Gospodarze po jednorocznym pobycie w bytomskiej A klasie, grając z dużą dozą szczęścia na finiszu, ponownie wywalczyli awans do okręgówki. Goście, grający od wielu lat w okręgówce, w minionym sezonie dopiero w ostatniej kolejce zagwarantowali sobie utrzymanie. Nakielski Orzeł przez długi czas zajmował w tabeli miejsce zagrożone spadkiem i dopiero udany finisz pod wodzą trenera Romana Cegiełki pozwolił wyjść na ostatnie, niezagrożone spadkiem miejsce.
Mecz rozegrano systemem 2 x 35 minut, a pomimo deszczowej pogody, oglądała go spora grupa kibiców. Obok świetnie przygotowanej płyty boiska zobaczyła ona nowe bramki i nowe piłkochwyty, ufundowane kilka dni wcześniej przez gminę. Nakielczanie dobrze weszli w spotkanie i już w pierwszych minutach gry Wojciech Ślęzok dał im prowadzenie. Młodzi zawodnicy Unii, choć ambitnie walczyli o każdą piłkę, nie potrafili przejąć inicjatywy.
Po kwadransie obraz gry się zmienił, gospodarze raz za razem zagrażali bramce gości. W 21 minucie tylko słupek uratował Orła przed utratą gola. W ostatniej części pierwszej połowy, nakielczanie znowu osiągnęli przewagę i tuż przed przerwą bliski podwyższenia wyniku był Artur Działach. Pięć minut po wznowieniu gry wyrównanie dla Unii uzyskał Michał Matyka, ale to było wszystko, na co było Unię tego dnia stać. Podrażnieni piłkarze Orła zdecydowanie ruszyli do ataku. Najpierw bramkarz Unii, kilkakrotnie ostrzeliwany przez napastników Orła był bezradny wobec strzału z kilku metrów Dariusza Karwata, chwilę później po rzucie wolnym wykonywanym przez Daniela Brzezinę piłki dopadł znowu Karwat i umieścił ją w siatce. Sędzia dopatrzył się jednak pozycji spalonej. Bramka na 3:1 padła dopiero po strzale Krzysztofa Szymańskiego, a wynik meczu na 4:1 ustalił Karwat, wykorzystując dobre podanie Grzegorza Szafrańskiego.
- Na dzień dzisiejszy z zespołu nikt nie ubył. Z nowych zawodników na pewno trenuje już z nami Grzegorz Szafrański, prawy obrońca z Szombierek. W najbliższym czasie dojdą jeszcze inni piłkarze, bo chcemy zbudować silniejszy zespół. Chcemy uniknąć sytuacji z poprzedniego sezonu, a w lidze w naszej grupie znalazło się kilka sosnowieckich zespołów. To tradycyjnie trudni rywale – mówił po meczu Roman Cegiełka, trener Orła.
Zespół Unii prowadził w spotkaniu Arkadiusz Komór.
- Otrzymałem propozycję prowadzenia Unii Świerklaniec, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie podjąłem. Wszystko zależy od tego, czy uda się tu zbudować porządny zespół. Na dzisiaj z pierwszego składu zostało tylko kilku zawodników – mówi Komór, aktualnie trener grup młodzieżowych Polonii Bytom. Tegoroczny awans do okręgówki wywalczyła drużyna prowadzona przez Ireneusza Domogałę, ale ten już wiosną poinformował zarząd, że pracuje z zespołem tylko do końca sezonu. Kilku zawodników również wcześniej sygnalizowało chęć zmiany barw, w tym Piotr Stypuła, jeden z filarów ataku Unii. Stypuła zamierzał już wiosną grać dla Rogoźnika, ale Domogała namówił go, by nie opuszczał zespołu w momencie decydującym o awansie. Teraz do Rogoźnika razem z nim odszedł też Marcin Stec. Treningów nie wznowił drugi z napastników, Krzysztof Kucharczyk, który zamierza grać w Orle Białym Brzeziny. Wcześniej o swoim odejściu do Czarnych Kozłowa Góra mówił też Piotr Wyderka, który zawodowo związał się ze środowiskiem piłkarskim Piekar Śl. Na boisku nie widzieliśmy również Mirosława Dawida, jednego ze sponsorów i prężnych działaczy klubu. Podobno postanowił zaangażować się w odbudowę KS Piekary.
- Takiej sytuacji nigdy bym się nie spodziewał – mówi Bronisław Kościelny, prezes Unii. – Drużyna zrobiła awans i zamiast się cieszyć, przygotowywać do gry w wyższej klasie rozgrywkowej, to się rozpadła. Uregulowaliśmy wszystkie zobowiązania wobec zawodników, więc nie wiem, co się stało. Ze starego składu mamy dzisiaj bramkarza Marcina Suchańskiego, Zbyszka Jarkę, Grzesia Krupę, Grzegorza Stolarczyka, Michał Matykę i Michała Wieczorka. Resztę dopiero dogadujemy i montujemy nowy zespół. A czasu nie ma – dodaje wyraźnie przybity Kościelny.
LKS UNIA ŚWIERKLANIEC – LKS ORZEŁ NAKŁO ŚLĄSKIE 1:4 (0:1)
BRAMKI: Matyka – Ślęzok, Karwat (2), Szymański.
ORZEŁ: Sebastian Mol – Grzegorz Szafrański, Krzysztof Szymański, Łukasz Stolarczyk, Maciej Janusz – Michał Opara, Daniel Brzezina, Mateusz Kubica, Dariusz Karwat, Wojciech Ślęzok (Adam Kowol) - Artur Działach.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?