Pracownicy skarbówki weszli do sklepów wraz z innymi służbami kontrolnymi: Izbą Celną, policją, strażą pożarną, Wojewódzkim Inspektoratem Inspekcji Handlowej, wojewódzkim inspektorem sanitarnym oraz okręgowym inspektorem pracy.
Taki zestaw kontrolujących może budzić zdziwienie - ale tylko u laików. Zawsze, kiedy państwo nie nadąża za "pomysłowością" sprzedawców zakazanych towarów lub usług - uruchamia wszelkie służby. Te sprawdzają skrupulatnie, czy działalność wykonywana jest zgodnie z przepisami. Czy to nękanie? Wszak dopalacze kupują zwykle nastolatki, a tu przepisy handlowe są jasne.
- Dzieci do 13. roku życia w ogóle nie powinny samodzielnie kupować. Zgodna z prawem jest sprzedaż dzieciom między 13. a 18. rokiem życia, ale tylko drobnych towarów potrzebnych w życiu codziennym. Dlatego dorośli mogą sprzedawać nastolatkom gazety, żywność, napoje, artykuły papiernicze - mówi Małgorzata Cieloch, rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wczorajszy nalot na dopalacze to powtórka akcji z roku ubiegłego. Tyle że we wrześniu 2009 r. w województwie mieliśmy tylko 17 punktów sprzedaży, a teraz 91. Na czas 3-dniowej kontroli zamknięto je teraz na cztery spusty. Sprawdzany będzie każdy towar, każda faktura, a także między innymi umowy o pracę, stan sanitarny sklepu i stan ochrony przeciwpożarowej.
Czy używki wejdą do zabrzańskiej szkoły?
Dopalacze to narkotyki - twardo mówi Andrzej Bońkowski, ojciec 7-letniej Sary. Zabrzanin jest jednym z wielu rodziców poruszonych informacją, że w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej nr 28 w Zabrzu Rokitnicy ma powstać sklep z dopalaczami.
Niepokój rodziców jest uzasadniony. Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim, w kiosku ma być prowadzona działalność o charakterze spożywczym i kolekcjonerskim. A pod taką przykrywką działają sklepy z dopalaczami. Wieść, że taki punkt miałby działać z tyłu szkoły, w budce przy ul. Wajzera, lotem błyskawicy obiegła Rokitnicę. - Jak to możliwe? Przecież to niebezpieczne środki - denerwują się Beata Hadacz i Róża Wróbel.
Niepokoju nie kryje Bożena Olichwer, dyrektorka szkoły. - Bardzo bym chciała, aby to okazało się plotką - mówi.
- Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej pozwala na jej prowadzenie każdemu, kto złoży wniosek - mówi Henryk Michalski z zabrzańskiego magistratu.
Kiosk przy ul. Wajzera kupiło Przedsiębiorstwo Oscar z Rudy Śląskiej. Przedstawiciel firmy powiedział "PDZ", że firma handlować tam w ogóle nie zamierza. Wyremontuje kiosk, a następnie wydzierżawi lub sprzeda innej firmie z Warszawy, która oferuje m.in. kadzidełka, sole do kąpieli i zioła zapachowe. - Nie będą to dopalacze - słyszymy.
Tomasz Saternus, dyrektor Jednostki Obsługi Finansowej Gospodarki Nieruchomościami, mówi, że kiosk stoi na gruncie miasta. Urzędnicy oczekują od właściciela sklepu określenia działalności, jaką chce prowadzić. - Poprosimy o to i zastanowimy się, czy podpiszemy umowę na dzierżawę - obiecuje Saternus.
Grzywna za zaległości podatkowe
Joanna Kruz, rzeczniczka prasowa Urzędu Kontroli Skarbowej w Katowicach:
- W czasie obecnej kontroli chcemy sprawdzić, co zmieniło się w stosunku do poprzednich. Przeprowadziliśmy je w 2009 i 2010 r. i okazało się, że część sprzedaży nie była ewidencjonowana, czyli np. nie została zarejestrowana w kasie fiskalnej. Poprzednio ujawnione zaległości podatkowe spowodowały wymierzenie grzywien z Kodeksu karnego skarbowego lub wydanie decyzji określającej nieprawidłowości podatkowe. Jeśli nasi inspektorzy stwierdzą inne uchybienia, m.in. brak oznakowania towarów, wtedy powiadamiamy inne służby.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?