Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marszałkowski przewoźnik może już w grudniu wjechać na tory naszego regionu

Michał Wroński
Takie pociągi będą jeździć pod szyldem Kolei Śląskich
Takie pociągi będą jeździć pod szyldem Kolei Śląskich Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
Koniec z jazdą na gapę w pociągach. Jeśli nie skasujesz przy wejściu biletu - maszynista przyśle do ciebie kontrolera! Takie porządki mają panować w składach Kolei Śląskich. Marszałkowska spółka zadebiutuje na torach już w grudniu.

Swoich dwanaście pociągów - najnowocześniejszych w całym województwie - rzuci na najbardziej uczęszczane trasy. Najprawdopodobniej będą to linie z Katowic do Gliwic i Częstochowy. Czy wzrośnie liczba samych połączeń - jeszcze nie wiadomo, ale komfort podróżowania na pewno będzie większy.

- Pociągi będą jeździć punktualnie, a bilety będzie można kupić nie tylko u konduktora, ale także w automacie - zapowiada marszałek śląski Bogusław Śmigielski.

Tabor Kolei Śląskich tworzyć mają cztery kursujące już w naszym regionie "Flirty", ósemka zamówionych w bydgoskich zakładach PESA "Elfów" (sześć z nich trafi do nas jeszcze tej jesieni) oraz dwa zmodernizowane pociągi EN57. Wszystkie zostaną pomalowane w barwy województwa śląskiego (żółty, zielony, niebieski, czarny). Wyposażone będą w system liczenia podróżnych i elektroniczne kasowniki - dane z tych urządzeń przekazywane będą do kabiny maszynisty. Jeśli ten zauważy, że wchodzących do pociągu pasażerów jest więcej niż skasowanych biletów, od razu będzie wiedział, iż wiezie gapowiczów.

Pasażerów obsługiwać będą kolejarze ubrani w niebiesko-żółte uniformy.

- Posiadamy licencję z Urzędu Transportu Kolejowego, potrzebujemy jeszcze certyfikatu bezpieczeństwa oraz uzgodnienia tras z Polskimi Liniami Kolejowymi - wyjaśnia marszałek Bogusław Śmigielski.

Zanim Koleje Śląskie ruszą na tory, muszą jeszcze ponegocjować ze spółką Przewozy Regionalne. Obaj przewoźnicy muszą się dogadać, jak podzielić między siebie linie pasażerskie w regionie. To dość drażliwy temat (zwłaszcza, że jeszcze przez dwa lata samorząd płacić będzie Przewozom rocznie ok. 100 milionów zł dotacji), więc marszałek nie chce jeszcze wskazywać, które trasy zamierza wziąć dla siebie. Dość jasno określa jednak ich kryteria.

- Koleje Śląskie powinny jeździć na tych liniach, gdzie jest duże obłożenie pasażerami tak, aby te połączenia miały ekonomiczne uzasadnienie - argumentuje Śmigielski.

Takie wymogi spełnia trasa Gliwice-Katowice-Częstochowa. Nie bez powodu do jej obsługi kolejarze ze śląskiego zakładu Przewozów Regionalnych chcieli przesunąć kursujące dotychczas z Katowic do Tychów nowoczesne pociągi "Flirt".

- Do Częstochowy jeździ nawet po 300 osób, co pokrywa 97 procent kosztów uruchomienia tych kursów - podkreślał szef śląskich PR, Przemysław Gardoń.

Po debiucie Kolei Śląskich wszystkie "Flirty" przejmie właśnie ta spółka. Jej tabor uzupełni 8 zamówionych w bydgoskich zakładach PESA nowoczesnych "Elfów" oraz dwa zmodernizowane pociągi typu EN57. Zdaniem marszałka, śląska spółka pozwoli lepiej wykorzystać ten tabor aniżeli podzielone między szesnaście województw Przewozy Regionalne.

Równolegle z lepszym dopasowaniem oferty do oczekiwań pasażerów władze spółki zamierzają też skuteczniej zadbać o wpływy do budżetu. Dlatego też w pociągach Kolei Śląskich trudne życie mają mieć gapowicze.

Czym zachęcić pasażera do kolei

Inwestycjami w nowoczesny tabor, które poprawią komfort podróży, a także polepszeniem warunków na dworcach. Przejrzystym rozkładem jazdy (równe takty i brak długotrwałych przerw w kursowaniu pociągów).

Punktualną jazdą pociągów i zazębianiem się połączeń.

Przystępnymi cenami biletów i możliwością ich łatwego zakupu na stacji.

Wzajemnym honorowaniem biletów przez różnych przewoźników.

Własna spółka też kosztuje

Rozmowa z Adrianem Furgalskim (Zespół Doradców Gospodarczych TOR)

Czy samorządowy przewoźnik poprawi sytuację na kolei w woj. śląskim?

To zależy, czego marszałek Śmigielski od niego oczekuje. Tymczasem tak naprawdę wciąż nie wiemy, czy Koleje Śląskie mają uzupełniać, czy konkurować z ofertą Przewozów Regionalnych. Jeśli to drugie, to mam wrażenie, że marszałek zapędził się w kozi róg. To jednak wynik pewnej mody, jaka zapanowała wśród samorządów.

Nie jest pan chyba wielbicielem samorządowych spółek kolejowych...

Bo samo utworzenie takiej spółki nie oznacza, że uda się od razu zorganizować sprawny system komunikacji kolejowej. A obecna sytuacja w Kolejach Mazowieckich pokazuje, że nawet bogate samorządy nie zawsze stać na wysokie dopłaty do działalności takich przewoźników. Tego zaś uniknąć nie sposób. Wszędzie na świecie, no, może poza Japonią, do kolei trzeba dopłacać. Poza tym takie kroki nie sprzyjają spokojnej pracy w Przewozach Regionalnych, które przecież również należą do samorządów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto