Wśród zaproszonych znaleźli się głównie kajakarze Olimpijczyka Nowe Chechło, którzy swoimi wynikami zdecydowanie przewyższają przedstawicieli pozostałych dyscyplin. Nagrody otrzymali Marcin Przypadło - dwukrotny złoty medalista mistrzostw Polski, Dawid Lipiński - złoty medalista MP, Adam Świerzy, brązowy medalista MP, Grzegorz Zbirowski - srebrny medalista MP, Julia Lis – brązowa medalistka MP, Remigiusz Mrozek – złoty medalista MP, Oskar Serban – brązowy medalista MP, Maja Miś, Aleksandra Łyś i Marta Ścigała – brązowe medalistki Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, Paweł Wolny – złoty medalista MP, Robert Szewczyk – złoty medalista MP, Daniel Plaza - złoty medalista MP i Dionizy Plaza – srebrny medalista MP.
Wyróżniono również dżudoczki UKS Ahinsa Tarnowskie Góry, Irenę Woś i Karolinę Cichy, brązowe medalistki MP. Grono nagrodzonych uzupełniała Paulina Sklorz za udział w mistrzostwach Europy kadetów w karate. – Nagrodę wójta otrzymałem po raz pierwszy, w ubiegłym roku zdobyłem złoty medal na K-4 podczas mistrzostw Polski młodzików w Poznaniu. Kajakarstwo trenuję od półtora roku – mówi Robert Szewczyk.
W gronie kajakarzy znalazła się dżudoczka Irena Woś. – Ja na takiej uroczystości jestem po raz drugi, ale w tym roku po raz pierwszy otrzymałam stypendium sportowe. Medal z mistrzostw Polski w dżudo uzupełnia mistrzostwo Śląska w ju-jitsu. Jestem uczennicą tarnogórskiej Sempy, w tym roku robię maturę. Dżudo trenuję od trzech lat, a na trening trafiłam z kursu samoobrony. Pomimo krótkiego stażu zawodniczego, daję sobie radę. Staram się po prostu w czasie walki kombinować, jak położyć przeciwniczkę – śmieje się Irena.
– Cieszy mnie, że praca i wyniki kajakarzy Olimpijczyka zostały dostrzeżone. Do szczęścia brakuje jeszcze kajakarskiej bazy na Chechle. Na razie nieuregulowane sprawy własności gruntów wokół zalewu uniemożliwiają inwestowanie w istniejące zaplecze. Trenowanie na stawie w świerklanieckim parku jest nieporozumieniem. Staw jest zanieczyszczony i zamulony, a jego głębokość nie przekracza 1,5 metra. Tak samo wygląda zbiornik retencyjny w Kozłowej Górze, nie czyszczony od 30 lat. Na jego większej części głębokość wynosi 0,7 metra. Takie akweny nie nadają się do treningu kajakarzy – mówi Andrzej Słota, prezes Olimpijczyka.
– Wierzę, że lasy państwowe zgodzą się na wymianę działek przy zalewie, po to, aby klub mógł się rozwijać, aby dzieci miały gdzie trenować. Takie rozwiązanie przewiduje opracowane gminne studium zagospodarowania – dodaje Flakus.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?