Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł Miedary pokonał rywala z Żyglina w ciężkich warunkach

Stanisław Wawszczak
Orzeł Miedary pokonał lidera z Żyglina w trudnych warunkach
Orzeł Miedary pokonał lidera z Żyglina w trudnych warunkach Stanisław Wawszczak
Orzeł Miedary pokonał LKS Żyglin 3:1 w meczu ostatniej kolejki rundy jesiennej rozgrywek o mistrzostwo bytomskiej A klasy. Jednak mimo tej porażki, Żyglin zachował tytuł lidera i będzie cieszył się mianem najlepszego zespołu bytomskiej A klasy przez cały okres przerwy zimowej.

Mecz obu zespołów był niewątpliwym hitem tej kolejki, bowiem zespół z Żyglina prowadził w tabeli od połowy października, nie mając na swoim koncie przegranego spotkania. Drużyna z Miedar z serią nieprzerwanych od sześciu kolejek zwycięstw, zajmowała czwarte miejsce w tabeli tracąc do lidera 5 punktów.

Pojedynek Miedar z Żyglinem rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem, bowiem mecz był bliski odwołania. Wielogodzinne opady sprawiły, że na boisku gospodarzy było sporo wody i sędzia główny proponował przełożenie zawodów na inny termin. Drużyny jednak chciały rozegrać to spotkanie, więc sędzia przychylił się do ich decyzji. Rozległe kałuże sprawiały, że w grze obu zespołów było sporo przypadkowości. W pierwszej fazie meczu więcej z gry mieli goście, a po jednej z akcji w 20 minucie wywalczyli rzut karny. Był on następstwem dość przypadkowego zagrania ręką Krzysztofa Gruszczyńskiego, kapitana Orła w polu karnym. Na szczęście dla gospodarzy bramkarz zdołał piłkę odbić na rzut rożny, a pechowym egzekutorem był Cezary Wszelaki. W końcówce gra się wyrównała, a w 41 minucie Gruszczyński strzelił pierwszą bramkę dla Orła. Wykonując dośrodkowanie z rzutu wolnego posłał piłkę w pole karne, tam ona przeleciała pomiędzy walczącymi między sobą piłkarzami i nieoczekiwanie przy prawym, górnym narożniku wpadła do siatki.

Po przerwie deszcz nieco zelżał, a do bramki na wyżej położonej części boiska wszedł Paweł Sołoducha, bramkarz gości. Dawało to teraz wyraźną przewagę gospodarzom, bowiem sucha część płyty umożliwiała jego piłkarzom przeprowadzanie w miarę szybkich kontrataków. Goście próbując odrobić straty z I połowy przystąpili do frontalnego ataku, ale nie potrafili wygrać walki z rozlewiskami wody. Najpierw mieli poprzeczkę, potem Dawid Miszok przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Tymczasem w 59 minucie jeden z kontrataków Orła zakończył się błyskawicznym wyjściem Adriana Rzepeckiego i podaniem na lewo do Karola Kajdy, który celnym strzałem pokonał bramkarza. 2:0. Miejscowi kibice oszaleli z radości. Kiedy w 76 minucie, po sprytnym rozegraniu piłki z rzutu rożnego Dariusz Daszkiewicz podwyższył głową na 3:0, pierwsza w tym sezonie przegrana lidera stała się faktem. Obrona Miedar grała wyjątkowo czujnie zażegnując stwarzane przez szybkich napastników Żyglina zagrożenia. W trzeciej minucie doliczonego czasu Dawid Miszok wykorzystując prostopadłe podanie między obrońców wyszedł na czystą pozycję i zdobył honorowego gola dla gości.

- Trzecia bramka, zdobyta z rzutu rożnego jest efektem wyćwiczonego schematu. Kajda krótko podał do mnie, a ja wrzucił w pole karne na długi róg młodemu Daszyńskiemu. Ten bez problemu uderzył głową do pustaka. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to ważny mecz. Wygrana pozwala nam zachować szanse włączenia się do walki o awans. Do Orła przyszedłem ze Sparty Zabrze, tamta drużyna rozpadła się. Atmosfera tutaj jest znakomita, rozkręciliśmy się i jak drużyna wybiega w pełnym składzie nie ma dzisiaj na nas mocnych – śmieje się Mariusz Schymczyk, napastnik Orła.

- Na boisku panowały ciężkie warunki, ale my chcieliśmy grać. Nasza przegrana sprawia, że nie powiększyliśmy przewagi nad goniącą nas trójką i na wiosnę wszystko zacznie się od nowa. Może to i dobrze, bo pierwsza pozycja w tabeli nie uśpi mojego zespołu. To taki zimny prysznic w deszczową pogodę. Tylko porażki zmuszają do większej pracy. Gratuluję przeciwnikowi, wykorzystał swoje sytuacje. Decydującym momentem był rzut karny, po wykorzystaniu którego mogliśmy ustawić sobie mecz. Prowadząc, to my zagralibyśmy z kontry. Niestety, po stracie bramki musieliśmy zagrać wyżej i otworzyć się. Gospodarze to bezlitośnie wykorzystali – mówi Sebastian Żak, trener Żyglina.

- Wygraliśmy ważny mecz, w tej rundzie pokonaliśmy wszystkie zespoły z pierwszej trójki w tabeli. Na dodatek dzisiaj zabrakło Pawła Daszkiewicza, lidera zespołu, który pauzuje za kartki. Warunki były fatalne, ale my też chcieliśmy grać. Nie bałem się tego meczu i miałem nosa – śmieje się Rafał Niedbała, trener Orła. - Chłopcy byli naładowani, dobrze nam idzie, więc po co to przerywać. A tak między nami bywały dużo gorsze warunki i też się grało, czasem nawet w śniegu z deszczem. Zespół po spadku z ligi okręgowej odbudował się. Kadra jest solidna, jest potencjał, więc … będzie dobrze. Ja zakończyłem czynną karierę siedem lat temu i praktycznie nie miałem kontaktu z piłką. Latem zadzwonił do mnie prezes Gacki, z prośbą o odbudowę zespołu, o zebranie miejscowych chłopaków do gry. Podjąłem się, choć to dla mnie pierwsze takie wyzwanie. Oprócz piłki nożnej interesuję się szachami, grałem kiedyś nawet w Strzybniczance. W ubiegłorocznym Ciderszachu miałem czwarte miejsce, przegrywając podium w ostatniej rundzie z Pawłem Łęczyckim. Moją pasję szachową przejął mój syn, który udanie gra w Strzybniczance – dodaje Niedbała.

Runda jesienna dobrze zakończyła się dla drużyn tarnogórskich. Prowadzi LKS Żyglin – 38 pkt., wyprzedzając Unię Świerklaniec – 37 pkt. oraz Orła Miedary i Górnika Bobrowniki po 36 pkt. Na piątym miejscu w tabeli jest Rozbark Bytom ze stratą 10 pkt. do lidera. Do okręgówki awans wywalczą dwie, pierwsze drużyny. „

LKS ORZEŁ MIEDARY – LKS ŻYGLIN 3:1 (1:0)

BRAMKI: Gruszczyński (41), Kojda (59), Daszkiewicz (76) - Miszok (90+3)
ORZEŁ: Piotr Marczak – Mirosław Stępień, Mariusz Sikora, Krzysztof Gruszczyński, Kamil Güncel – Sebastian Wójcik (67, Daniel Szkiniarz), Dariusz Daszkiewicz, Adrian Rzepecki (88, Artur Foltyn), Marcin Zorychta (90+2, Eliasz Przewieślik) - Karol Kajda, Mariusz Schymczyk (82, Robert Taszek).
ŻYGLIN: Paweł Sołoducha – Wojciech Heflik (71, Tobiasz Skrobek), Wojciech Piech, Artur Miozga, Krzysztof Foks – Adrian Wyżgoł (70, Piotr Bryła), Paweł Polański (80, Krzysztof Bogacki), Dawid Jakubowski – Cezary Wszelaki (60, Przemysław Wylężek), Dawid Miszok, Łukasz Rutkowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnowskiegory.naszemiasto.pl Nasze Miasto