie m.in. zbiornik przeciwpowodziowy w Jasienicy k. Bielska. Powstrzyma wody, które w ubiegłą wiosnę zalały Czechowice-Dziedzice - mówi Andrzej Szczeponek, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Podwyższone zostaną też wały zbiornika w Goczałkowicach, co pozwoli zwiększyć rezerwę powodziową i ochroni Bieruń przed zalaniem podobnym do ubiegłorocznej tragedii.

W naszym regionie ministerialny projekt obejmuje zagospodarowanie głównie zlewni rzek Małej Wisły i Przemszy, która stwarza coraz więcej problemów mieszkańcom Zagłębia, podobnie jak Brynica. Przewidziano tu budowę wałów.

Programem objęte są prawie całe województwa małopolskie i podkarpackie, połowa woj. świętokrzyskiego, 36,5 proc. woj. śląskiego i 11,2 proc. woj. lubelskiego.

Przewidziano także ochronę przed powodzią dużych aglomeracji miejskich, powyżej 100 tys. mieszkańców.

- W tej grupie są m.in. Kraków, Katowice, Kielce, Bielsko-Biała, Rzeszów, Tychy, Tarnów i zespół miast: Będzin, Dąbrowa Górnicza, Mysłowice i Sosnowiec - dodaje Woźniak.

W Katowicach kłopoty sprawia Rawa i Mleczna. Obie rzeczki wymagają dalszej regulacji. Bielsko jest stosunkowo dobrze zabezpieczone, ale w Wapienicy wały są za niskie.

Uwagi i wnioski do programu przyjmuje wojewoda małopolski. Po zakończeniu konsultacji społecznych i rozpatrzeniu uwag przez szefa MSWiA, program trafi do uzgodnień międzyresortowych i pod obrady rządu.