Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie brał kredytu, a bank zgłosił go do BIK! Wyrok z Torunia: pokrzywdzonemu panu Dariuszowi należy się zadośćuczynienie

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Pan Dariusz padł ofiarą przestępstwa, bo ktoś wykorzystał jego dane i wziął na niego kredyt. Bank o tym wiedział, ale mimo to zgłosił go jako dłużnika do BIK. Teraz mu zapłaci zadośćuczynienie - orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu.

Nie mógł kupić laptopa na raty w Media Markt, bo w BIK-u widniał jako dłużnik, niespłacający bankowi kredytu. Nie sprzedano mu w komisie samochodu (część zakupu miała być skredytowana) z tego samego powodu. Pomijając fakt, że obu tych sprzętów pan Dariusz potrzebował do prowadzenia swojego biznesu, to po prostu czuł się upokorzony i zawstydzony. Wiedział też, że w BIK-u sprawdzać go mogą nie tylko inne banki, ale i biznesowi kontrahenci. Tymczasem wcale na miano bankowego dłużnika sobie nie zasłużył...

Co dokładnie stało się początkiem problemów mężczyzny? Pan Dariusz to przedsiębiorca. Do czerwca 2019 roku wraz z ojcem prowadził spółkę, zajmującą się sprzedażą stolarki okiennej, rolet zewnętrznych i bram garażowych.

Zobacz także: Dwa hotele z regionu wśród najlepszych w Polsce! Nowy ranking TripAdvisor [TOP 10]

Latem 2016 roku mężczyzna odebrał telefon, w którym był wzywany do spłacania kredytu w pewnym banku. Tymczasem żadnej pożyczki tam nie brał. Okazało się jednak, że ktoś wykorzystał jego dane personalne, założył konto osobiste w tym banku, zapożyczył się i długu nie spłacał.

Dokładnie 9 czerwca 2016 roku pan Dariusz poszedł na policję i złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Czym prędzej też pan Dariusz powiadomił bank o tym, co się stało. Złożył pisemne reklamacje do zawartych umów bankowych, które zostały formalnie przyjęte 13 września 2016 roku. Niestety, problemy zamiast się kończyć, dopiero się zaczęły.

Co jakiś czas przedsiębiorcę spotykały bardzo przykre niespodzianki. W komisie chciał samochód, potrzebny mu do pracy. Część zakupu miała być skredytowana. Niestety, sprawdzono pana Dariusza w BIK-u i jako niesolidnemu dłużnikowi odmówiono. Potem pan Dariusz zamierzał kupić laptopa. Zdecydował się na zakup w Media Markt, na raty. I ten sprzęt niezbędny był mu do prowadzenia interesu. I w tym jednak wypadku mu odmówiono. Powód? BIK.

Czytaj także: Ruszył proces grupy "Lewatywy"! Szok na ławie oskarżonych

Zdenerwowany mężczyzna interweniował w banku. Ten jednak stwierdził, że dopóki postępowanie karne w sprawie „skradzionej tożsamości” i wyłudzonego na pana Dariusza kredytu nie zakończy się prawomocnym wyrokiem, to umowa kredytowa wciąż obowiązuje.

Mężczyzna stwierdził, ze nie daruje bankowi. Pozwał go do sądu na drodze cywilnej, domagając się 15 tysięcy zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych, jakimi są dobre imię, dobra opinia, zdrowie i stan ducha.

Sprawą zajmował się I Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Toruniu. Wyrok wydal w grudniu ub.r. Sędzia Elżbieta Stępniewicz po zbadaniu sytuacji nie miała wątpliwości, że bank zaszkodził mężczyźnie.

- Nie ulega wątpliwości, że „zła” historia kredytowa właściwie uniemożliwia wzięcie kredytu czy choćby kupowanie na raty. (...) Wpis do BIK mógł mieć wpływ na prowadzenie przez niego działalności gospodarczej. Mógł też wpłynąć na jego postrzeganie przez kontrahentów - uznała sędzia.

Żądanie 15 tys. zł zadośćuczynienia sąd uznał jednak za przesadę. Pan Dariusz ma otrzymać od banku 3 tys. zł za krzywdę. Co ważne, bank wycofał wpis do BIK bez prawomocnego wyroku w sprawie karnej o wyłudzenia kredytu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie brał kredytu, a bank zgłosił go do BIK! Wyrok z Torunia: pokrzywdzonemu panu Dariuszowi należy się zadośćuczynienie - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto