Uczestnicy młodzieżowego obozu strażackiego spotkają się dzisiaj na pożegnalnym ognisku. Jutro rozjadą się do domów. 174 młodych strażaków z Niemiec i Polski osiem dni bawiło się razem. Obóz rozbili na jednej z łąk w parku w Świerklańcu.
- Przyjechało pięćdziesięciu jeden Niemców. Reszta obozowiczów to Polacy, głównie z młodzieżowych drużyn pożarniczych, działających przy Ochotniczych Strażach Pożarnych powiatu tarnogórskiego. Są też grupy z Koszęcina i Dąbrowy Górniczej oraz województw podkarpackiego i łódzkiego. Niestety, nie dojechali Słowacy - mówi Elwira Ecler, komendantka obozu.
Plan zajęć jest rozbudowany. Były wycieczki do Wieliczki i Kopalni Zabytkowej w Tarnowskich Górach. Niemcy koniecznie chcieli zobaczyć też Oświęcim. Przez cały czas trwały rozgrywki w siatkówkę i dwa ognie. Młodzież ma do swej dyspozycji nawet specjalny punkt pocztowy, obozową gazetę i radiowęzeł. Rozłożyli się tu ze sprzętem krótkofalowcy z Orzecha i uczą, jak nawiązać kontakt ze światem.
- Były też marsze na orientację, ale łatwy, dookoła parku - dodaje Rafał Chinalski, nastoletni druh z Kiełczygłów pod Łodzią.
Przez pierwsze dni Polacy i Niemcy trzymali się osobno. Potem lody zostały przełamane. Najpierw życzenia "smacznego", potem rozmowy...
- Nawiązały się znajomości i przyjaźnie - mówi Uwe Bauc, jeden z opiekunów niemieckiej grupy. - Rozmawiamy trochę po niemiecku, trochę po angielsku, pomagamy sobie rękami i nogami.
Młodym strażakom najbardziej do gustu przypadło jedzenie. Stołują się w Pałacu Kawalera.
- Ciągle prosimy o dokładki - zapewnia Artur Kucab z Dąbrowy Górniczej.
Na mało którym obozie można liczyć na frytki, kotlety, sałatki i... nutellę. A to obowiązkowy zestaw wyżywienia niemieckiej młodzieży.
Strażacka młodzież nie tylko wypoczywa. Specjalistki z wojewódzkiej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach uczą ich ratownictwa. Były też pokazy sprawnościowe strażaków.
Pielęgniarki opiekujące się nastolatkami, jak do tej pory nie miały wiele pracy. Zajmowały się tylko nastolatkami, których użądliły osy. - Dziennie jedna, dwie osoby zgłaszają się pokłute przez osy - mówi Ecler.
Był to pierwszy obóz zorganizowany w powiecie tarnogórskim przez tutejsze Ochotnicze Straże Pożarne.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?