Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Fritzl? Może wyglądać, jak twój brat i mieszkać za ścianą

Aldona Minorczyk-Cichy
O tragedii przy ul. Krzywej pisaliśmy 20 września
O tragedii przy ul. Krzywej pisaliśmy 20 września
Całe województwo jest zszokowane informacją o zatrzymaniu kilka dni temu 41-letniego katowiczanina, który przez 9 lat gwałcił pasierbicę, a potem krzywdził także swoje trzy córki. Jedna z nich próbowała popełnić samobójstwo. Grozi mu 12 lat więzienia. Prokuratura rozważa także oskarżenie jego żony o pomocnictwo przez zaniechanie.

- W tym przypadku, jeśli sąd nie znajdzie okoliczności pozwalających na nadzwyczajne złagodzenie kary, kobiecie także może grozić do 12 lat więzienia - wyjaśnia sędzia Jacek Krawczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.

Kim jest podejrzany o przestępstwa seksualne wobec dzieci? Policja opracowała portret statystyczny przestępcy w oparciu o dane z 2008 roku. Wynika z nich, że jest to najczęściej bezrobotny, nie poszukujący pracy mężczyzna. Ale takich przestępstw dopuszczali się jednak także emeryci i renciści, studenci, właściciele firm oraz rolnicy. Dobrze znają swoje ofiary. Do uległości zmuszają je najczęściej w domu. Niemal co dziesiąty był wcześniej karany.

W 2010 roku ofiarami przemocy domowej padło ponad 40 tys. dzieci, w tym 26 tysięcy do 13. roku życia. W ubiegłym roku wśród 1 380 ogółu pokrzywdzonych przez gwałcicieli było 319 małoletnich.

Trudno uwierzyć, by jakaś matka nie wiedziała, że jej dziecku dzieje się krzywda

Rozmowa z dr Danutą Rode, psychologiem z Zakładu Psychologii Klinicznej i Sądowej Uniwersytetu Śląskiego oraz Rodzinnego Ośrodka Diagnostyczno-Konsultacyjnego w Bytomiu

Coraz częściej słyszymy o dzieciach wykorzystywanych przez dorosłych. Co się z nami dzieje? Czy takie akty bestialstwa były też wcześniej, a my po prostu o nich nie wiedzieliśmy, nie były nagłaśniane?
To się wiąże z naszą dojrzałością, a nie z patologizacją społeczeństwa. Ze względu na kampanie społeczne stajemy się coraz bardziej świadomi, odpowiedzialni za los drugiego człowieka.

Kim jest domowy oprawca? To człowiek bezrobotny, alkoholik? Czy także osoba uważana za tzw. porządnego obywatela, nasz sąsiad, szef firmy, naukowiec?
Nie można mówić o jednym typie sprawcy. To nie jest tylko osoba zdegenerowana, biedna, uzależniona od alkoholu. To także osoby wykształcone, świadome swojego działania i mimo to z różnych względów je kontynuujące. Tym, który krzywdzi może być osoba o wysokiej pozycji zawodowej: prezes, właściciel firmy, niby porządny człowiek, w którym jednak coś się dzieje. Takich sprawców jest bardzo trudno zdiagnozować.

Czy są znaki ostrzegawcze wskazujące na to, że dziecko może być wykorzystywane seksualnie? Co powinno zastanowić matkę, a co np. nauczyciela?
Dziecko, które jest ofiarą przemocy, w tym także molestowania, zawsze daje sygnały, że coś złego się dzieje. Zaczyna się"inaczej" zachowywać. Z ufnego, żywego, radosnego dziecka robi się zamknięte, przygaszone, smutne, izoluje się i popłakuje. Bywa impulsywne, łatwo wybucha, ale też wycofuje się na lekcji, czy w kontaktach z rówieśnikami. Pogarszają się oceny. Problemy domowe przykuwają całą uwagę dziecka. Zamiast skupić na tym, co mówi nauczyciel myślą, czy "on znowu w nocy przyjdzie". Pojawiają siniaki, zadrapania. Dziecko często korzysta z ubikacji. Mądry nauczyciel to zauważy i np. poprosi o pomoc pedagoga szkolnego, skonsultuje się z kolegami. Poprosi, by i oni obserwowali dziecko.

To nie zawsze muszą być objawy molestowania.
Owszem, dziecko może się "inaczej" zachowywać bo w domu są kłótnie, problemy finansowe albo choroba. Powody mogą być różne, ale zawsze warto się interesować.

Czy to prawda, że matka zawsze wie, że jej dziecko jest krzywdzone? Czy to możliwe, że przez 9 lat kobieta nie widzi, że jej córki są gwałcone?
Nie wierzę w to. Objawy są bardzo widoczne. Nie da się ich nie zauważyć, zwłaszcza u własnego dziecka. Jeśli nie matka, to siostra, ciotka czy babcia.

W takim razie dlaczego milczy i przyzwala na takie postępowanie?
Zdarza się, że taka kobieta sama była molestowana. Nie chce widzieć, bo uważa, że zdrowie i życie dziecka nie jest zagrożone. Jest zastraszona, boi się. Sądzi, że to minie.

A czego my się boimy? Dlaczego nie reagujemy na krzywdę, która czasami dzieje się nawet za naszą ścianą?
Nie do końca tak jest. Jesteśmy coraz bardziej świadomi tego, że trzeba reagować. Także ogromną rolę odgrywa tu szkoła. To tam często przypadki przemocy wychodzą na jaw. Warto, by szkoły wzięły na siebie zadanie uświadamiania tak dzieci, jak i ich rodziców. Mam na myśli spotkania przed wywiadówkami, na które można zapraszać specjalistów, informować o instytucjach, które udzielają pomocy. No i opowiadać o tym, że "zły dotyk" istnieje, i że być może nie uświadamiamy sobie, że jesteśmy jego świadkami, że to dzieje się obok nas.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nowy Fritzl? Może wyglądać, jak twój brat i mieszkać za ścianą - śląskie Nasze Miasto

Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto