MTBS Tarnowskie Góry. Przez remont nie mają dostępu do telewizji

Blok na Bończyka 27 był w złym stanie i od dawna wymagał remontu. Zarządca budynku, czyli Międzygminne Towarzystwo Budownictwa Społecznego, kilkanaście tygodni temu rozpoczęło prace przy elewacji bloku. Wtedy właśnie zdemontowano należące do mieszkańców anteny satelitarnych, które znajdowały się na ścianach zewnętrznych. Pozostali mieszkańcy mają anteny na dachu.

– Jedyne co zrobiono, to wywieszono kartkę na klatce schodowej, że anteny zostaną zdjęć. Nie podano informacji kiedy to nastąpi i jak długo będziemy bez telewizji - żali się Eugeniusz Szyszko, mieszkaniec bloku przy Bończyka.

Kiedy remont elewacji się zakończył, na miejscu pojawiła się inna firma, która miała zainstalować antenę zbiorczą na dachu, z której będą korzystali wszyscy mieszkańcy. Ponadto firma ma podłączyć do wspólnego systemu wszystkie mieszkania. Zdaniem lokatorów, firma jest nierzetelna. – Niby pracują od kilku tygodni ale tak naprawdę pojawiają na dwie trzy godzinny dziennie. Potem wyjeżdżają - mówi kolejny z lokatorów.
– Jeśli próbujemy się ich o coś zapytać, to tylko obiecują, że niedługo skończą pracę ale nie podają żadnych szczegółów. Kierownictwo MTBS-u ciągle zapowiada interwencje ale widocznie niczego nie robią - dodaje zbulwersowany mieszkaniec bloku przy Bończyka.

Najgorsze dla mieszkańców jest to, że mimo braku możliwości oglądania telewizji, wciąż muszą płacić abonament. – To już trzeci miesiąc kiedy nie korzystam z telewizora. Będę występował do MTBS-u o zwrot kosztów - zapowiada Eugeniusz Szyszko.
Zarząd MTBS Tarnowskie Góry tłumaczy, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż może się to wydawać. – Część mieszkań należy do wspólnoty mieszkaniowej. Nie byliśmy pewni, czy antenę zbiorczą mamy wykonać my, czy wspólnota. Ostatecznie zdecydowaliśmy się, zlecić jej montaż - tłumaczy Katarzyna Zimnoch, zastępca prezesa MTBS.

– Termin zakończenia to koniec grudnia i mieszkańcy zostali o tym poinformowani. Trafiały do nas skargi na wykonawcę. Próbowaliśmy to wyjaśnić, jednak wersje firmy i mieszkańców są rozbieżne. Sami staramy się przyspieszyć prace - dodaje Zimnoch.