Tashikazu Hashimoto, mistrz tradycyjnej japońskiej kaligrafii Riseki uczył we wtorek pięknego pisania dzieci zebrane w Centrum Kultury ,Karolinka" w Radzionkowie. Dzieci najbardziej dziwił fakt, że ich japońscy rówieśnicy piszą w szkole pędzlami.
Tashikazu (Riseki) Hashimoto gościł w Polsce już wiele razy. Dzięki współpracy z tarnogórskim Centrum Wymiany Polska - Japonia, prowadzonym przez Mirosława Błaszczaka, jego prace można oglądać na otwartej niedawno wystawie kaligrafii w Gdańsku.
Riseki Hashimoto powitał dzieci po polsku. Przywiózł z sobą walizkę pełną przyborów do pisania i delikatnego papieru, produkowanego w Japonii na zamówienie kaligrafów. Dzieci ucichły, gdy mistrz tłumaczył jak pisać wykorzystując kostkę tuszu. Wyjaśnił zawiłości alfabetu japońskiego, gdzie wiele znaków odpowiada konkretnym słowom. Podbił serca uczniów pytając, czy znają pokemony i Pikachu. Tłumaczem mistrza był Mirosław Błaszczak.
- Nijimi to kreska malowana powoli, a kasure jest jej odwrotnością. To kreska wyrażająca szybkość. Artysta chce czasem pokazać prędkość związaną ze znaczeniem słowa - mówił Riseki Hashimoto.
Japończycy traktują kaligrafów jak malarzy. A ich prace wywieszają w domach na honorowych miejscach.
Dzieci odgadywały znaczenie namalowanego właśnie znaku. I okazało się, że słowo ,księżyc" maluje się tak, by przypominało księżyc. A w słowie ,strzelec" widać napięty łuk.
Na pytanie, które z dzieci chciałoby spróbować sił w kaligrafii podniósł się las rąk. Mistrz najbardziej chwalił Kasjana Krzyżanowskiego ze Szkoły Podstawowej nr 21 w Bytomiu. Chłopak malował słowo ,oki" - ,duży". Japończyk prosił, by tak jak prawdziwy artysta namalował swoje wyobrażenie ,dużego". Kasjan postawił znak korzystając z grubych czarnych linii. Okazało się, że przez przypadek użył kreski kasure.
- Najtrudniej było trzymać pędzel - przyznał potem Kasjan. W prezencie dostał pięknie wykaligrafowany znak smoka.
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?