Podróżować można na wiele sposobów. Samochodem, samolotem, rowerem lub pieszo… Można robić to w sposób zorganizowany i na własną rękę. Jak przekonuje Bartosz Szymański z Mieściska prawdziwy smak przygód na podróży można poczuć tylko jeśli wszystko organizujemy samodzielnie. W taki sposób właśnie sposób świat zwiedza mieszkaniec Mieściska. Nie korzysta z drogich hoteli, często działa z niewielkim budżetem.
Jak tłumaczy podróżnik jest kreatywny, zaradny, chce zobaczyć to, czego nie widać w folderach biur podróży. Smak podróżowania pan Bartosz poznał już w dzieciństwie. Jak sam twierdzi pomogli mu w tym rodzice. Tata Bartka - Tomasz jako zawodowy kierowca ciężarówki często zabierał swojego syna na wspólną wyprawę. - Piękne czasy, tato - zawodowy kierowca i aby nie był dla mnie obcym człowiekiem to zacząłem całe wakacje jeździć z nim. Chciałem być obok i zobaczyć co kryje się za "murami" naszej miejscowości - wspomina Bartek.
ZOBACZ TAKŻE
Mama Bartka jest natomiast z zawodu nauczycielką geografii. - Od małego wszędzie miałem mapy, dosłownie wszędzie - śmieję się Bartek i dodaje: - Wybrałem życie w którym chce zwiedzać, zobaczyć niesamowite miejsca, poznać różne kultury oraz świetnych ludzi. Tak jak wspomniałem już na pewno pomogli mi w tym od najmłodszych lat moi rodzice , a w późniejszym życiu siostry. Moje starsze siostry Dominika i Asia wyjechały do Szkocji. Długo nie myśląc poleciałem w nieznane do nich , inny świat... lepszy? Tego nie wiem. To nie było jednak dla mnie. - wyjaśnia.
"Skrzat" (to pseudonim nadany przez kolegów już w dzieciństwie) po roku wrócił do Polski i nawet przez chwilę tej decyzji nie żałował. - Wróciłem, znalazłem fajną pracę. Poza starymi znajomościami doszły nowe. Zmieniłem podejście do życia i wyeliminowałem parę nie potrzebnych rzeczy w nim. Poznałem osobę, która nie odstaje w moich dzikich pomysłach , moją dziewczynę Martę z którą dziele się moimi marzeniami - opowiada Bartek.
Szkocja, Hiszpania, Teneryfa, Tajlandia, Holandia, Niemcy, Francja, Węgry, Włochy, Gruzja, Islandia to miejsca, które odwiedził Bartek i razem ze swoją dziewczyna mają wiele wspomnień z tych podróży, w tym te śmieszne sytuacje, które są nieuniknione.
- We Włoszech w Bari zaparkowałem auto wieczorem, a rano okazało się że jest bieg uliczny i mi odholowali pojazd. Znaleźliśmy policjanta, wytłumaczył nam ile kosztuje. Napisał 11000. Nigdy nie zapomnimy naszych min. Na szczęście po chwili dodał przecinek 110,00 - mówi "Skrzat"
Jak przyznaje sposób w jaki podróżuje pozwala zaoszczędzić sporo pieniędzy, a nawet bez większych problemów znaleźć darmowy nocleg
- Nie trzeba mieć dużo pieniążków. Czasami korzystamy z uprzejmości ludzi i u nich nocujemy. Nie jadamy w drogich restauracjach. Czasami śpimy u w kuchni, garażu, domkach letnich. Czasami nasi gospodarze z nami siedzą i rozmawiają. Czujemy się jak w domu, a czasami tylko otwierają nam miejsce spania i to wszystko. Raz na Teneryfie mieliśmy spać u pana co miał "mieszkanie" na dzikiej plaży wykute w skale, ale musiał wyjechać niestety w ten dzień - opowiada Bartek
ZOBACZ TAKŻE
Podróżowanie to nie jedyna pasja Bartka. Kolejną jest filmowanie - Nie dosyć, że nagrywam moje podróże to jeszcze bawię się w "urbexa", czyli zwiedzanie opuszczonych miejsc. Ze mną nie da się nudzić i zapraszam na moje profile na Instagramie (planeta_skrzatów), Facebooka (Planeta Skrzatów), oraz na YouTube (Planeta Skrzatów) - mówi Bartek
- Oprócz nagrywania, gram w reklamach, oczywiście mam czas jeszcze na największe hobby mojego życia czyli piłka nożna, gram od 10 roku życia - przyznaje.
ZOBACZ TAKŻE
ZOBACZ FILM - 15-lat orkiestry dętej w Mieścisku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?