Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nasze miasta bez dymiących kominów

Redakcja
Tak zwana niska emisja to nie tylko efekt używania w kotłowniach paliw o niskiej jakości. To często również skutek spalania śmieci i niebezpiecznych odpadów. Jest jednak sposób, by kominy nad naszymi miastami nie dymiły i nie zatruwały powietrza.

Mijająca zima dała się wszystkim we znaki. Wielu z nas musiało mocno palić w piecach, żeby w domu było ciepło. Najgorsze było jednak to, że nad wieloma śląskimi miastami unosiły się chmury czarnego, często duszącego dymu. To tzw. niska emisja, o której szeroko piszemy na poprzednich stronach naszego dodatku i na wstępie niniejszego artykułu. Tymczasem kiedy w naszych miastach kolejne osoby zabija czad, a indywidualne paleniska oraz lokalne kotłownie zanieczyszczają środowisko, wielu zarządców obojętnie patrzy na ciepło systemowe, które rozwiązać może praktycznie wszystkie opisane wyżej problemy.

Ciepło systemowe, czyli ciepło docierające do naszych domów z elektrociepłowni poprzez sieć ciepłociągów, to rozwiązanie służące nie tylko środowisku, ale także bardzo wygodne zarówno dla mieszkańców bloków, jak i domów jednorodzinnych. Przyjęło się, że ciepło systemowe może docierać głównie do wielkich osiedli. Tymczasem to nie cała prawda. Z ciepła systemowego mogą z powodzeniem korzystać również mieszkańcy domów jednorodzinnych. Może im to zaoszczędzić wiele fatygi i sporo pieniędzy.

Jeśli chodzi o mieszkania w budynkach wielorodzinnych, to głównie od samych mieszkańców zależy, czy zarządca zainteresuje się ciepłem systemowym. Dlatego, co podkreślamy w artykułach na poprzednich stronach, warto zwrócić mu uwagę i zapytać, czy rozeznał już możliwości podłączenia danego budynku do miejskiego systemu ciepłowniczego. Dzięki nowemu sposobowi ogrzewania naszych mieszkań zyskamy komfort i wiele innych udogodnień. Warto bowiem podkreślić, że ciepło systemowe to najbezpieczniejszy sposób ogrzewania mieszkań, budynków użyteczności publicznej oraz powierzchni przemysłowych i handlowych. W zimie mnóstwo jest informacji w prasie o tragicznych skutkach zatrucia czadem. Do takich wypadków nie dochodzi w tych budynkach, które zostały podłączone do sieci ciepłowniczej. Każdy, kto korzysta z ciepła systemowego, nie musi obawiać się czadu, ani nie czuje się zagrożony wybuchem. Nie martwi się o rosnące ceny gazu, węgla czy oleju opałowego. W domu po prostu jest ciepło, a w kranach jest ciepła woda. Komfort i bezpieczeństwo to podstawowe zalety ciepła systemowego. To produkt z gwarancją niezawodności dostaw i w dodatku korzystny cenowo. Dzięki korzystaniu z ciepła systemowego oszczędzamy pieniądze, czas i mamy kontrolę nad wydatkami. Warto podkreślić, że to, ile zapłacimy, zależy również od nas. Można bowiem regulować wykorzystanie ciepła w swoim domu przez cały rok, a więc mamy bezpośredni wpływ na koszty ogrzewania. Dziś to odbiorcy ciepła decydują, czy chcą ogrzewać swoje mieszkania wiosną, latem czy jesienią, a nie tylko zimą. Takie pojęcie, jak "sezon grzewczy" to już relikt przeszłości. Dom może być ogrzewany przez cały rok, zawsze wtedy, gdy zechce tego użytkownik ciepła systemowego.

Ciepło systemowe to dziś najbardziej konkurencyjny sposób ogrzewania również w domach jednorodzinnych. W takim domu nie potrzeba dużo ciepła do ogrzewania. Wystarczą systematyczne dostawy ciepła systemowego, którego zużycie możemy sami regulować. Niektórzy odbiorcy martwią się wysokością rachunków za ogrzewanie - niezależnie od tego, z jakiego źrodła ciepła korzystają. Zapominają jednak, że to w dużej mierze od nich zależy, ile płacą.

