Gdzie była żydowska synagoga i jak wyglądała? Skąd wzięła się nazwa ulicy Zamkowej? Co znajdowało się w miejscu obecnego Tarnogórskiego Centrum Kultury? Na te i wiele innych pytań odpowiada nowy album wydany przez Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej i Urząd Miejski pt. „Tarnowskie Góry na srebrze utrwalone".
I od razu trzeba powiedzieć, że jest to wydawnictwo niezwykłe, bogate w archiwalne zdjęcia, z których wyłania się obraz Tarnowskich Gór, które są tylko nieco podobne do dzisiejszego miasta.
– To jest historia Tarnowskich Gór widziana oczami tarnogórskich fotografów – wyjaśnia Marek Wojcik, który razem z Marią Marciniak przygotował wydawnictwo. Ich praca polegała głównie na żmudnym kolekcjonowaniu archiwalnych fotografii i pocztówek.
Są tutaj też fragmenty starych map, przy których dane budowle się znajdowały, bądź do dziś znajdują, ale w nieco innej formie. Te poszczególne elementy zostały tak ułożone, że tworzą swego rodzaju przewodnik po Tarnowskich Górach.
– Oprowadzamy po mieście, którego tak naprawdę już nie ma, bo nie istnieją niektóre obiekty. Zmieniła się też estetyka przestrzeni miejskiej – tłumaczy Marek Wojcik.
Jednym z przepięknych budynków, który już nie istnieje, jest chociażby żydowska synagoga. Stała przy obecnej ulicy Teofila Królika. O jej istnieniu przypomina kolumna, którą kilka lat temu postawili na placu członkowie Tarnogórskiej Fundacji Kultury i Sztuki. Zdjęcia synagogi autorzy albumu zdobyli z Muzeum Żydowskiego w Amsterdamie.
Innym budynkiem nieistniejącym już, jest siedziba tarnogórskiej loży masońskiej. W jej miejscu aktualnie znajduje się budynek Tarnogórskiego Centrum Kultury. Marek Wojcik wskazuje jednak też na obiekt doskonale znany i w naszych czasach, czyli Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica.
– Udało nam się zdobyć dość unikatowe fotografie pokazujące wnętrza szkoły, a dokładnie jej bogate wyposażenie. Te wszystkie przedmioty zostały wywiezione w 1922 roku do niemieckiego Bytomia – wyjaśnia Wojcik.
Każdy z autorów wydawnictwa ma swoje ulubione zdjęcia i historie z nimi związane. Marek Wojcik mówi o ulicy Bytomskiej z pocztówki otrzymanej od państwa Ireny i Romana Gatysów. Widać na niej, jak przed budynkiem Spółki Brackiej (dziś komenda policji) stoi willa. Należała do mistrza murarskiego Constantina von Koschützkiego.
– To jest właściwie jedyna taka pocztówka, gdzie można zobaczyć z takiej perspektywy willę – mówi Wojcik.
Z kolei Marię Marciniak zachwyciło zdjęcie dwóch małych chłopców z tornistrami na plechach. To Eric Scholz i Karl Ernst Panofsky. Ten drugi pochodził z rodziny żydowskiej, która miała na ulicy Krakowskiej kamienicę. Rodzina Scholz mieszkała w tym budynku. Panofscy wyjechali do Berlina, a następnie uciekli z hitlerowskich Niemiec.
– Po latach Eric Scholz wstąpił do SS. Różnie potoczyły się losy chłopców, ale ze zdjęcia wynika, że kiedyś ich rodziny musiały się przyjaźnić – zauważa Marciniak.
Album można kupić w siedzibie SMZT za 25 zł.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?