Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwarek Tarnowskie Góry - Przyszłość Ciochowice 1:2 [ZDJĘCIA]

Stanisław Wawszczak
Gwarek Tarnowskie Góry - Przyszłość Ciochowice 1:2
Gwarek Tarnowskie Góry - Przyszłość Ciochowice 1:2 Stanisław Wawszczak
TS Gwarek Tarnowskie Góry przegrał na własnym boisku z Przyszłością Ciochowice 2:1 mecz V kolejki rozgrywek o mistrzostwo IV ligi śląskiej grupy I. W meczu IV kolejki Gwarek zdobył pierwsze jesienią punkty, pokonując Slavię Ruda Śl. 2:1, wcześniej rozbili w Pucharze Polski Sokół Orzech 7:2, więc kibice mieli nadzieję, że ich ulubieńcy otrząsnęli się już z niemocy strzeleckiej.

Pierwsze dwadzieścia minut gry zdawało się to potwierdzać. Nasi grali szybko i zdecydowanie, ale pomimo kilku dogodnych sytuacji nie zdołali objąć prowadzenia. Z upływem czasu gry goście zaczęli sobie poczynać coraz śmielej na boisku. Ich stały pressing, wyprzedzanie naszych piłkarzy do piłki, wygrywanie pojedynków jeden na jeden sprawiało, że coraz częściej stwarzali pod naszą bramką zagrożenie.

Gra się zaostrzyła, pomimo iż sędzia główny usiłował żółtymi kartkami utrzymać zawodników w ryzach. Pod koniec pierwszej połowy, po jednej z takich sytuacji z udziałem Adama Krzęciesy sędzia nakazał rzut wolny ze środka boiska. Piłka wpadła w tłum zawodników, skąd została wybita na przedpole pola karnego. Tutaj dopadł jej Piotr Buchalik, kapitan Przyszłości i mocnym strzałem w okienko ulokował w siatce naszej bramki.

W przerwie Jarosław Bryś, trener Gwarka wpuścił do gry dwóch, nowych zawodników, Sebastiana Majeckiego i pozyskanego z Silesii Miechowice Patryka Timochinę. Zanim gra rozkręciła się na dobre, goście prowadzili już 2:0. Po wykonywanym rzucie rożnym, tarnogórscy obrońcy wybijają ją wprost pod nogi Damiana Wasila, który bez namysłu strzela pod poprzeczkę. Po zdobyciu drugiej bramki goście skupili się na utrzymaniu wyniku, a ataki gospodarzy nie kończyły się celnymi strzałami.

Dopiero w 73 minucie Tomasz Gajda strzelił kontaktowego gola. Otrzymał znakomite podanie na prawe skrzydło, minął dwóch obrońców i z odległości 20 metrów huknął nie do obrony. Bramka gospodarzy ożywiła trybuny, a nieliczne grono zagorzałych kibiców chóralnym śpiewem domagało się kolejnej bramki. Niestety, pomimo kilku niezłych okazji naszym nie udało się zmienić wyniku. Goście cieszyli niezmiernie, bowiem było to ich pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

- To kolejny mecz, który powinniśmy wygrać, a schodzimy pokonani. Dobrze zaczęliśmy, ale strzelona nam bramka w końcówce pierwszej połowy podcięła nam skrzydła. Nie wiem, co jest przyczyną braku skuteczności naszego zespołu. To kolejny mecz przegrany minimalnie, mamy sytuacji strzeleckie, ale brakuje nam odrobiny szczęścia. Przeciwnik, ma jedną czy dwie sytuacje i wygrywa – mówi Marcin Wujek, kapitan Gwarka.

- Brakuje zimnej krwi pod bramką przeciwnika. Musimy grać jeszcze agresywniej, z większym pressingiem. Zaczynamy biegać dopiero po stracie jednej czy drugiej bramki. Trzeba walczyć od pierwszej piłki. Ponieśliśmy kolejną porażkę, jest to dla nas przykre, nie potrafimy się przełamać. Przed nami trzy kolejne mecze na własnym boisku, musimy coś zmienić, bo inaczej będzie bardzo źle – dodaje Adam Krzęciesa, pomocnik Gwarka.

Po meczu gospodarze zorganizowali po raz pierwszy w historii klubu konferencję prasową. Andrzej Orzeszek, trener gości cieszył się z pierwszego w historii wzajemnych kontaktów zwycięstwa swojej drużyny nad Gwarkiem, podkreślając, że to bardzo młoda ekipa, w której tylko trzech zawodników ma więcej niż 24 lata. Trener Bryś, podkreślił że zespół nie wygrał jeszcze w tym sezonie na własnym boisku, choć trudno mu odmówić zaangażowania.

- Mam pretensję o grę w pierwszej połowie. Za mało było w niej zadziorności, agresywności, koncentracji. Mieliśmy sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. A piłka nożna polega na wykorzystywaniu sytuacji. Mam pretensję do gry piłkarzy w linii pomocy. Zabrakło strzałów z dystansu, bo takie wjeżdżanie na małej przestrzeni do bramki nie dawało efektów. Przed nami kolejny tydzień, w czasie którego trzeba odmienić zespół. Klub jest coraz lepiej zorganizowany, o czym świadczy dzisiejsza konferencja, mamy liczne grono sponsorów i sympatyków.

To zobowiązuje. Na razie nie ma wyników, ale trzeba przypomnieć, że drużyna ciągle jest jeszcze w budowie. W ostatnich dniach doszło dwóch zawodników, Krakowiak i Timochina. To stworzy zdrową rywalizację o miejsce w składzie – zapewniał Bryś.

Po tej porażce Gwarek spadł w tabeli na przedostatnie miejsce. Prowadzą Górnik Piaski i Grunwald Ruda Śl., oba zespoły mają po 11 punktów. Gwarek kolejne spotkanie rozegra u siebie w najbliższą sobotę o godz. 15, podejmując Lot konopiska. To zmiana w kalendarzu rozgrywek, stwarzająca możliwość oglądnięcia meczu kibicom i gościom, przybyłym na zaplanowane w najbliższy weekend tarnogórskie Gwarki.

Gwarek Tarnowskie Góry - Przyszłość Ciochowice 1:2

BRAMKI: Gajda (73) – Buchalik (41), Wasil (51)
GWAREK: Adrian Masarczyk – Marcel Panak, Piotr Krakowiak, Ireneusz Poloczek, Wojciech Kowalski – Marcin Wujek (46, Patryk Timochina), Tymoteusz Tankowski (80, Sebastian Foszmańczyk), Adam Krzęciesa, Bartosz Polis (46, Sebastian Majecki) – Tomasz Gajda, Karol Kajda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto