Potrzebna pomoc dla Kazimiery Gilas z Mnichowa
- Moja mamunia, Kazimiera, wychowywała nas z tatkiem tak jak potrafiła najlepiej, nie przelewało nam się w domu, ale zawsze się kochaliśmy i kochamy dalej. Piszę nas, bowiem mam jeszcze troje rodzeństwa. Część z nas mieszka nadal w małym gospodarstwie w Mnichowie koło Gniezna
- opowiada Daniel.
W zeszłym roku u pani Kazimiery zdiagnowano raka nerki, na której są guzki.
- Od tego czasu się nie poddajemy, jeździmy gdzie tylko możemy, żeby mamę wyleczyć. Są to głównie lekarze prywatni, bo jak wiadomo w chorobie nowotworowej czas gra ważną rolę. Ostatnie z badań - badanie diagnostyczne z dnia 18 stycznia. W odnodze bocznej lewego nadnercza jest guzek o wymiarach 15mm x 10mm. (...) W trzonie tego nadnercza guzek 13mm x 9mm - również o cechach gruczolaka. Poza tym nasilone są również zmiany zwyrodnieniowe i wielopoziomowe zmiany dyskopatyczne kręgosłupa lędźwiowego. W związku z tym powoli kończą nam się środki na dalsze leczenie mamy, a paliwo, leki, wizyty prywatne, dojazdy do Poznania niestety kosztują i to sporo. Wkrótce mamusia będzie musiała odwiedzić Poznań częściej z powodu dializ, jakie będzie musiała otrzymywać. Bardzo proszę o wsparcie. Tak bardzo, jak mama pomagała mi w moich problemach zdrowotnych, związanych z sercem i kwestiami kardiologicznymi. Bardzo pomagała i pomaga nadal zwierzętom, które bardzo kocha. Teraz to ona sama potrzebuje pomocy. Liczy się każda złotówka, każde wsparcie, za które już teraz bardzo dziękuje
- zaznacza Daniel.
Link do zbiórki
Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?