Górnik Bobrowniki zremisował u siebie z LKS Żyglin[ZDJĘCIA]

Mecz w Bobrownikach zaczął się od ataków gości, którzy grając z górki i z wiatrem starali się wykorzystać tych sprzymierzeńców. W 17 minucie w narożnika pola karnego został przez Dariusza Woźnicę sfaulowany Łukasz Rutkowski. Piłkarz Górnika zamiast w piłkę uderzył w kolano Rutkowskiego, więc sędzia zdecydowanym ruchem wskazał na „jedenastkę”. Do piłki podszedł ….., ale jego uderzenie odbił Przemysław Wycisk. Odbitej piłki najszybciej dopadł Dawid Jasiok i pewnie ulokował w siatce. Po stracie bramki gospodarze próbowali odrabiać straty, ale przyjezdni byli szybsi i dokładniejsi w rozgrywaniu piłki.

Sytuacji podbramkowych piłkarze obu drużyn jednak nie potrafili stworzyć. W pierwszej połowie celnych strzałów w światło bramki kibice nie zobaczyli. Waga spotkania przejawiała się za to w licznych scysjach pomiędzy zawodnikami. Na boisku co rusz iskrzyło, co za skutkowało pokazaniem przez sędziego dziewięciu żółtych kartek w całym spotkaniu, z czego sześć ujrzeli piłkarze Żyglina.

Po przerwie gospodarze ruszyli mocniej na bramkę gości. Szybko przedostawali się w ich pole karne i próbowali
strzałami z dystansu pokonać bramkarza Pawła Sołoduchę. Minuty płynęły, a uważnie grająca linia obrony Żyglina skutecznie blokowała poczynania Górnika. W 79 minucie po faulu bramkarza Sołoduchy na Sławomirze Żydku sędzia nakazał wykonanie rzutu karnego. Do piłki podszedł Łukasz Suder i pewnym strzałem po ziemi przy lewym słupku wyrównał wynik meczu. Kilka minut wcześniej trener Sebastian Żak, zdjął z boiska dwójkę swoich znakomitych napastników, Rutkowskiego i Dawida Miszoka a ich zmiennicy nie byli już w stanie strzelić zwycięskiej bramki. Mecz zakończył oddany w doliczonym czasie mocny strzał Artura Kowalewskiego, ale pomocnik Górnika minimalnie chybił.

- Przyjechaliśmy tu po trzy punkty, nie zamierzaliśmy się bronić. W pierwszej połowie zagraliśmy wysoko, atakując bez przerwy gospodarzy na ich połowie. Dało nam to prowadzenie do przerwy. Szkoda, że nie umieliśmy wykorzystać stworzonych sytuacji, bo druga połowa była już inna. Gospodarze zagrali lepiej i wyrównali. Remis jest więc sprawiedliwy – mówił Żak bezpośrednio po meczu. – Dla mnie faworytami do awansu są Miedary, Bobrowniki i Świerklaniec, tam mają większe możliwości finansowe. U nas chłopcy grają wyłącznie amatorsko, nie otrzymują żadnych nagród pieniężnych, grają dla przyjemności. I jak widać też się da – uśmiecha się trener Żak.

- Spotkały się dwa czołowe zespoły, więc byliśmy świadkami prawdziwej walki między piłkarzami. Spotkanie emocjonujące, remis sprawiedliwy, choć Żyglin był może lepiej zorganizowany. Zdobyty punkt szanujemy. Szkoda, że przy rzucie karnym trochę przyspaliśmy, Przemek zrobił swoje, bo piłkę odbił. W przerwie mobilizowałem chłopaków, jeszcze meczu na własnym boisku nie przegraliśmy. Trzeba grać do końca. Do końca mamy jeszcze osiem kolejek, a najtrudniejsze mecze to pojedynek z Miedarami i Rozbarkiem – mówi Dariusz Okoń, trener Górnika. Rywale bohaterów pojedynku w Bobrownikach wygrali swoje mecze, Orzeł Miedary odniosły zwycięstwo w Rozbarku 3:1, a Unia rozbiła Dramę w Zbrosławicach 6:0. W tabeli nadal prowadzi Orzeł – 55 pkt., przed Bobrownikami – 50 pkt. oraz Żyglinem i Unią po 49 pkt.

KS GÓRNIK BOBROWNIKI – LKS ŻYGLIN 1:1 (0:1)
BRAMKI: Jasiok (17) – Suder (79, karny)

GÓRNIK: Przemysław Wycisk – Dariusz Woźnica, Damian Matejczyk, Daniel Kancel, Mariusz Balawander – Artur Kowalewski, Marian Kaminiorz, Łukasz Mitas (83, Dawid Paruzel), Karol Banaś (46, Maksymilian Tomala), Łukasz Suder – Dariusz Kosak (76, Sławomir Żydek).

ŻYGLIN: Paweł Sołoducha – Dawid Jasiok, Wojciech Piech, Artur Miozga, Krzysztof Foks – Dawid Jakubowski, Adrian Wyżgoł, Cezary Wszelaki, Łukasz Rutkowski – Paweł Polański, Dawid Miszok.