Weźmy na przykład niezwykle ważny element domu, jakim jest dach. - Tylko nowoczesny i właściwie przygotowany będzie dobrze nas chronić przed deszczem i chłodem - podkreśla Janusz Pakuła, mistrz dekarski z Tychów. - Musimy go nie tylko odpowiednio ocieplić, ale i zabezpieczyć przed wiatrem.

Do tego służą folie paroprzepuszczalne, które działają na zasadzie materiału stosowanego w kurtkach przeciwdeszczowych - goreteksu. Folie nie przepuszczają wilgoci z zewnątrz do środka. Jednocześnie oddychają, powodując, że wilgoć ze środka budynku jest odprowadzana na zewnątrz. Materiał ten przy tym jest stosunkowo niedrogi. Warto więc go zastosować, by mniej wydawać na ogrzewanie.

Na przykład poddasza są szczególnie wrażliwe na błędy budowlane. Dlatego warto korzystać z usług przeszkolonych i doświadczonych ekip monterskich, które udzielają gwarancji na wykonane roboty. Sprawdzone materiały i rzetelny, wykwalifikowany wykonawca to prawdziwa oszczędność.

Przy projektowaniu każdego obiektu bardzo ważny jest też wybór właściwego systemu ogrzewania. Wynika to z jednej strony z konieczności zapewnienia odpowiedniego komfortu cieplnego dla użytkowników, a z drugiej - z długofalowego charakteru podjętych w tym zakresie decyzji, niosących ze sobą określone konsekwencje finansowe. Idealna jest sytuacja, w której pewność dostaw ciepła łączy się ze stosunkowo niskimi kosztami eksploatacji oraz, co również nie jest bez znaczenia, z niewygórowanymi kosztami przyłączenia. Oferty przedsiębiorstw - dostawców ciepła systemowego - starają się spełniać wszystkie te warunki. Jest to źródło ciepła o najniższym wzroście kosztów w ostatnich latach. Dzięki niemu oszczędzamy nie tylko pieniądze, ale i czas. Nie musimy zamawiać węgla, martwić się o wzrost cen paliw i ich uzupełnianie lub o szczelność instalacji gazowej, czy sprawność wentylacji. Wystarczy przyłączyć się do sieci ciepłowniczej, żeby przestać się martwić o ciepłą wodę w kranach i ogrzewanie. Można też dzięki temu zaoszczędzić - bo nie musimy doprowadzać do domu gazu ziemnego, kupować pieców centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej.


Gdzie ucieka ciepło
Wbrew pozorom - o czym już wspomnieliśmy - ciepło systemowe to dziś najbardziej konkurencyjny sposób ogrzewania również w domach jednorodzinnych. Zwłaszcza że nowe budynki potrafią wspaniale kumulować energię, mają bowiem ocieplone stropy, dachy, ściany, nowoczesne okna i oczywiście sprawny system ogrzewania. - Zainteresowanie oszczędzaniem energii elektrycznej i cieplnej, w tym także procesem termomodernizacji, już jest w naszym regionie duże, ale jestem przekonany, że jeszcze wzrośnie. W nowoczesnym budownictwie oszczędzanie energii jest obecnie oczywiste. W starym musimy o to zadbać - przekonuje Andrzej Doroziuk z Bytomia, specjalista wykonujący audyty energetyczne. - Inwestycje termomodernizacyjne, wymiana okien, ocieplanie ścian i stropów, modernizacja instalacji i kotłów grzewczych doskonale sprawdzają się w budowlach, które powstały w latach 40. lub 50, a nawet 70. XX wieku. Jeżeli przyjrzymy się domowym stratom ciepła, zauważymy, że najwięcej ucieka go nam przez nieszczelne okna (ok. 40 proc.), ściany bez izolacji (ok. 30 proc.), potem dach i komin - 20 proc., niesprawny system wentylacji (ok. 5 proc.). Pozostałe ciepło tracimy przez brak izolacji w fundamentach, piwnicach, pozbawionych ocieplenia balkonach. Do ocieplenia budynku stosujemy najczęściej styropian, wełnę mineralną. Średnio warstwy powinny mieć ok. 10 cm grubości. Są jednak wyjątki. Jeśli chcemy zapewnić sobie oszczędności ciepła w mieszkaniu na poddaszu, ocieplenie musi być odpowiednio przygotowane. Zaleca się ocieplenie o grubości min. 22-25 cm. Najlepiej też układać je w dwóch warstwach. Warto pamiętać, że warstwę izolacyjną stanowią też ozdobne tynki, płyty typu siding, czy klinkier.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto