Jeszcze nigdy nie przychodziło tyle osób, co w tym roku. Bardzo wiele z nich szuka pracy sezonowej - mówi Aleksandra Stolarska, która samodzielnie prowadzi Młodzieżowe Biuro Pracy w Kamieńcu, w gminie Zbrosławice.
Młodzi szukają pracy na lato. Chcieliby przede wszystkim zarobić na przyszłe wakacje. Poszukiwanie pracy na lato zaczyna się już w maju. Przez niecałe dwa miesiące do pani Aleksandry trafiło około 130 osób.
- Ponad setka znalazła pracę - mówi pani Aleksandra
Młodzi przychodzą tu nie na darmo. Każdego dnia czekają na nich nowe oferty. W środę rano pani Aleksandra z trudem wyszukała jeszcze jedno wolne miejsce na korkowej tablicy przed swoim biurem. Wiszą tam niewielkie karteczki z ofertami pracy. Osobno praca stała, osobno sezonowa.
- Praca sezonowa jest przede wszystkim dla uczniów i studentów - wyjaśnia Stolarska. - Zgłaszają się już nawet gimnazjaliści. Jednak pracę mogą podjąć jedynie osoby, które mają przynajmniej 15 lat. Muszą mieć wyrażoną na to zgodę rodziców.
- Najwięcej jest ofert pracy w hipermarketach, dla osób mających książeczki sanepidu - mówi Stolarska.
W środę była praca dla kilkudziesięciu hostess, kasjerek i magazynierów. Osoby bez książeczek mogły zająć się roznoszeniem ulotek, wypełnianiem ankiet bądź sprzedażą zestawów do samodzielnej gry w tenisa. Pani Aleksandra szukała też dwóch wychowawców na kolonie i jednej pielęgniarki, też na kolonie.
Zarobki są różne. Hostessy mogą liczyć na 3 do 10 złotych za godzinę. Pracują kilka razy w miesiącu, po 8 do 12 godzin. Zarobki za roznoszenie ulotek są uzależnione od ilości ulotek. 2 do 3 groszy za sztukę. Ankieterzy dostają średnio po 2 złote za ankietę.
- Należy pamiętać o podpisaniu umowy o pracę - przypomina Stolarska. Może to być umowa o dzieło albo umowa zlecenie.
Pracownicy sezonowi pytają się o pracę również w Powiatowym Urzędzie Pracy w Tarnowskich Górach.
- Mamy takie oferty, również dla uczniów i studentów - mówi Andrzej Żydek, dyrektor tarnogórskiego PUP.
W środę było ich 11. Szukano pięciu murarzy, technika budowlanego, dwóch montażystów bram, dwóch osób do inwentaryzacji w sklepach i jednej do opieki nad starszą osobą.
- Chętni do podjęcia pracy sezonowej pojawiają się falami. Czasami dzwonią, czasem pytają o pracę ich rodzice - wyjaśnia Żydek.
Zdarza się, że pracownicy tarnogórskiego PUP odsyłają chętnych do agencji zajmujących się szukaniem chętnych do opieki nad dziećmi.
Rzadko pracą sezonową zajmują się starsze osoby. Jedną z nich udało się nam spotkać na ul. Krakowskiej w Tarnowskich Górach. Stefania Moj sprzedaje tu okulary przeciwsłoneczne. Ma ich ponad 200.
- Przepracowałam już 30 lat i przechodzę na emeryturę. Taka jak ta praca bywa niewdzięczna. Nie ma toalety, trzeba czekać aż ktoś zaleje kawę... Wiele osób od razu z niej rezygnuje - mówi pani Stefania.
Ona sama się na nią zdecydowała, ponieważ zaproponował ją jej znajomy, któremu ufa.
- Popracuję do końca sierpnia i koniec - mówi.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?