Tarnogórska Fundacja Kultury i Sztuki wraz z członkami miasteczkowskiego Stowarzyszenia "Góra Jerzego" zorganizowała 17 maja w Miejskim Ośrodku w Miasteczku Śląskim spotkanie z Dariuszem Walerjańskim. To znany badacz dziejów górnośląskich Żydów i kirkutów w naszym regionie. Walerjański tym razem przybliżył dzieje wspólnoty żydowskiej w Miasteczku Śląskim i zbadał kirkut w tym mieście, który znajduje się w rejonie ulicy Niepodległości.
Zdaniem Dariusza Walerjańskiego Żydzi w Miasteczku Śląskim, jak w innych miastach Śląska, osiedli się po 1812 roku. Dekret rozwiązujacy filię tarnogórskiej gminy żydowskiej w Miasteczku Śląskim pochodzi z 23 lutego 1923 roku. - Prawdopodobnie rozwiązano tę filię dlatego, że członkowie wspólnoty czuli się Żydami niemieckimi. Tymczasem po plebiscytach Miasteczko Śląskie znalazło się w granicach Polski. Żydzi wyprowadzili się do Niemiec - mówił na spotkaniu Walerjański. - To oczywiście nie oznacza, że w Miasteczku Śląskim nie mieszkali nadal Żydzi. Gazety niemieckie z lat 30. XX wieku informują na przykład o 70. urodzinach jednego z żydowskich mieszkańców Miasteczka Śląskiego, niezwykle zasłużonego dla miasta - dodał.
Walerjański zbadał także cmentarz w Miasteczku Śląskim. Przyznał, że jest w złym stanie w porównaniu z tymi w Zabrzu, w Wielowsi, czy w Krzepichach. Radził, by otczyć ten obiekt opieką. Szczególnie dlatego, że po II wojnie światowej właściwie nie ma już Żydów na Śląsku, a oni tworzyli także historię regionu i miasta. - W pierwszej kolejności warto byłoby go ogrodzić przynajmniej skromnym płotem, by mieszkańcy też mieli świadomość, gdzie cmentarz się znajduje - doradzał badacz.
Na spotkaniu prelegent podkreślał, jak ważnym miejscem dla Żydów był cmentarz. Kirkut według Żydów raz założony, nie można zlikwidować. - Żydzi wierzą w zmartwychwstanie razem z ciałem. Dlatego m.in. nie godzą się na ekshumacje - przypominał Walerjański. Osobną kwestią jest natomiast, czy władze różnych państw respektowały na przestrzeni wieków zasadę, że nie można likwidować kirkutów.
Na cmentarzu żydowskim w Miasteczku jest kilka całych płyt nagrobnych i wiele postumentów. - Dariusz Walerjański znalazł kawałek płyty z datą śmierci z 1837 roku. - Zniszczona płyta nie daje nam odpowiedzi, kto został pochowany, ale wiemy, że cmentarz na pewno istniał już w latach 30. XIX wieku - zauwazył Walerjański.
Na spotkaniu obecny był również Józef Myśliwczyk, przewodniczący Rady Miejskiej w Miasteczku Śląskim. Zapewnił, że poruszy na kolejnej sesji kwestię zabezpieczenia cmentarza, jak i sprawdzenia do kogo tak naprawdę należy ziemia, na którym znajduje się kirkut.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?