Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nabór do KWB Bełchatów. Tłumy chętnych do pracy w bełchatowskiej kopalni

Grzegorz Maliszewski
Dariusz Śmigielski
Nabór do KWB Bełchatów. Blisko 30 chętnych na jedno miejsce zgłosiło się podczas naboru do pracy w KWB Bełchatów. W tym roku na PDO z kopalni odeszły aż 193 osoby. Do pracy przyjętych zostanie sześć razy mniej.

W ciągu zaledwie kilku tygodni od ogłoszenia naboru, do bełchatowskiej kopalni wpłynęło ponad 850 aplikacji o pracę w górniczym zakładzie. To mały rekord - na jedno spośród trzydziestu zaplanowanych miejsc pracy jest ponad 28 chętnych. Otwarte rekrutacje uruchomiono na stanowiska elektryków, mechaników posiadających wiedzę m.in. z zakresu budowy maszyn i urządzeń układu KTZ oraz automatyków z wykształceniem w kierunku automatyki, elektroniki, telekomunikacji lub teleinformatyki. Przy naborze mile widziana była również znajomość oprogramowania z zakresu sterowania i napędów oraz sprawne posługiwanie się językiem angielskim.

- Przy ocenie kandydatów będą również brane pod uwagę dodatkowe uprawnienia zawodowe - mówi Sandra Apanasionek, kierownik biura komunikacji w koncernie PGE GiEK.

Okazuje się, że aplikować o pracę w kopalni mógłby praktycznie każdy kto spełniał wymagania. PGE GiEK naboru nie zawęziło tylko do spółek zależnych PGE, tak jak chciały tego związki zawodowe z kopalni, ale dało możliwość składania podań osobom z zewnątrz.

- Z uwagi na szczegółową specjalizację otwartych ofert pracy, ogłoszenie zostało skierowane zarówno do pracowników spółek nadzorowanych przez PGE GiEK, jak i kandydatów zewnętrznych - mówi Sandra Apanasionek.

Taki sposób rekrutacji od początku krytykują organizacje związkowe, które uważają, że pierwszeństwo powinni mieć pracownicy takich spółek jak m.in. Ramb czy Betrans, którzy posiadają niezbędne doświadczenie i, co najważniejsze, znają specyfikę pracy w kopalni. Bardzo często bowiem pracownicy spółek w swoich firmach wykonują zlecenia dla bełchatowskiej kopalni. Posiadają również potrzebne szkolenia i uprawnienia niezbędne do pracy w kopalnianej odkrywce. I co najważniejsze, wielu z nich przed laty przychodziło do spółek z nadzieją, że dobrą pracą „zasłużą” na awans do kopalni, gdzie jest perspektywa lepszych zarobków.

- Nasze stanowisko jest jasne od samego początku: pierwszeństwo powinni mieć pracownicy spółek - mówi Zbigniew Matyśkiewicz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w KWB Bełchatów. - Jesteśmy bardzo ciekawi, jakie będą proporcje pomiędzy zatrudnionymi doświadczonymi pracownikami spółek i osobami z zewnątrz - zastanawia się.

Według związkowców niezrozumiała jest decyzja o naborze osób spoza PGE w sytuacji, gdy brakuje pracy dla osób zatrudnionych w spółkach zależnych, które też borykają się ze swoimi problemami finansowymi. Mieszane uczucia w kontekście zasad naboru mają także pracownicy spółek.

- Przez lata było tak, że spółki były etapem przejściowy i można było z nich dostać się do kopalni - mówi jeden z pracowników Rambu, który złożył podanie o pracę. - To było uczciwe stawianie sprawy. Po co więc zmieniać te zasady? Słyszałem, że wielu złożyło aplikacje, tak więc wielkich nadzieję sobie nie robię - dodaje.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy nowi górnicy rozpoczną pracę w kopalni. Ponad 850 złożonych podań muszą rozpatrzyć członkowie komisji.

- Aktualnie trwa analiza złożonych aplikacji, które zostaną poddane ocenie przez powołaną w tym celu komisję rekrutacyjną - mówi Sandra Apanasio-nek. - Termin przyjęcia do pracy będzie podany po zakończeniu prac komisji - zaznacza.

Kopalnia planuje przyjąć do pracy w sumie 30 nowych górników. To o wiele mniej niż wnioskowały związki zawodowe, które oceniły, że potrzebnych do pracy jest minimum 150 osób, a niestety załoga staje się coraz mniej liczna. Wszystko wskazuje na to, że na koniec tego roku po raz pierwszy w historii liczba pracowników kopalni spadnie poniżej 5 tysięcy. W pierwszej połowie tego roku w ramach Programu Dobrowolnych Odjeść z kopalni odeszły aż 193 osoby. Dla porównania - w elektrowni było to tylko 29 osób, a w całym koncernie PGE GiEK 294 osoby.

Z poprzednich trzech edycji PDO skorzystało kilka tysięcy górników i energetyków z kopalni i elektrowni, którzy otrzymali w zamian sowite odprawy sięgające nawet do 100 tys. zł.

Załoga jest coraz starsza

Zainteresowanie tegorocznym naborem do KWB Bełchatów jest jeszcze większe niż w 2015 roku, kiedy po sześciu latach przerwy ogłoszono rekrutację pracowników. W lipcu ubiegłego roku o pracę w kopalni starało się łącznie 618 osób. Wówczas nabór skierowany był tylko do pracowników spółek zależnych PGE na stanowiska: górnik, elektryk i automatyk. Łącznie do pracy przyjęto wówczas pięćdziesiąt osób. Wcześniej w 2009 roku do pracy w kopalni przyjęto łącznie 100 osób. Nie jest tajemnicą, że załoga bełchatowskiej kopalni jest coraz starsza i w zakładzie potrzeba młodych pracowników. Pod koniec ubiegłego roku średnia wieku górników w kopalni wyniosła 48,6 lat. Dla porównania w 1995 roku średnia wieku to 38,3 lat.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na belchatow.naszemiasto.pl Nasze Miasto