Szczytem nieodpowiedzialności i głupoty popisał się Robert W. z Łodzi, którego policjanci zatrzymali przy ul. Korola w Bobrownikach Śląskich, dzielnicy Tarnowskich Gór. Mężczyzna po pijaku prowadził ogromną ciężarówkę z naczepą. Na alkomacie wydmuchał 3,5 promila alkoholu.
Policjanci interweniowali około godz. 16 po zgłoszeniach na komendę innych kierowców, którzy zauważyli, że jadąca przez Tarnowskie Góry ciężarówka porusza się "zygzakiem". Patrol dogonił tira na ulicy Korola. Funkcjonariusze nie mieli wątpliwości od początku, że Robert W. jest pijany. Mężczyzna nie zachowywał najmniejszych pozorów, że jest inaczej.
- W szoferce ciężarówki policjanci znaleźli upitą butelkę wódki, puszkę po piwie i chleb. Znajdowały się na prowizorycznym stoliku przed przednią szybą. Wszystko wskazuje na to, że kierowca spożywał alkohol w czasie jazdy samochodem - mówi Rafał Biczysko, rzecznik tarnogórskiej policji. Badanie alkomatem potwierdziło, że kierowca był pijany.
Robert W. zostanie przesłuchany dziś. Całą noc trzeźwiał w policyjnej izbie zatrzymań. Zostały mu odebrane prawo jazdy wszelkich kategorii. - Ponadto mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia - dodaje Biczysko.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?